27

930 61 51
                                    

Time skip - 2 dni (zakładamy że jest niedziela)

Pov. Dabi

(Dawno nie było)

Przechodziłem korytarzem w domu, miałem iść do Togi bo chciała mi coś powiedzieć. (Dop.aut. zdanie poziom przedszkolaka xD)

Doszedłem (zamknij twarz zboczeńcu)  do jej drzwi i zapukałem. Otworzyła mi niemal natychmiast. Bez słowa chwyciła mnie za rękę, bardziej chyba nadgarstek i ruchem dłoni nakazała ciszę. Zdziwiłem się ale posłuchałem i wsłuchałem się otoczenie. Z początku nic nie słyszałem, ale po chwili do moich uszu dotarły krzyki bólu, dochodziły jakby z zza grubej ściany bądź z pod podłogi. Nie zdziwiłem się zbytnio w końcu kiedyś też kogoś torturowaliśmy ale wtedy każdy wiedział kogo i dlaczego. Nagle drzwi Tomury się otworzyły a krzyki stały się głośniejsze. Miętowo włosy z wyrazem samozadowolenia przywitał się z nami i odszedł zamykając swoje drzwi na klucz. Trochę się  zaniepokoiłem bo nigdy tak nie robił. A w dodatku od kąd Toga zadzwoniła do Izu w sprawie Shiggiego, nikt do nie widział. W akademiku też go nie było, szukałem. Gdy zapytaliśmy wczoraj o to Tomure zbył nas mówiąc że Izu ma misję. A wiem że kłamał bo wtedy mój chłopak by mi lub chociażby Todze powiedział gdzie i na jak długo wyjeżdża. A na pytanie blondynki kogo krzyki słyszymy nieco się spiął i je zignorował. Nabraliśmy podejrzeń, jako że w zasadzie nikt nic nie wiedział, poszliśmy do Twice'a i Kuro w tej sprawie, ale oni też byli zieloni ("nie mieli pojęcia", dla jasności).

Rozpoczęliśmy swoje małe "śledztwo". Kuro dyskretnie wypytywał Tomure o chuj chodzi z tym ludziem w piwnicy. A ja z Twice'm staraliśmy się otworzyć te drzwi gdy Toga stała na czatach i pilnowała by Tomura nie przylazł tu, gdy mu się z nimi siłujemy.

Dwie godziny starań a tej kawał drewna nawet nie drgnął. Idziemy do pokoju "zabaw" bo jest dźwiękoszczelny i tam można porozmawiać.

Pov. Deku

Tak ze 4h wcześniej

On mi to zrobił... Dlaczego? Dlaczego tak się stało... Bolało mnie. Ja nie chcę tak. To upokorzenie gorsze od śmierci.  On tak po prostu tu wszedł i sobie ulżył, zostawiając mnie wciąż połamanego a teraz i na skraju załamania. Ból jaki zadawały mi Nomu był wręcz wspaniały w porównaniu z tym co zrobił mi Tomura. Później zamiast wyjść i dać mi przyswoić myśl o tym że zostałem zgwałcony, to on stanął w rogu pokoju i patrzył jak Nomu łamie mi kości z które dzięki płynowi ze strzykawki, szybciej się zrastają.

A ja miałem go za przyjaciela, szefa. To co zrobił jest niewybaczalne... Gdy monstrum uznało że już mi wystarczy bo wykituje, odsunęło się ode mnie. Tomura jakby czekał na tą chwilę, natychmiastowo do mnie podszedł i zdjął mi bokserki, bo tylko je na sobie miałem. (Reszta ubrań została rozerwana przez Nomu) Wszedł we mnie gwałtownie a ja krzyknąłem z bólu, łzy momentalnie napłynęły mi do oczu a ja miałem ochotę zapaść się pod ziemię. Bardzo głęboko pod ziemię. Ale z drugiej strony rodziła się we mnie nienawiść do niego. Lubiłem go a on mnie zdradził. Zgwałcił. Upokorzył. Zniszczył. Zapragnąłem zniszczyć jego.

