V

385 9 0
                                    

Liv

Wdreptałam się po schodach do budynku szkoły i od razu po otworzeniu drzwi wejściowych uderzył mnie głośny hałas. Serio tak dawno tu nie byłam, że nie pamiętam jak to jest. Skierowałam się w stronę mojej szafki, żeby schować strój na w-f i nie potrzebne książki.

- Hej Liv - usłyszałam zza pleców gdy otwierałam szafkę. Był to David.

- Heej - przeciągnęłam i przytuliłam go.

- Przepraszam, że ci nic nie powiedziałem o wyjeździe do wesołego miasteczka wczoraj ale wiem, że nie wytrzymałabyś tam w towarzystwie Kylie.

- Wporządku nie przepraszaj - uśmiechnęłam się szczerze.

- Może wyskoczymy gdzieś po szkole? - spytał.

Zamknęłam szafkę i przypomniałam sobie o Willu, który pisał do mnie w nocy. Stwierdziłam, że wybiorę się z Davidem, ponieważ Will ma Kylie a nie chcę być ich powodem do kłótni.

- No jasne, ja kończę o trzynastej a ty? - spytałam kierując się z chłopakiem w stronę mojej sali.

- Ja też ale potem mam trening, może wpadniesz i poczekasz na mnie? - spytał z uśmiechem.

- No dobra to do zobaczenia - odpowiedziałam posyłając mu uśmiech. Rozeszliśmy się w swoje strony.

Weszłam do środka sali i od razu zajęłam swoje miejsce. Chwilę później zadzwonił dzwonek. Miejsce obok mnie zajęła Sophie. Była jakaś smutna, zła a może nawet wkurwiona.

- Ej psst - szturchnęłam ją ta się na mnie spojrzała i kwinęła głową - co się stało?

- Olivier mnie wczoraj zdradził z tą wywłoką od Willa - powiedziała i zaczęła płakać. Wzięłam swoje rzeczy i jej do ręki. Złapałam ją za dłoń i wyszłam z klasy. Nauczyciela nie było więc afery nie będzie.

Udałam się z nią na tył szkoły, gdzie jest tak zwana "palarnia". Wyciągnęłam papierosa i poczęstowałam również dziewczynę.

- Jak to sie stało w ogóle? - spytałam, byłam naprawdę w szoku.

- Siedzieliśmy sobie na ławce w tym całym miasteczku i poprosiłam Oliviera żeby przyniósł mi coś do picia. No i Kylie nagle powiedziała, że pójdzie z nim i wezmą nam wszystkim. No i wiesz sama, że ja Olivierowi ufałam i nie przeszkadzało mi to, że poszli gdzieś razem, Will miał w ogóle wyjebane. No i długo nie wracali więc poszliśmy ich szukać. No i kawałek dalej było wyjście na taki malutki lasek i tam usłyszeliśmy głos Kylie. Poszliśmy tam i co? Zobaczyłam kurwa jak mój chłopak rucha ją w jakiś pierdolonych krzakach - zaśmiała się przez łzy - Will tylko stał. Nie wyrażał żadnych emocji, nawet nie chciał go napierdalać. Olivier gdy tylko nas zobaczył od razu podszedł do mnie i zaczął mnie przepraszać. Ja nie chciałam go słuchać i odpychałam go od siebie. Po chwili Will złapał mnie za ręke i po prostu stamtąd zabrał. Razem z Davidem jechaliśmy z nim do domu. Zachowywał się dziwnie. Nie odezwał się ani jednym słowem. Był jakoś dziwnie spokojny - powiedziała wyrzucając papierosa.

Ja byłam w szoku po tym jak zareagował Will, przecież wiem, że kochał Kylie. Dlaczego nic z tym nie zrobił?

- A wybaczysz mu? - spytałam.

- Nie wiem, muszę to przemyśleć - odpowiedziała.

- Nie wracajmy na lekcje - powiedziałam błagalnym głosem.

- No masz racje nie wracamy - odpowiedziała leciutko się uśmiechając. Nagle na palarnie przyszedł Olivier, David i Will. Żaden ze sobą nie rozmawiał. Olivier złapał za ręke Sophie i wyszedł z nią. David poszedł za nimi, a ja zostałam z Willem.

Tamten DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz