5

2.9K 185 66
                                    

Pov. Dabi Time skip

Przez ostatni tydzień Toga zdawała raporty o Izuku, z tego co mówiła w tej całej akademii dla bohaterów bardzo źle go traktują, mimo że jesteśmy złoczyńcami to zachowujemy się jak normalna rodzina... przynajmniej w miarę normalna. Kurogiri ma manię polerowania szklanek którą chyba trzeba zacząć leczyć... Toga uwielbia rzucać nożami w przypadkowe przedmioty czy osoby, Tomura ma obsesję na punkcie tych swoich rąk... Spinner i Mr.Compress są w miarę normalni, ale każde z nich ma swoje dziwactwa. Twice zbyt szybko przeskakuje z pesymisty na optymiste co czasem jest przerażające, ja się podpalam, albo kogoś, gdy mi się nudzi :). 

Dziś zielonowłosy ma się z nami spotkać w jakimś magazynie, w bazie atmosfera jest napięta bo nie mamy 100% pewności czy nikt nas nie zauważy, lub czy to nie będzie zasadzka. Chociaż osobiście mam nadzieję że wszystko pójdzie z godnie z planem i dołączy do nas. Przy naszym pierwszym spotkaniu na jego widok zrobiło mi się ciepło na sercu, te jego piękne zielone włosy... Toga zrobiła mu kilka- kilkanaście zdjęć np. gdy spał, gdy szedł a nawet gdy się przebierał... Co jest trochę niepokojące, ale cóż, mi się podobały. Nie żebym się komuś do tego przyznał.

*przed magazynem*

Tomura powiedział żeby Kurogiri poczekał na zewnątrz, by w razie czego go nie złapali, bo tylko on mógł nas uratować gdyby nas pojmano. Po chwili weszliśmy do środka, pod ścianą widziałem ciemną postać, Toga chyba też ją zauważyła bo pobiegła w jej stronę i się przytuliła. Podeszliśmy do nich a po włączeniu światła ukazał nam się niewysoki, zielonowłosy chłopak o pięknych szmaragdowych oczach.

I(Izuku): Cześć wam!

T(toga): Oi no! przywitać się a nie patrzycie jak a ducha!

S(tomu): Izuku tak?

Chłopak kiwnął głową i odkleił się od Togi która wciąż go przytulała. Nie wiedzieć czemu poczułem przez to satysfakcję.

C (Compress): To jak? Chcesz do nas dołączyć?

I: No myślałem że nigdy nie zapytacie! *uśmiechnął trochę jak szaleniec* Oczywiście!

D: No to witamy, hah.

I: A czemu Kurogiri czeka na zewnątrz?

Wszyscy zamilkli. Nikt nie wiedział skąd mógł wiedzieć że nie wszyscy weszli do budynku. Ten widząc że nie uzyska od nas odpowiedzi, powiedział że go wyczuwa przez jego cień. Zaśmialiśmy się nieco niezręcznie, Toga nie wspomniała o tym fakcie że umie wykrywać osoby przez cień, Shiggi kazał nam się przedstawić co uczyniliśmy. Kilka razy złapałem się na tym że przyglądam się Izuku gdy się uśmiecha.  Po jakimś czasie wszedł Kuro i teleportował nas do baru razem z zielonowłosym. 

Rozmawialiśmy do późnej nocy i poznawaliśmy się wzajemnie. Shiggi zaproponował wódkę, jako że jest piątek i mamy nowego członka. Wszyscy się zgodzili, dowiedziałem się że jestem tylko rok starszy od Izuku i wiem co nieco o jego indywidualności. Gdy byłem już trochę wstawiony o mało nie spaliłem kanapy na której wraz z Deku, bo taką chciał mieć ksywkę, siedzieliśmy. Gdy już wszyscy nie do końca kontaktowali włączyliśmy film, horror. Deku siedział mi między nogami opierając się plecami o mój tors, bo na rozkładanej kanapie nie było już miejsca. Żadnemu z nas to nie przeszkadzało, od pierwszej chwili złapaliśmy wspólny język więc nie było niezręcznie. Czułem że nie przepada za tego typu filmami więc powoli objąłem go w talii, by czuł się bezpieczniej. Zadziałało. Wtulił się we mnie mocniej, aż zrobiło mi się ciepło na sercu, mimo że znamy się w sumie od kilku godzin jestem w stanie stwierdzić że mi się podoba... Przez te myśli nieświadomie zacząłem zwiększać temperaturę ciała, ogrzewając dość chłodne pomieszczenie w którym byliśmy. W pewnym momencie było tak gorąco że musieliśmy zdjąć trochę swojej garderoby. Ja zmieniłem jeansy na krótkie czarne spodnie od piżamy i zdjąłem koszulkę, było naprawdę gorąco, niczym w saunie, no, może trochę chłodniej. Toga zmieniła swój sweterek i spódniczkę na krótkie spodenki i bluzkę a ramiączkach; Shiggi, Spinner, Twice i Compress byli w krótkim rękawie i dresach. Izuku zjął swoją ciemnozieloną bluzę odkrywając swój zabandażowany, umięśniony tors, tak jak ja został w krótkich spodenkach które miał na sobie. Usiedliśmy tak jak wcześniej i oglądaliśmy następny film. Izuku widząc mnie bez koszulki zarumienił się wcześniej trochę. Toga i Twice ciągle na nas zerkali i coś szeptali, trochę mnie to wkurzało ale to olałem. Po 3:00 Izuku zasnął, ja koło 20 minut później.


Pov. Deku   gdy zaczął się film

Oczywiście włączyli horror... nie przepadam za nimi ale obecność Dabi'ego w jakiś sposób mi pomaga. Jakoś w połowie filmu objął mnie w talii, było mi bardzo przyjemnie. Po jakimś czasie zauważyłem że jego ciało się ogrzewa, powietrze w pomieszczeniu było gorące więc postanowiliśmy zrzucić pewną warstwę ubrań. Widziałem tors Dabiego i poczułem że się rumienie. Cholera! Zdjąłem bluzę i usiadłem tak jak wcześniej. Włączyli kolejny, już mniej straszny film, po jakimś czasie moje powieki zrobiły się ciężkie, wtuliłem się mocniej w tors Dabi'ego i zasnąłem.

Rano, czyli koło 10, obudziłem się na niebieskookim (leżałem na jego torsie swoim, mając głowę przy szyi). Leżeliśmy sami na kanapie, ten obejmował mnie dwoma rękoma, uniemożliwiając wstanie nie budząc go, postanowiłem poudawać że jeszcze śpie. Chłonąłem jego ciepło i zniewalający zapach. Gdy uścisk nieco się obluzował udałem że też się budzę i przewróciłem na bok, spadając z mojej "poduszki". Jęknąłem bo poczułem jak ostatnia rana zostawiona przez Kacchan'a na brzuchu się otworzyła. Obudziłem czarnowłosego a mój bandarz zabarwił się na czerwono. Moja "poduszka" wstał i pomógł mi usiąść i zdjąć brudny materiał z ciała, Toga słysząc mój okrzyk bólu zbiegła na dół po schodach i widząc mój krwawiący bok rzuciła się do szafek szukając apteczki, po chwili wróciła z nią i wyciągnęła gazę wraz z nowym bandażem. Razem z Dabi'm zawinęli mnie w niego i ponownie wyglądałem jak żywa mumia. Zacząłem się śmiać razem z Togą, a Dabi nie wiedział o co chodzi. Gdy mu wytłumaczyliśmy też się zaśmiał. 

Po jakimś czasie który spędziliśmy na rozmowie, zeszła reszta Ligi, zjedliśmy śniadanie które z niebieskookim przygotowaliśmy, czyli różnego rodzaju kanapki i 3 zapiekanki. Przez cały "ranek" panowała radosna atmosfera ale telefon od mojej matki zepsuł mi humor. Zaczęła się wydzierać że mam wracać bo inaczej zadzwoni na policję. Reszta Ligii zauważyła że po telefonie mam zły humor, gdy zapytali powiedziałem kto dzwonił i powiedziałem że jest szansa że nie zobaczymy się za szybko, bo mogę nie być w stanie się poruszać po napadzie złości mojej rodzicielki.

S:Nie przesadzaj, na pewno nie może być aż tak źle...*powiedział bez większej pewności w głosie*

I: Wież mi, nie przesadzam...

T: Przyjdę do ciebie z Dabim jutro, okej?

I: No dobrze... Pa *pomachałem im ręką na pożegnanie*

Kuro otworzył mi portal i wszedłem do domu. Gdy tylko zamknąłem drzwi dostałem wazonem w głowę, kopnięcie i podduszanie telekinezą. Nie broniłem się... nie umiałem skrzywdzić swojej matki, mimo że ona robiła bez wahania. Gdy zauważyła że jej synek prawie nie kontaktuje z rzeczywistością odeszła, zostawiając mnie pod drzwiami. 

Rano miała iść do swojej koleżanki, ja nie poruszyłem się ani milimetr przez całą noc. Zastała mnie leżącego pod drzwiami, zamiast przesunąć mnie za pomocą telekinezy kopnęła mnie mocno. Wszystko mnie bolało, ostatnimi siłami odsunąłem się od drzwi by mogła wyjść. Gdy to zrobiła położyłem się na boku chłonąc chłód podłogi. Moje cienie przyglądały mi się ze zmartwieniem ale nie kazałem im nic robić. W tej chwili miałem dość. Nagle rozległo się pukanie do drzwi, poprosiłem cienie by je otworzyły. Przez nie weszła Toga wraz z Dabim, gdy mnie zobaczyli rzucili się by mi pomóc. Podnieśli mnie przy moim jęku przepełnionym bólem. Przenieśliśmy się do baru gdzie stał Tomura.

S: Faktycznie nie żartowałeś z tym że nie będziesz mógł się ruszać...

T: Siedź cicho i bierz apteczkę!

Zemdlałem

__________________

Zapraszam na profil!
(Jest tam jeszcze kilka ff z BNHA)

1264 słowa :)

23.03.2021r.


[poprawione 21.01.2022r.]

I'm Not A Hero || VillainDeku/DabiDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz