Rozdział 22- Lekcja 1

3.9K 184 4
                                    

Opuściłem pierwszą sesję treningową z powodu przebudzenia się Rabastiana. Ciocia Bella i wujek Rudo dowiedzieli się o tym gdy tylko się obudzili. Wszyscy byliśmy szczęśliwi. Czarny Pan zwolnił mnie z szkolenia i pozwolił spędzić z nimi trochę czasu. Do czasu, aż opadną emocje.

Kiedy nadszedł czas, abym udał się na mój pierwszy trening czarnej magii, mówiąc szczerze, byłem trochę zdenerwowany. 
Mroczny Pan jest zupełnie inny niż opisywali go członkowie Jasnej Strony i Dumbledore i podoba mi się to. 
Czarny Pan jest moim zaprzysiężonym panem i jedyną osobą, przed którą kiedykolwiek się pokłonię. Może lojalność cioci Belli wpłynęła też na mnie?
Nie, pewnie nie. Członkowie Czarnej Strony znani są z swojej lojalności. Wracając;

Musiałem czekać w sali treningowej tylko parę minut, zanim wszedł do niej Mroczny Lord.
Na powitanie zaczął rzucać łagodne, mroczne zaklęcia torturujące. Nie zlekceważył mnie, a to wprawiło mnie w stan dziwnej euforii. Moja magia była chaotyczna i niekontrolowana, ale mój Pan powiedział, że z czasem będzie lepiej. Po prostu potrzebuję treningu bym to ja kontrolował magię, a nie magia mnie.

Nasza sesja skończyła się o 22.00, a gdy tylko przestałem rzucać zaklęcia, nie mogłem się doczekać się by zrobić to ponownie. 
Kiedy ochłonąłem Mroczny Lord zaproponował mi, żebym poszedł do jego gabinetu, odpocząć w spokojnej przestrzeni. Zgodziłem się i gdy dotarliśmy do biura usiadłem w fotelu w koncie, wpatrując się w oświetlające pokój płomienie. Było tak miło i spokojnie. Słyszałem tylko skrobanie pióra po pergaminie, gdy mój Pan podpisywał dokumenty.

Było naprawdę spokojnie.

~~241

Wsadzony do celi ||Tomarry||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz