17

1.7K 110 56
                                    


Następne dwa dni minęły nadzwyczaj spokojnie, właśnie wracamy autokarem do akademika słuchając na głośniku składanki Denkiego. Ni z tego ni z owego włączył jeden z nagranych moich autorskich utworów. Eijiro widząc mój wkurw w oczach szepnął coś do ucha picachu a ten zamiast przełączyć piosenkę na inną, to ją podgłośnił. Teraz to podpisał swój wyrok śmieci... Moje oczy stały się nieskazitelnie białe, a wszyscy poza kierowcą zastygli w bezruchu, panika w ich oczach była aż zbyt widoczna. Podszedłem do Ładowarki i przełączyłem na inny utwór, zwolniłem ich z działania mojego daru i wróciłem na miejsce, z ciekawości sprawdziłem ile wyświetleń mają moje piosenki... Kurwa, że co?! Ponad 1 000 000 odsłon... Wow.

Może i bym podziękował typowi co wrzucił do internetu nagranie ale moja duma mi nie pozwala. Upadł bym naprawdę nisko by to zrobić.

Dojechaliśmy. Jest koło 1:00, wróciliśmy tak późno bo pewien idiota przebił nam koło autokaru... Jako że jest niedziela i nikt nie śpi, nawet Aizawa, wyjątkowo pozwolono nam gdzieś wyjść. Było to dość niespotykane ale ok. W czasie naszej wycieczki myślałem nad planem "uaktywnienia" Ligi by się nie rozpadła... I nic ciekawego nie wymyśliłem. Postanowiłem pójść do baru i pogadać z Tomu.

Doszedłem na miejsce wolnym krokiem, nie chciałem wpaść do bazy jak burza bez większego powodu. Byłem już przy drzwiach z zamiarem ich otworzenia gdy coś mnie odepchnęło, jakaś niewidzialna siła, zdziwiłem się i ponowiłem próbę wejścia do środka. I znów ta siła.

Zadzwonił mi telefon. Dzwoniła Toga, odebrałem i już chciałem się przywitać ale powiedziała szybko bym uciekał bo bohaterowie ich znaleźli i mają mistrza. Łzy mi poleciały po policzkach. Łzy zawodu i frustracji. Zapytałem gdzie jest ale przerwało połączenie. Zacząłem panikować, nakazałem cieniom w trybie natychmiastowym ich znaleźć i ochronić. Cholera! Kurwa! Jebani bohaterowie! Zabije ich jeżeli komuś z Ligi stanie się krzywda! Z takimi myślami czekałem na informacje od moich podwładnych...

Togę znaleźli w jakimś zaułku i prowadzą do domku na drzewie, do którego nikt nieproszony się nie dostanie, Dabi, Tomura i Compress walczą z pro-herosami a Kuro zaraz ma ich ewakuować. Twica złapali... Nakazałem cieniom wszystkich osłaniać i uwolnić Twica który dalej się wyrywał.

Pobiegłem w pobliże miejsca walki i na szybko przebrałem się w strój złoczyńcy (coś jak w mediach, ale możecie użyć wyobraźni) założyłem moją maskę z namalowanymi zębami i ruszyłem w kierunku mojego chłopaka i pana rączki. Niespodziewali się mnie ale ze mną wygrają napewno. Pojawił się nawet Mistrz, a zaraz po nim All Might...

Walczyli, Mistrz był osłabiony czego nie można powiedzieć o byłym nr.1. Nagle pocisk z ognia przebił klatkę piersiową AfO, ostatkiem sił przywołał mnie do siebie i dotknął mojego czoła dłonią. Przed śmiercią powiedział jedynie "Opiekuj się nimi i pomścij mnie", po czym odszedł. Domyśliłem się że przekazał mi swój dar i wszystkie inne, wiem że powinienem teraz zemdleć ale żal i furia mnie teraz rozsadzały uniemożliwiając to, całe szczęście. Podniosłem się i spojrzałem na bohaterów którzy niemal zabijają moją "rodzinę", policję która nawet nie potrafiła określić kto mnie postrzelił na terenie szkoły, na ukochanego i szefa...

Podniosłem rękę ku niebu i nakazałem piorunom zabić tych którzy mnie skrzywdzili. Instynktownie nakierowałem je tam gdzie chciałem, kolejnym darem podniosłem ciało mistrza... Który mnie uratował, dał sens życia... Podszedłem do towarzyszy i uleczyłem ich. Kuro przeteleportował nas do domku na drzewie gdzie czekała blondynka, zobaczyła ciało które unosiło się nad ziemią, zaczęła płakać i przytuliła się do Twica, Spinner przytulił się delikatnie do Compress'a, a Dabi do Tomu, dla którego mistrz był jak ojciec, mnie objął Kuro by dodać mi trochę otuchy. Upadłem na kolana przy zwłokach wciąż mając w głowie ostatnie słowa Mistrza, obiecałem sobie wypełnić jego ostatnią wolę. Łzy leciały mi po policzkach strumieniami, ogarnąłem się szybko, wstałem i odwróciłem się przodem do towarzyszy pogrążonych w żałobie.

I'm Not A Hero || VillainDeku/DabiDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz