Rozdział 5

1.5K 69 6
                                    

*Trinity's PoV*

Odbyliśmy miłą pogawędkę, podczas gdy Louis szykował lunch. Dyskutowaliśmy o małych rzeczach, takich jak gust muzyczny, hobby i podobnych sprawach, niczym ważnym. Nie był może najepszym kucharzem, ale zrobił nam kurczaka i fajita'a z mixem przybarw. Poszło mu nawet nieźle.

Jedliśmy w przyjemnej ciszy, a każde z nas co raz próbowało skraść spojrzenie drugiej osoby, tylko po to by oblać sie rumieńcem i wrócić spojrzeniem na jedzenie gdy któreś z nas zostało na tym przyłapane. Dość szybko wyczyściliśmy nasze talerze z jedzenia, a woda w naszych kubkach również się skończyła. Wstałam z mojego krzesła by zanieść naczynia do zlewu i je umyć, lecz zostałam zatrzymana przez wyciągniętą dłoń. 

"Siadaj", Louis rozkazał, a nuta dominacji zabrzmiała w jego głosie. "Jesteś gościem, a goście nie sprzątają". Nie kłóciłam się i z powrotem zajęłam miejsce, obserwując jak chłopka wkłada i wyjmuje naczynia z ciepłej wody. Był mroczny. Niebezpieczny. Nieprzyjemny. Zupełnie nie był typem faceta, na którego mogłabym polecieć, ale wciąż mnie intrygował. 

Nie tylko jego wygląd zawrócił mi w myślach, chodziło o samą jego prezencję, jego aurę. Jak czarna dziura, był mroczny i wciągał mnie do środka. I w jakiś sposób, tak jak w przypadku czarnej dziury, miałam przeczucie, że nie byłam już w stanie się cofnąć. 

"Dobra" powiedziałam, czując się trochę bardziej zrelaksowana w jego towarzystwie niż tamtego ranka, "powinnam już iść.. Dziękuję za lunch. Masz mój numer, prawda?" 

Szybko kiwnął głową i pomógł mi założyć kurtkę, nim odprowadził mnie do auta."Z jakiegoś powodu, wiem że wkrótce cię zobaczę" powiedział z sarkastycznym uśmiechem na twarzy. Roześmiałam się i pokiwałam głową nim wpakowałam się do mojego samochodu i zjechałam z podjazdu gdy otworzyła się brama".

- - - - 

"Mamo?" zawołałam, gdy otworzyłam frontowe drzwi. Żadnej odpowiedzi. Dlaczego jestem zaskoczona? Zapytałam samą siebie, wzdychając w niezadowoleniu. Zamknęłam za sobą drzwi i skierowałam się do kuchni, gdzie znalazłam notkę położną na blacie. 

Trnity, 

Lecę z dziewczynami na weekend do Paryża, przepraszam, zapomniałam Ci powiedzieć. 

A tak poza tym, przyjechałam do domu i nie miałam pojęcia gdzie jesteś. Oczekuję wyjaśnień. Nie możesz tak po prostu sobie wychodzić i nic mi o tym nie wspominać. 

Do zobaczenia, gdy wrócę. 

Mama

O mój Boże.. Czy ona naprawdę nie widzi jaką jest hipokrytką?! Oczywiście, że nie. Wykończona moją poranną przygodą, zdecydowałam położyć się w łóżku, przed telewizorem. Obejrzałam kilka odcinków Modern Family, nim wyłączyłam TV i zasnęłam wcześniej niż zamierzałam. 

- - - - 

'Nie, przepraszam, nie mogę' słyszałam za każdym razem, od kojonego z, tak zwanych, moich przyjaciół, gdy pytałam czy nie chcieliby gdzieś wyskoczyć. Nie mieli żadnych wymówek, co skłaniało mnie do myślenia, że próbują mnie spławić, po to, by kontynuować to co mieli już w planach. Sfrustrowana potrząsnęłam głową, zdając sobie sprawę, że nie ma już nikogo innego, do kogo mogłabym jeszcze zadzwonić.

Naciągnęłam na siebie parę jasno-niebieskich jeansów, przyduży sweter w bordowo-brązowe paski i parę conversów, nim rozpuściłam kucyka i pozwoliłam moim brązowym włosom opaść na ramiona. Nałożyłam delikatny make-up, tylko po to by zakryć wory po oczami i zamknęłam dom. Zjechałam z podjazdu moją Feista'ą.

Dwadzieścia minut później podjechałam pod znajomą bramę, którą widziałam wczoraj. Na szczęście, udało mi się wczoraj przekonać Louis'a, by dał mi kod, więc nie miałam żadnego problemu by dzisiaj otworzyć bramę, zapewniając sobie dostęp do domu. I kto powiedział, że nie jestem dobrym stalkerem, he? 

 Zaparkowałam samochód i otworzyłam drzwi z uśmiechem na twarzy. Nie wiedziałam nawet dlaczego, ale świadomość, że go zobaczę wkładała wyjątkowy uśmiech na moją twarz. Skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej, by skryć się od wiatru, idąc szybko do drzwi i pokając w nie.

Stałam tam przez dwie minuty i nikt nie opowiadał. Rozejrzałam się do okoła. Jego samochód stał na miejscu, więc chyba to oznaczało, że był w środku? Zapukałam ponownie, tym razem mocniej. 

Około 20 sekund później, drzwi się otworzyły i stał w nich Louis, z prześcieradłem owiniętym wokół jego bioder. Jego klatka piersiowa była odsłonięta, ukazując wszystkie tatuaże. Miałam właśnie coś powiedzieć, gdy zobaczyłam blondynkę pojawiającą się zza pleców Louisa, również mającą na sobie jedynie prześcieradło. 

Moje usta otwarły się w zdziwieniu a Louis przenosił cały czas wzrok to na mnie, to na blond dziewczynę. Popatrzyłam na niego, powoli potrząsając głową w niedowierzaniu. "Trinity, ja...er...uhm" wybełkotał, "chcesz do nas dołączyć?" zapytał cicho, widocznie nie wiedząc co ma powiedzieć. 

Zmarszczyłam brwi a na mojej twarzy pojawiło się zniesmaczenie, nim w pośpiechu odeszłam spod drzwi i odjechałam.

Jezu, ja to wiem jak wybierać facetów, nieprawdaż?!

______________

I mamy nowy rozdział. 

Bardzo cieszę się że coraz więcej osób czyta moje tłumaczenie.

Jeżeli wam się podoba to nie miałabym nic przecwiko gdybyście polecali je dalej ;))

jak chcecie być informowani dajcie znać (tutaj, twitter)

Letters (Dark Louis Tomlinson ||translated PL )Where stories live. Discover now