I

476 12 0
                                    

- Livia albo jedziesz teraz ze mną albo będziesz szła później z buta - zaśmiał się Adam ściągając ze mnie kołdrę.

- Dalej kobito bo się spóźnisz - dodał Chris.

- Zróbcie mi dziś wolne! Mamy i tak nie ma - spojrzałam na nich robiąc słodką minke.

Mężczyźni spojrzeli się na siebie i leciutko uśmiechneli.

- Dobra mała masz wolne - powiedział Adam - ale i tak wstajesz bo idziesz ogarniać dom.

- Bożeeeee! - wyjąkałam podnosząc się z łóżka.

Mia

Doleciałam właśnie do Bostonu. Bycie właścicielką tak wielkiej sieci hotelów to naprawdę nie łatwe zadanie. Nigdy nie pomyślałabym, że będe mieć tak bogate życie i że nic mi nie będzie brakować.

Wchodzę do hotelu i od razu zmierzam w stronę pokoju służbowego gdzie właśnie zaczyna się spotkanie.

- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem - przepraszam za spóźnienie ale lot troszkę mi się opóźnił.

- Spokojnie - zaśmiał się Harry - czekaliśmy na ciebie.

- Witam Luke Parker, właściciel sieci restauracji Paradise - wyciągnął dłoń w moją stronę.

A ja zamarłam.

- Mia - uścisnęłam jego dłoń.

- Przejdźmy do konkretów - chrząknęła Lisa.

- Z tego co czytam tutaj w papierach mamy nawiązać współpracę z pana restauracją, zgadza się? - spojrzałam w jego stronę. Starałam się zachowywać normalnie.

- Tak dokładnie tak - uśmiechnął się - moje restauracje są umieszczone w kilku krajach i naprawdę przynoszą bardzo duże zarobki jak i pani hotele. Pomyślałem, że jeśli połączylibyśmy nasze biznesy i do hotelu dołączyli moją restauracje te zarobki byłyby jeszcze większe - poprawił się na krześle.

- Rozumiem - odpowiedziałam - plan jest jak najbardziej dobry i nie wątpie w to, że korzyści byłyby jeszcze większe. Możemy już dziś podpisać umowę.

- Bardzo mnie to cieszy - powiedział z uśmiechem.

Harry położył przy nas dwie umowy które musimy podpisać. Wymieniłam się z Lukiem umowami.

Blondyn popatrzył na dokument z ogromnym ździwieniem w oczach. Czyżby mnie nie poznał? Popatrzył jeszczę chwilę na kartkę, a później spojrzał na mnie.

- Skoro już mamy wszystko załatwione to ja będę się zbierał - wstał z krzesła a ja razem z nim - dziękuje za podpisanie umowy, do zobaczenia - uścisnął moją dłoń i szybko wyszedł z pomieszczenia.

- Jakiś dziwny ten typ - zaśmiała się Lisa.

**********

Olivia

Posprzątałam cały dom. Adam z Chrisem załatwiali jakieś papierkowe sprawy na uczelnie. Bardzo tęskniłam za mamą, praktycznie wcale nie ma jej w domu, a jak jest to na dwa dni. Wiem, że chcę dla mnie jak najlepiej ale czuje się jakbyn dorastała bez obojga rodziców.

Odebrałam swój telefon, dzwonił Will.

Will to mój przyjaciel.

W: Hej maleńka, skoro dziś piątek to może wyskoczymy gdzieś razem?
L: Wiesz co, nie ma mamy w domu, a jestem tylko z Chrisem i Adamem musiałabym do niej zadzwonić.
W: Livcia, przecież wiesz, że oni cię puszczą na luzie nie musisz się pytać cioci Mii.
L: Ale wolę jednak spytać, żeby nie było potem problemów. Zaraz ci dam znać.
W: No dobra buźka pa - rozłaczył się.

Położyłam się na łóżku i zadzwoniłam do mamy na FaceTime. Moja mama odebrała odrazu.

M: Cześć córeczko, a ty nie w szkole?

*No tak zapomniałam.... - powiedziałam sobie w myślach*

L: Tak, dostałam miesiączke i strasznie mnie brzuch bolał rano.
M: Tabletki są w szafce.
L: Tak wiem, a ten mamo mam pytanko.
M: No słucham?
L: Mogę dzisiaj wyskoczyć gdzieś z Willem?
M: Gdzie?
L: No nie wiem jeszcze, a wolałam się ciebie o zdanie spytać niż Adama albo Chrisa.
M: No ja się zgadzam, ale dogadaj się jeszcze z nimi żeby się nie martwili o ciebie.
L: Dobrze mamo, kocham cię
M: Ja ciebie też córeczko, tęsknie już za tobą.
L: Ja za tobą też ale za dwa dni się już widzimy!
M: Tak skarbie, mam teraz dużo roboty, pogadamy wieczorkiem buziaki papa! - rozłączyła się.

Do Will
Mama się zgodziła❤

Od Will
Będę po 15😘

Zapukałam do pokoju Adama gdzie siedział z Chrisem.

- Posprzątałaś? - zaśmiał się Chris.

- Tak - odpowiedziałam - jak coś wychodzę z Willem później.

- Jasne nie ma sprawy, nas na noc nie będzie bo jedziemy oglądać mecz do kumpla - powiedział Adam zbierając papiery z łóżka.

- Dobrze - uśmiechnęłam się ciepło i opuściłam pokój.

Adam

- Wiesz co ten Will strasznie przypomina mi Luke'a - spojrzałem na Chrisa.

- Tak mi też. Martwię się że zrani Olivie - posmutniał trochę.

- Znają się od małego, zawsze i wszędzie są razem. Uważam że nie byłby w stanie jej zranić - poklepałem Chrisa po ramieniu.

- No w sumie to masz racje - uśmiechnął się - oby Mia się nie dowiedziała, że dziś spotykamy się z Lukiem.

************

Miłego dnia!❤😘

Tamten DzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz