Rozdział 31.

580 42 6
                                    

* Trinity's POV *

 

Louis musiał zanieść mnie do łóżka, gdy tylko wróciliśmy do domu, bo to właśnie tu się obudziłam. Bałam się powiedzieć mojej mamie gdzie byłam, ale zdałam sobie sprawę, że była zbyt zajęta pracą, by ją to obchodziło lub w ogóle jej to nie obchodziło. Odwróciłam się na łóżku, tak że moja twarz znajdowała się na wprost twarzy Louis'a, który, co za niespodzianka, nie spał. Jego oczy były otwarte, nudno wpatrzone w moje. Musiałam przerwać nasz kontakt wzrokowy i wpatrywałam się w ścianę za jego głową.

" Spójrzcie kto się obudził " skomentował, swoim wycieńczonym od snugłosem. Najwidoczniej niedawno się obudził. Usiadłam, przeczesując ręką moje rozczochrane włosy.

" Jak się czujesz?" Zapytałam z zaciekawieniem. Prawdopodobnie Louis spałby do pierwszej po południu, gdyby miał taki wybór, byłam bardzo zaskoczona tym, że wstał wcześniej niż ja. Spojrzałam na mój telefon, który został najwidoczniej umieszczony przez Louisa na szafce, gdy tylko zaniósł mnie do łóżka. Była 9.30. Ta, to było cholernie niemożliwe, że Louis nie spał o tej porze z wyboru. 

" Fleur napisała do mnie i z pytaniem, czy pójdziesz z nią na lunch czy coś" wzruszył ramionami. " Ale jest w porządku, powiedziałem jej, że nie czujesz się najlepiej. Spójrzmy prawdzie w oczy, wypiłaś wczoraj za dużo, prawdopodobnie masz kaca. W rzeczywistości, prawdopodobnie nie pamiętasz niczego, nie mówiąc już o tym kim do cholery jest Fleur, mam rację? "

Zaśmiał się jak skończył mówić ostatnie zdanie, lekko zwęziłam oczy. On nawet nie zapytał mnie, czy chciałabym spotkać się z Fleur i jeśli nie zapytałabym go jak się czuje, prawdopodobnie nigdy nie powiedziałby mi tego, że ona chciała zjeść ze mną lunch.

Zaskakujące było to, że wcale nie miałam kaca. Trochę bolała mnie głowa, ale to nic poważnego. Jednak to nie ja pisałam się na to by pić dużo poprzedniego wieczoru, piłam to co Louis mi przynosił. To nie była moja wina, że się upiłam; to była jego wina. Zamiast nie pamiętać niczego z wczoraj, pamiętałam wszystko i wiedziałam bardzo dobrze kim była Fleur, dziękuję ci bardzo.

Gdy myślałam o tym, pewna rozmowa przeszła mi przez myśl. Oni powiedzieli mi kilka rzeczy o Louisie, ale nie miałam kiedy tego wyjaśnić. Jeśli pójdę na lunch z Fleur to może będę miała okazję.

" Nie, z przyjemnością spotkam się z Fleur" poinformowałam go. " Daj mi jej numer, napiszę do niej. "

Zawahał się lekko, jednak sięgnął po swój telefon i czytał numer Fleur, gdy ja wpisywałam go do swoich kontaktów. Weszłam z powrotem pod kołdrę, wzdrygnęłam się lekko gdy chłodne powietrze spotkało się z moimi nogami. Zauważyłam, że byłam ubrana w swoją bieliznę i jedną z koszulek Louisa. To oznacza, że Louis przebierał mnie lub rozbierał. Lekko się zarumieniłam w zakłopotaniu gdy przesunęłam swoje nogi w drugą część materaca. Wciąż nie byłam kompletnie przekonana by Louis widział mnie bez ubrań. 

Chwyciłam swoje ubrania z krzesła, które stało w kącie i skierowałam się prosto do łazienki, popychając drzwi żeby się zamknęły. Obróciłam się i otworzyłam jeszcze na chwilkę drzwi.

"Oh i Louis" zawołałam, gdy tylko odwrócił swoją głowę prosto w moją stronę. " Zaskakująco pamiętam każdy szczegół z wczoraj." 

Mogłabym przysiąc, że jego twarz nieznacznie pobladła, gdy odwróciłam się i jeszcze mocniej zamknęłam za sobą drzwi.

***

" Jak głowa?" Fleur lekko się uśmiechnęła, gdy zrzuciłam swoją kurtkę i usiadłam naprzeciwko niej.

Zgodziłyśmy się spotkać w małej kafejce w dole ulicy, w tym samym miejscu, gdzie spotkałam się ze swoją matką kilka tygodni temu.

" Aktualnie jest w porządku" uśmiechnęłam się, podpierając głowę na mojej ręce, gdy oparłam ją o stół.

Zaśmiała się i dałyśmy swoje zamówienia kelnerowi, przed tym dziękując mu i wracając do rozmowy.

"Więc" odparłam, niepewna tego jak zacząć. " Wczorajszej nocy powiedzieliście kilka różnych rzeczy o Louisie, to jest jakiś rodzaj gry? "

Zauważyłam, że Fleur poruszyła się niekomfortowo na swoim siedzeniu, przekręciłam lekko głowę, unosząc brew i czekając na odpowiedź.

" Oh tak" zaśmiała się nerwowo. " Oni wszyscy byli trochę wstawieni, nie przejmuj się tym."

Uniosłam swoje brwi i umieściłam swój język między zębami. 

" Fleur, obie wiemy, że to nieprawda. Powiedz mi szczerze. Chcę wiedzieć."Odparłam z kamienną twarzą.

Spojrzała w dół, bawiąc się mankietem swojego swetra. I wtedy kelner pojawił się z naszymi napojami, dając Fleur szansę na zastanowienie się nad tym co zamierzała mi powiedzieć. Gdy odszedł, dziewczyna odchrząknęła i zaczęła mówić. 

" To naprawdę nic" zaczęła ostrożnie. " Louis tak naprawdę nigdy nie zaszedł z dziewczyną tak daleko, to wszystko."

Upiłam łyk swojego picia, który lekko poparzył mój język. 

" Wiem to" wyraźnie odpowiedziałam. " I ty to wiesz i ja to wiem, więc powiedz mi prawdę."

Westchnęła i palcami przeczesała swoje czarne włosy, które opadły jej na ramiona.

" To jest właśnie to co on robi." Zaczęła jeszcze raz. " Sprawia, że dziewczyna myśli, że miał złą przeszłość. On sprawia, że myślą, że one go obchodzą, sprawia, że zakochują się w nim, a później odcina się od nich, gdy tylko wystarczająco się nimi zabawi. To jest jego gra, a ty jesteś jego pionkiem."

Moje oczy lekko rozszerzyły się, a bicie mojego serca zwiększyło. Wzięłam głęboki oddech, próbując sobie wszystko przypomnieć. Tym razem było inaczej. Louis powiedział mi, że nie był " dobry w związkach" a ja obiecałam pomóc mu. Było inaczej. Jeśli ciągle powtarzałabym to, to zaczęłabym w to wierzyć. 

" Tylko mówię" kontynuowała. " Nie wierz we wszystko co on Ci powie. Widzieliśmy dużo dziewczyn, które zranił. Zdajesz się być inna niż reszta. Lubię cię; nie chciałabym widzieć jak zaczynasz cierpieć. Jesteś za miła, zbyt niewinna. Nie poradzisz sobie z tym jak inne. Nie mogę zdradzić ci niczego więcej, ale jeśli naprawdę chcesz poznać prawdę, powinnaś zapytać o to Louisa."

Jej słowa uderzyły mnie jak tona cegieł i wiedziałam, że muszę ją opuścić. Przeprosiłam i zostawiłam pieniądze za moją kawę, przed opuszczeniem kafejki zadzwoniłam do mamy, by przyjechała po mnie. 

Jej słowa rozbrzmiewały w mojej głowie. Powiedziała, że nie poradzę sobie z tym, jak Louis mnie zrani. Być może znaczyło to, że on nie mógłby mnie zranić, może zobaczył we mnie inną osobę.

Starałam się zachować iskierkę nadziei w mojej głowie, gdy wychodziłam z kafejki, dostając ostrzeżenie jaki jest Louis, że dokładnie grał przez cały czas.

Letters (Dark Louis Tomlinson ||translated PL )Where stories live. Discover now