Gdy doszedł po raz kolejny, uznał że na dziś mu starczy i wyszedł a ja leżałem tak jak mnie zostawił. Nie mogłem się ruszyć. Emocje we mnie buzowały ale moja twarz była bez wyrazu. Nie płakałem. Nie miałem drgawek. Nic. Jedynie chęć zemsty trzymała mnie teraz przy życiu. Już nawet nie mój chłopak czy przyjaciele. Chociaż chciałbym ich zobaczyć, ale bardziej chce zadać ból Shigarakiemu. Takiego jakiego jeszcze nie doświadczył. Nomu ponownie zaczęło łamać mi i tak już połamane kości co skutkowało jedynie moim krzykiem. Chciałem go stłumić ale nie mogłem. Byłem ciekaw czy Liga mnie słyszyszy... A może oni wiedzą? Nie... To możliwe prawda? Nie mogą...

Jedna łza spłynęła mi po policzku. Przepełnioną bezradnością i bezsilnością. Słyszałem jak ktoś stara się otworzyć drzwi od zewnątrz. Tomura to nie był napewno, bo on ma klucz. Ja bym może i dał radę otworzyć drzwi od środka gdyby nie łańcuchy na moich rękach. Jestem ciekaw kiedy Tomu się mną znudzi...

Czeka mnie długa noc.

***

Leżałem na ziemi w bezruchu dobre kilka godzin. Ten Nomu na szczęście umiał spać, więc miałem jakiś czas przerwy od bólu. Przynajmniej fizycznego. Psychiczny mnie dobijał. Zauważyłem że po ostatniej "lekcji" od stwora, przestałem tak mocno odczuwać ból. Teraz łamanie kości jest niczym stłuczenie. Chwila bólu, a potem nic. Chyba że dotkniesz.

Z rana, przynajmniej tak mi się wydaje, przyszedł miętowowłosy z talerzem, na którym były tosty. Spojrzałem na niego pustym, nic nie wyrażającym wzrokiem. Chyba nieco się spiął ale nie odważyłem się tego komentować. Niby dopiero trzeci dzień tortur a już wyprałem z siebie większość emocji. Poza obojętnością i gniewem. Który z każdą kolejną sekundą się powiększał. Z tego co mi wiadomo jest poniedziałek. Jestem ciekaw wymówki jaką Tomura wymyślił na moją nieobecność w szkole. Kacchan może się w sumie zainteresować ale to nie jego sprawa.

Chłopak przede mną podał mi talerz z tostem a ja spojrzałem na niego beznamiętnie. Jakbym nie wiedział co mam z tym zrobić. Kilka razy przeszło mi przez myśl że Shigaraki chce zrobić ze mnie Nomu a to że stałem się jego dziwką jest tylko dodatkiem, ale odrzuciłem tę myśl ponieważ gdybym miał być Nomu, torturowano by mnie znacznie więcej i prawdopodobnie boleśniej. Tomura widząc brak większej reakcji na pierwsze jedzenie od trzech dni, wstał i podał mi kanapkę do ust. Niechętnie ugryzłem ją, chamując odruchy wymiotne na widok jedzenia i osoby która mi je podaje. Choć z tym drugim było gorzej, bo z jednej strony się go bałem a z drugiej chciałem zabić. Przez noc zostanawiałem się nad najlepszym sposobem zabicia go. To musi być długa i bolesna śmierć. Gdy będzie lewdk żywy z ulecze go by znów doprowadzić go na skraju śmierci. Nawet sama wizualizacja by mi starczyła gdybym już nigdy, ale to już nigdy więcej nie musiał na niego patrzeć. Staram się nie zwymiotować lub nie splunąć mu na twarz, jest na tyle blisko że mógłbym to zrobić. Ale niej się co dalej.

Zjadłem tyle o ile, czyli niewiele i mailem szczerą nadzieję że dziś nie zrobi tego co myślę... Ale ja mam jebanego pecha... Tomura widząc że zjadłem sięgnął po swój pasek...

__________________

1013 słów
CHYBA nawet Ok rozdział
Jest zjebany tak jak ja
Miałam kiedyś podobny sen do tego rozdziału więc no...
Bayo wam i czesać włosy spadam xD

12.04.2021r.

I'm Not A Hero || VillainDeku/DabiDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz