27

349 10 2
                                    

- czyli mówicie, że Wanda jest toksyczna? - zapytała chowając kupione ciuchy do szafy. Jack i Finn siedzieli rozwaleni na jej wygodnym łóżku, próbując przy tym przemówić jej do rozsądku.

- no tak, proszę cię... Nie wiesz, se takie zachowanie jest po prostu toksyczne i prędzej czy później cię wyniszczy? - zapytał Finn bawiąc się w rękach jednym z pluszaków.

- nie wiem... Przyjaźniłam się tylko z nią, w dodatku myślałam, że to normalne zachowanie, ogólnie zachowywała się normalnie do tego momentu, w którym zapytałeś czy możesz iść z nami - usiadła koło nich zabierając Grazerowi jej psa

- możliwe, że po prostu jest za bardzo zazdrosna i chce mieć ciebie tylko dla siebie - odezwał się Grazer kładąc głowę na ramię dziewczyny, w tym przytulając się do niej - wiecie, Wanda nie ma żadnych przyjaciół oprócz ciebie i chce żebyś była dalej koło niej - wytłumaczył. Finn patrzył na ich dwójkę wtulona w siebie. Jednak po chwili zakończyli temat Wandy i zaczęli sie we dwoje wygłupiać. Patrzył na to wy obrażając siebie zamiast Jacka i ją, smiejacą się z niego. Chciał być jej powodem do śmiechu, chciał być na miejscu grazera, chciał aby Allyssa była koło niego. Czuł, że relacja między nimi, nie jest już taka silna jak sprzed kilku tygodni. Był niemalże pewien, że to przez Jacka, o którym ciągle gadała.

może jest w nim zakochana?
Nie, to niemożliwe, przecież...

Spojrzał się na nich ponownie. Tym razem jego wzrok był przepelniony nienawiścią do przyjaciela. Dobrze pamiętał jego słowa sprzed dwóch lat.

" - widzisz tamtą blondynkę? Bardzo mi się podoba od ostatnich kilku dni, ale wątpię żeby coś do mnie poczuła, wiesz jacy jesteśmy, a ona jest z dobrego domu, mówiący nie takim jak my - westchnął patrząc na dziewczynę ucząca się pod drzewem

- Jack, to jest kujonka, ona służy nam tylko do robienja za nas zadań, ogarnij się - zmierzył go jadowitym spojrzeniem

- Finn... - jęknął podkulając nogi

- nie żadne Finn, taka jest prawda, kujoni są nic nie warci, a jeżeli chcesz się z nimi zadawać, możesz już wypierdalać z mojego życia, bo przeciągną Cię na swoją stronę, tym bardziej ta pusta blondyneczka...- wstał wkurzony na przyjaciela - Grazer uważaj na nią - odszedł w tylko jemu znanym kierunku "

Chciał wyrzucić z pamięci słowa, którymi nazwał blondynkę, ale nie mógł tego sobie wybaczyć. Nazwał swoją najlepsza przyjaciółkę pustą blondynką.

A jeżeli uczucie Jacka do Lyssie dalej nie wygaslo, tylko się nasiliło?

- Finn! - McCartney wskoczyła na niego mając swoją twarz centralnie przed jego - słuchasz nas w ogóle? Poza tym patrzysz się na Jacka jakby ci conajmniej zabrał lub zabił kogoś ważnego

Zabrał mi Ciebie...

- wydaje wam się, zamyśliłem się, możecie powtórzyć? - uśmiechnął się sztucznie












LUDZIE SORY ALE WCIĄGNĘŁAM SIE W ANIME I ZAPOMNIAŁAM NAPISAĆ I WSAWTIC ROZDZIAL XD

𝓟𝓸𝓴𝓪𝔃𝓪c 𝓽𝓸, 𝓬𝓸 𝓷𝓲𝓮𝔃𝓷𝓪𝓷𝓮 | ° 𝓕𝓲𝓷𝓷 𝓦𝓸𝓵𝓯𝓱𝓪𝓻𝓭  °Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz