13

2K 125 119
                                    

Time skip - ok tygodnia

Przez ostatnie kilka dni nic ciekawego się nie działo. Liga milczy, Dabi... Dowiedziałem się że spotyka się z jakimś pro-hero, chyba nazywa się Hawks. Póki co mnie nie zdradził ale... Mam dziwne przeczucie że to się stanie. Todoroki od niedawna zaczął się mną interesować, co jest nieco dziwne bo zazwyczaj wzajemnie się ignorowaliśmy. Wogóle wszyscy obchodzą się ze mną jak z porcelanową lalką. Trochę to irytujące...

Ale ma to swoje plusy... Nie... Jednak nie ma. Wszyscy patrzą mi na ręce! Nawet wejść do łazienki nie mogę w spokoju, bo już każdy mi się pyta czy wszystko w porządku i czy nic mnie nie boli... To jest CHORE!

Wczoraj wszedłem do salonu i potknąłem się. Nagle wszyscy, dosłownie wszyscy, w akademiku przybiegli do mnie by sprawdzić czy przypadkiem ich porcelanowa lalka się nie stłukła. Brakowało mi tlenu więc się wkurzyłem. Wytworzyłem dość silny podmuch wiatru wokół mnie, tak by odsunął tych idiotów ode mnie. Na szczęście podziało i przez kilka sekund miałem dopływ do świeżego powietrza. Potem moimi cieńmi odsunąłem ich tworząc sobie przejście i odszedłem. Byłem wściekły że tak mnie traktują, poziom mojego wkurwu był na pewno wyższy niż Kacchana na co dzień.

W

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W

yszedłem przed szkołę i wyjąłem papierosa. Wiem że nie powinienem ale musiałem się odstresować, a nie było przy mnie mojego chłopaka więc to jedyne co mogło mnie uspokoić. Po spaleniu go do końca stwierdziłem że skoro jest po lekcjach, pójdę do mojego domku na drzewie.

Ok 20 minut później
*Przed wejściem do lasu*

Szedłem w stronę jedynego miejsca gdzie mogłem wszystko na spokojnie przemyśleć.

Wdrapałem się po drzewie do drzwi i wszedłem do środka.
(Dop. Aut. Kusi mnie by napisać że w środku jest Dabi i się z kimś pieprzy ale nie będę taka) W prowizorycznym salonie wciąż leżały poduszki z naszej pierwszej "randki" z Dabim. Dawno mnie tu nie było... Uśmiechnąłem się do siebie i zacząłem sprzątać. Starłem kurze, zaniosłem, zebrałem śmieci i ułożyłem poduszki w "sypialni". Gdy skończyłem było już ciemno, zapewne wszyscy będą się drzeć że tak późno wróciłem, napisałem Aizawie że dziś nie wracam do akademika i będę jutro koło południa.

Włączyłem sobie film, jadłem jakieś chipsy i żelki aż stwierdziłem że mogę sprawdzić co robią ludzie. Na pierwszy ogień poszedł Bakugou, nie wiem dlaczego, tak wyszło. Nic ciekawego nie robił, przeglądał profile na Instagramie. Potem Todoroki, też Instagram, widziałem że Momo do niego pisze ale on to ignoruje, nie... pisze to mało powiedziane, ona mu spamuje, wysłała mu już ponad 99+ wiadomości. Teraz Eijiro, nic ciekawego, rozmawia z Denkim i Sero.

Sprawdziłem jeszcze kilka osób z klasy, nikt nie robił nic ciekawego... Nuda... Skoro ta banda że szkoły nic nie robi to może zobaczę co robi Liga?  Zadowony że swojego pomysłu spojrzałem oczami Togi, która jak zwykle rzucała nożami we wszystko w co można rzucić, a w to co nie można... też rzucała. Kolejny... Tomura! Rozmawiał z mistrzem o naborze nowych członków... Kolejnyyyy...Emmm... Dabi, bo czemu nie? Był w jakiś kawiarni, chyba? Co mnie zdziwiło był z Hawks'em (dop.aut. osobiście nie lubię shipu Hawks x Dabi ale teraz muszę to przeboleć do dalszych wydarzeń). Poczułem lekkie ukłucie w sercu, chwilę później zostało złamane... Skruszone na drobny pyłek... Jego towarzysz czyli Hawks, bohater nr 3, teraz 2, pocałował mojego chłopaka, a ten... Nie odepchnął go. Oddał pocałunek. Niby się chwilę później odsunął ale to i tak bolało. Poczułem jak łzy spływają mi po policzkach, zacisnąłem ręce w pięści, wbiłem paznokcie w dłonie tak mocno że poleciało trochę krwi. Wciąż patrzyłem na pro-herosa oczami mojego ukochanego, zobaczyłem że zostawia mu swój numer telefonu i się oddala. Zerwałem "połączenie".

I'm Not A Hero || VillainDeku/DabiDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz