- dlaczego z fizyki dostałaś pięć plus, a nie szóstkę? Jestem załamana! Nie nauczyłaś się na ten sprawdzian... Masz to poprawić. Czas masz do następnego tygodnia - mówiła matka idąc z corką przez dziedziniec szkolny.
Finn, który siedział niedaleko słysząc jej lekko podniesiony głos podniósł głowę z nad telefonu i spojrzał na dwie kobiety. Allysa szła za nią ze spuszczoną glową bawiąc się swoimi cienki mi palcami u rąk- mam nadzieję, że to nie przez tego chłopka i się poprawisz - poprawiła swoją dużą skórzaną torbę na ramieniu - ruszaj się do firmy musimy podjechać - warknela .- niby hajs ma, ale nie chciałbym takich rodziców - mruknął Jack siadając koło niego. - wszyscy by chcieli takie oceny jak ona. Słyszałem, że mogła w siódmej klasie przeskoczyć aż trzy. Teraz by chodziła na studia. Jej rodzice nie wyrazili zgody. Wiesz, wiek musi się zgadzać - ciągnął dalej. - ale McCartney jest nawet spoko dziewczyną. Od goniła od mnie Borysa mówiąc że ma czas wytłumaczyć mu chemię. Jakby nie szła tym korytarzem to bym leżał gdzieś w szpitalu z poobijana mordą
- wiem, że jest spoko- wzruszył ramionami opierając się o pieniądze drzewa. - tylko jest ograniczana przez tych potworów - prychnął - jej matka jest taka sztuczna, że to masakra
- przecież nie ma pompowany chce ust
- nie w ten sposób. Jak bylem u niej to weszła do jej pokoju z tak sztucznym uśmiechem, że aż się przestraszyłem. Jeszcze ten ' miły ' - zrobił zajączki w powietrzu - głosik dopełnił całość
- oho
- i czaisz, że ona nie jada fast-foodów? Same sałatki
- o fuj! - krzyknął Grazer
- o fuj, proponowała mi, ale odmówiłem, już mi odechciało się być glodnym kiedy usłyszałem to słowo.
- zaśmiali się głośno- w króliki się zamienią
CZYTASZ
𝓟𝓸𝓴𝓪𝔃𝓪c 𝓽𝓸, 𝓬𝓸 𝓷𝓲𝓮𝔃𝓷𝓪𝓷𝓮 | ° 𝓕𝓲𝓷𝓷 𝓦𝓸𝓵𝓯𝓱𝓪𝓻𝓭 °
Fanfiction𝘕𝘢 𝘰𝘬𝘰 𝘻𝘸𝘺𝘤𝘻𝘢𝘫𝘯𝘢 𝘥𝘻𝘪𝘦𝘸𝘤𝘻𝘺𝘯𝘢. 𝘉𝘰𝘨𝘢𝘵𝘢, 𝘔𝘢𝘫ą𝘤𝘢 𝘻𝘢𝘱𝘭𝘢𝘯𝘰𝘸𝘢𝘯ą 𝘱𝘳𝘻𝘺𝘴𝘻ł𝘰ść 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘻 𝘫𝘦𝘫 𝘳𝘰𝘥𝘻𝘪𝘤ó𝘸. 𝘞 𝘬𝘰ń𝘤𝘶 𝘱𝘰𝘻𝘯𝘢𝘫𝘦 𝘵𝘦𝘨𝘰 𝘫𝘦𝘥𝘯𝘦𝘨𝘰 𝘪𝘯𝘯𝘦𝘨𝘰 𝘰𝘥𝘳𝘻𝘶𝘵𝘬𝘢 𝘻 𝘫𝘦𝘫 �...