32

995 68 26
                                    

Wracałem do akademika po wspaniałej nocy. (Btw on nadal ma w sobie pocisk/kule i dopiero teraz to ogarnęłam...) Bok wciąż mi doskwiera a w bazie niestety nie mamy odpowiednich środków do wyciągania takich kul.

Szedłem przez park, spokojnym krokiem, niezawadzając, pogrążony we własnych myślach, nie zauważyłem grupki chłopaków idących za mną. Na moje nie szczęście jeden z nich uznał że jestem ładny i chce się ze mną zabawić. Ohh gdybym mógł go zabić... Uprzejmie ale stanowczo odmówiłem przyjścia do jego domu "na kawę", przez co chyba się nieco wkurzył. Gdyby był wieczór ten typ i jego "kumple" byliby już martwi. Ale nie kurwa, jest 10:00 a ja się spieszę, bo Aizawa zaraz nie zdoła powstrzymać Bakugou przez szukaniem mnie po całej Japonii. Dzwonił do mnie kilkadziesiąt razy, ale zanim zdążyłem odpisać padł mi telefon (0% baterii XD). Dlatego też, właśnie idę do szkoły by uspokoić tych paranoików. Dosłownie, jak się zjawię w ciągu godziny na 100% zadzwonią po gliny i kilku prosów. To irytujące, ale na swój sposób miłe.

Zboczony gościu do mnie podbijał, starał się mi zaimponować w jakiś sposób... Co nieszczególnie mu wychodziło... Naprawdę należy mi się jakaś nagroda, za moją samokontrolę by, po pierwsze: nie wybuchnąć śmiechem, i po drugie: by go nie zabić. Naprawdę mam ogromną ochotę wziąć pierwszy lepszy patyk i wbić mu w oko.

Złapał mnie za tyłek. Dotknął mnie. Odważył się i nie zrozumiał aluzji która wyraźnie mówiła "spiepszaj albo cię zabije". Chwyciłem i wykręciłem jego rękę, przez co syknął z bólu. No cóż, mogłem nieco przesadzić z siłą ale przynajmniej nie złamałem mu ręki. Jeden z jego "ochroniarzy" kopnął mnie od tyłu w plecy, przez co poleciałem na ziemię. Chciałem się podnieść ale rana na boku wciąż nie była zszyta, czy chodźby zabandażowana, nie było okazji by się tym zająć. Wcześniej nie krwawiła prawie wcale ale teraz, gdy zetknęła się z ziemią zaczęła mocniej. Krew zabarwiła moją koszulkę, ale moi nowi oprawcy niezbyt się tym przejęli. Chłopak-zbok podniósł się i zadał pierwszy cios. Szczęka. Później drugi. Znów szczęka. Koledzy się przyłączyli. Kop w bok, akurat tam gdy gdzie mam ranę. Cholera. Cios w żebra. I tak dalej...

Po jakim czasie, gdy chyba się trochę mną znudzili, a ja ledwo kontaktowałem z rzeczywistością, zostawili mnie tak na środku parku. Z co najmniej jednym złamanym żebrem, zapewne pękniętą kością udową i w jeszcze gorszym stanie dziurę po kuli. Cudownie. Dlaczego zawsze ja? Co ja zrobiłem w poprzednim życiu że bogowie mnie nienawidzą...

Leżałem tak dobrą godzinę, nie mogąc ruszyć nawet palcem. O dziwo znalazła mnie moja klasa, która chyba wyszła mnie poszukać. Gdy tylko mnie zobaczyli, Kacchan, Kirishima i Shoto podbiegli do mnie z prędkością światła, i zaczęli wypytywać co mi się stało. Ciężko mi się oddychało, a o mówieniu nie wspomnę. Momo stworzyła mi nosze a Aizawa zadzwonił po karetkę. Dzwoniło mi w uszach, ktoś coś do mnie mówił ale nie rozumiałem co. Usłyszałem wybuch, niezbyt głośny, to chyba Katsuki się wkurzył, ciekawe na co tym razem. Heterohromik i Ashido zaczęli opatrywać najgorsze rany, Mina podniosła moja koszulkę i zachłysnęła się powietrzem, no tak, dziura po kuli z pociskiem w środku. Usłyszałem ratowników, poczułem jak mnie podnoszą i wnoszą do karetki. Byłem między snem a jawą, może mi się wydawać ale między drzewami w parku widziałem postać i trochę niebieskiego ognia oraz drugą, nieco niższą, ze świecącymi oczami.

Zapadła ciemność.

***

Time skip - 2h

Obudziłem się na stole operacyjnym. Zdziwiłem się bo powinienem być pod narkozą czy czymś takim. Z trudem otworzyłem oczy, musiałem zamrugać kilka razy by wzrok przyzwyczaił się do jasnego światła. W gardle miałem rurkę, od pasa w dół byłem przykryty chyba jakimś prześcieradłem, klatkę piersiową miałem odsłoniętą a lekarze pochylali się nad nią. Jeden właśnie wyciągał kulkę, poczułem dyskomfort ale nie ból. Ruszyłem trochę ręką, bo torsem nie warto a raczej nie wydobędę żadnego dźwięku z ust, byłem spragniony a plastik w gardle nie pomagał.

I'm Not A Hero || VillainDeku/DabiDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz