5

634 21 0
                                    

𝔻ℤ𝕀Ę𝕂𝕀 Ż𝔼 𝕋𝕆 𝕊𝕀Ę 𝕎 𝕂𝕆Ńℂ𝕌 𝕎𝕊𝕋𝔸𝕎𝕀Ł𝕆, 𝔸𝕝𝕖 𝕞𝕦𝕤𝕚𝕔𝕚𝕖 𝕟𝕒𝕛𝕡𝕚𝕖𝕣𝕨 𝕡𝕣𝕫𝕖𝕔𝕫𝕪𝕥𝕒ć 𝟜 𝕒 𝕡óź𝕟𝕚𝕖𝕛 𝕋𝕖𝕟. 𝕋𝕒𝕜 𝕤𝕚ę 𝕨𝕤𝕥𝕒𝕨𝕚ł𝕠 𝕚𝕕𝕜 𝕔𝕫𝕖𝕞𝕦 𝕨𝕚ę𝕔 𝕕𝕫𝕚ę𝕜𝕚 𝕫𝕒 𝕦𝕨𝕒𝕘ę. 𝕄𝕚ł𝕖𝕛 𝕟𝕠𝕔𝕪 𝕔𝕫𝕪 𝕕𝕟𝕚𝕒 😗 𝕚 𝕔𝕫𝕪𝕥𝕒𝕟𝕚𝕒







- uh, wolfhard! - powiedziała zabierając mu po raz kolejny kartkę - toniesz to krzywo imbecylu, jak chcesz robić jakieś ślaczki zapraszam ulice dalej do przedszkola - powiedziawszy to prychnela głośno rysując mu ołówkiem prostą linie

- wcale, że nie tnę krzywo! To te nożyczki są jakieś nie ten teges! - wyrzucił ręce w powietrze i położył się na białym dywanie. Westchnął głośno patrząc na nią. Pisała coś starannie na żółtej kartce, którą następnie zaczęła obcinać.

- czemu sie tak na mnie patrzysz? - zapytała przyglądając kartkę na jej miejsce.

- co? Nic, stwierdzam tylko, że jesteś nawet spoko morda - zaśmiał sie wyciągając coś z plecaka. McCartney podniosła zaskoczona brwi jednak podbiegła do niego wyrywając papierosa i zapalniczkę.

- zwariowałeś?! Jak rodzice tutaj wyczują zapach tego gówna, będę martwa - westchnęła oddając mu go.

- masz dziwnych rodziców - wzruszył ramionami chowając rzeczy spowrotem do torby.

- nie, poprostu... Są surowi i nie lubią
Jak robię coś nie po ich myśli - zaczęła przyklejać kartki z informacjami do plakatu. - a ja wolę tego nie robić. Ich stać nawet na to żeby zamknąć mnie w jakiejś izolatce, wyszkolić na biznezmenkę i tylko na mnie więcej zarabiać. - pokręciła zrezygnowana głową.

- ale jednak masz co tylko zechcesz

- mam, ale traktują mnie tylko jako osobę, na której bedą zarabiać. Rozumiesz... - zaśmiała się gorzko -
Oni nie chcieli dziecka, żeby je pokochać, wychować na wspaniałego człowieka z marzeniami- spojrzała przez okno na polane - oni jedynie chcieli kogoś, kto będzie km podwładny w życiu prywatnym, osobę która będzie ich środkiem finansowym. Gdy skończę studia, mam przejąć  aż sześć firm. Sześć. Będą pomagać. Lecz to wszystko będzie zależeć od mnie. Będę musiała zwalniać ludzi, którzy są niewinni. Ostatnio moja matka zwolniła kobietę, która była z przyjaciółmi w barze

- przecież to Ty będziesz decydować kogo zwalniasz - zmarszczki brwi lustrują ja wzrokiem

- źle zrozumiałeś. Ja będę tylko tą 'szefową' - zrobiła cudzysłów w powietrzu - oni będą decydować o wszystkim dopóki nie umrą. Ja mam tylko robić tak, żeby firmy nie zbankrutowały- wzruszyła ramionami, a następnie usłyszeli dzwonek. - przyjechali, pójdę którzy drzwi, poczekaj - i wyszla z pokoju zostawiając go w za myśleniu.
Sądził, ze pieniądze dają człowiekowi dużo szczęścia. Lecz nie dają wielu rzeczy. U Allysy było widoczne to, że potrzebuje miłości, która nie jest jej okazywana.

𝓟𝓸𝓴𝓪𝔃𝓪c 𝓽𝓸, 𝓬𝓸 𝓷𝓲𝓮𝔃𝓷𝓪𝓷𝓮 | ° 𝓕𝓲𝓷𝓷 𝓦𝓸𝓵𝓯𝓱𝓪𝓻𝓭  °Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz