23 marca
Wypisano mnie ze Skrzydła Szpitalnego już tydzień temu. Stan Rabastiana nie poprawił się ani trochę, trochę lepiej za to było z Rudolphusem, który zaczął powoli wracać do rzeczywistości.
Uzdrowiciel wytłumaczył mi, że wyjście z Azkabaniu po czternastu latach nie wypłynęło dobrze na ich umysł i nie wiadomo kiedy, ani czy w ogóle wrócą do całkowitego zdrowia.
Rozumiem to, ale mimo wszystko, przychodzę ich odwiedzać przy każdej możliwej okazji.Mroczny Pan nadal nie wysłał mnie na żadną misję, jednak bardzo często wzywał mnie na rozmowy.
Barty, którego również niedawno poznałem, okazał się być dobrym kompanem, siedzieliśmy teraz razem przy łóżku Rabastiana rozmawiając cicho.- Więc, jak staliście się tak sobie bliscy Rabem? - zapytał.
- Właściwie, to sam nie wiem. Zostałem wrzucony do tej samej celi co on, a on po prostu zaczął ze mną rozmawiać.
- Zabawne, poznałem go w podobnych okolicznościach. Usiadłem przy stole Slytherina, a on jako jedyny zaczął do mnie mówić. Staliśmy się wtedy dobrymi przyjaciółmi.
- Rab, dużo mi o tobie opowiadał. No, wiesz jak byliśmy w więzieniu. Mówił, że mu ciebie przypominam - odparłem cicho.
- Jak w ogóle trafiłeś do Azkabanu?
- Ja... Użyłem magii na mojej mugolskiej cioci, a potem groziłem mojemu wujowi i ciotce różdżką. Szybko mnie złapali i wrzucili do celi, gdzie poznałem Lestrangów.
- Wow, trochę przesadziłeś, naprawdę - odpowiedział śmiejąc się lekko.
- Może trochę - wzruszyłem ramionami. - Ale gdyby nie to, prawdopodobnie musiałbym teraz z wami walczyć.
- Tak, prawdopodobnie tak by było...
Wyczuwając, że nasza rozmowa się skończyła, szybko zebrałem swoje rzeczy i ruszyłem w kierunku swojego pokoju.
Parę minut później zostałem wezwany.~~ 255
CZYTASZ
Wsadzony do celi ||Tomarry||
FanfictionZdradzony przez ludzi, którym ufał, Harry odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia w Azkabanie! Teraz sam na świecie dokonuje wyboru, którego Dumbledore z pewnością będzie bardzo żałował. ⚠️OSTRZEŻENIA⚠️ -Krótkie rozdziały -Przekleństwa -Tomarry: To...