20

1.4K 102 73
                                    

Z sadystycznym uśmiechem uderzałem i blokowałem ciosy blondyna. Gdyby nie to że jesteśmy na terenie U.A ktoś mógłby uznać nas za złoczyńców... Do mnie by się nie pomylili ale Kacchan? Nie wiem czy potrafiłby zabić... Kiedyś go zapytam. Zniszczenia były podobne do poprzednich tyle że tym razem postało coś jak jeziorko... Nie jest zbyt czyste ale ma swój urok.

Wybuchowy blondyn również z miną szaleńca atakował mnie całą siłą. Trafił mnie wybuchem w twarz, ja rozciąłem mu policzek powietrzem. Odruchowo uleczyłem naszą dwójkę i zadałem kolejny cios, który został zablokowany. Ahhh gdybym używał więcej niż jednego daru, byłoby łatwiej, ale nie było by zabawy!

Nasz osobliwy taniec trwał aż do momentu gdy Nezu osobiście pojawił się na Arenie by spróbować nas uspokoić. Zatrzymaliśmy się dopiero gdy któryś z nauczycieli nas unieruchomił siłą. Nie przypominam sobie żeby któryś z nich miał taki dar... Może nie widziałem go jeszcze? Mniejsza o to, ZNÓW przerwali nam pojedynek! Padliśmy na kolana przez dar tego ktosia, wkurzyłem się na maxa i nie tylko ja bo Katsuki też nie był oazą spokoju... Skoro dyrektor wie o moim drugim darze to czemu by go nie użyć? Za pomocą cienia znalazłem osobę która nas "trzymała" i również go unieruchomiłem. Był zdziwiony, bardzo zdziwiony... Uśmiechnąłem się chytrze i przekazałem mu w myślach by nas wypuścił to wtedy sam go uwolnię. Zgodził się, w sumie mógłbym nas samodzielnie wyciągnął z tego czegoś ale po co? Skoro można się zabawić? Po chwili nasza dwójka jak ten typ, byliśmy wolni. On się oddalił a my spojrzeliśmy po sobie i bez słowa udaliśmy się do akademika pod prysznic. Mieliśmy jeszcze dobre 15 minut więc mogliśmy sobie na to pozwolić. Dyskretnie przeniosłem pokoju nasze mundurki i podałem blondynowi jego szkolny strój.

Następne lekcje były nudne... Bardzo nudne... Aż przyszedł czas na godzinę wychowaczą! Gdy już się szykowałem na godzinę wolnego do sali weszła Mightnight... Z gadką o pseudonimach bohaterskich... Jako złoczyńca miałem "Villian" ewentualnie mówili na mnie "Shi no ko" czyli dziecko śmieci. A jako pros mógłbym mieć "Deku", w sumie nie jest to szczególnie istotne jak będę się nazywał, prędzej czy później i tak wyda się kim jestem.

Wspominałem że Iida Tenya jest przewodniczącym naszej klasy? Nie? To już wiecie... Jak zwykle krzyczał coś o porządku w klasie itd. Kazał nam podchodzić do tablicy i zapisywać swoje pomysły na nazwę. Czekałem na swoją kolej obserwując otoczenie. Podszedłem do tablicy, o mało nie przewracając się o nauczyciela... I zapisałem wymyślony przez Kacchana pseudonim, który nadał mi w przedszkolu, ponieważ tak można przeczytać moje imię. Blondyn był nieco zdziwiony moim wyborem ale się nie odezwał, tylko kiwnął pokrzepiająco głową. Uśmiechnąłem się perliście po czym zmieniłem swój wyraz twarzy na obojętny, niczym Todoroki... Cycata bohaterka która dotychczas przeglądała coś na telefonie, totalnie nas ignorując, wstała i przyjrzała się nazwom przyszłych pro-hero. Wyraźnie zatrzymała się na moim pseudonimie, który swoją drogą był napisany niemal kaligraficznie, pisze najładniej z całej klasy, jak nie ze szkoły...

-Kto to napisał? - zapytała zaciekawiona przyglądając się nam. Podniosłem się z krzesła. Wpatrywała się we mnie zdziwona przez chwilę ale pogratulowała mi starannego pisma. Zapewne myślała że jakaś dziewczyna to napisała... Życie pro jest dołujące... Heh, ale właśnie dlatego powstało określenie "złoczyńca".

Time skip - po lekcji - przerwa na lunch

Kto.To.Gotował. Ludzie no, tego się nie da przełknąć...

Wziąłem swoją nietkniętą porcję i wyrzuciłem do kosza. Idę zrobić sobie coś zjadliwego... Pomyślałem i pobiegłem do akademickiej kuchni, na szybko zrobiłem curry, oczywiście dla całej klasy bo oni muszą zjeść coś lepszego jeżeli ma być z nich jakiś pożytek... Trzeba stwarzać pozory... Zjadłem, umyłem naczynia, schowałem resztę jedzenia do lodówki i przeteleportowałem się do męskiej łazienki w szkole. Wyszedłem z niej spokojnie i ruszyłem w stronę klasy, na ostatnią i NAJGORSZĄ że wszystkich możliwych, lekcję. Usiadłem w ławce, jeszcze nikogo nie było więc miałem ciszę. Nagle ni z tego ni z owego do sali wbija All Śmieć mówiąc mi że dyrektor zabronił mi korzystania z daru Cieni. Moja twarz, mój wzrok i wszystko co możliwe mówiły "Że co kurwa?"

I'm Not A Hero || VillainDeku/DabiDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz