Rozdział 12.

1.1K 64 6
                                    

*Trinity's PoV*

Nie będę kłamać, nie spędziłam tyle czasu ile chciała na rozmyśleniach. Tak jakby rozwaliłam się na łóżku, przeglądając magazyny, które mi dostarczono a potem po prostu zasnęłam w ubraniu. Wiem, że prawdopodobnie powinnam wykorzystać to, że miała kartę Louis'a i nakupować czego tylko chciałam, ale szczerze mówiąc, nie miałam serca.

Obudziłam się w panice, wiedząc że mam do szkoły. Gdybym opuściła dwa dni bez zawiadomienia, wpadłabym w kłopoty. Przetoczyłam się w ciemności by znaleźć telefon. 6:20. Okej, było trochę wcześniej niż zazwyczaj, gdy budziłam się do szkoły, ale potrzebowałam podwózki, gdyż zostałam bez samochodu, a nie chciałam dzwonić do Louis'a. 

Usiadłam prosto i wytarłam śpiochy z moich ciężkich powiek i wpisałam numer w telefon. Może nie byłam najpopularniejszym dzieciakiem w szkole, ale miałam przynajmniej dwójkę przyjaciół, na których zawsze mogłam polegać. Wiedziałam, że już nie śpią i prawdopodobnie zostały u którejś z nich na noc. 

"Hey, Trinity, co sprawiło, że już nie śpisz o tak okropnej porze?" sarkastyczny głos zabrzmiał po drugiej stronie słuchawki. "Oh, zamknij się Eva, potrzebuję podwózki do szkoły" powiedziałam, krzyżując palce w nadziei, że przyjedzie i mnie zabierze.

"Zrobię to tylko dla Ciebie, cioto" powiedziała i mogłam wyobrazić sobie uśmieszek przeszywający jej twarz. Podałam jej adres hotelu, który zapisała, obiecując, że odpierze mnie za około pół godziny. 

Powędrowałam leniwie do łazienki, umyłam włosy i przejechałam szczotką po moich rozczochranych, brązowych włosach. Po krótkim czasie byłam już ubrana w mój ohydny szkolny mundurek, a moje włosy związane były w wysoki ogon. Nie kłopotałam się nakładaniem makijażu, nigdy nie malowałam się do szkoły. Nie widziałam ku temu powodu. 

Sprawdzając telefon zauważyłam, że mam nową wiadomość od Eva'y, mówiącą, że ona i Sinead czekają na mnie na zewnątrz. Nie byłam do końca pewna co powinnam zrobi ze swoimi rzeczami. To znaczy.. powinnam je tam zostawić i zostać w hotelu na jeszcze jedną noc? Czy powinnam wziąć je ze sobą i po szkole pojechać do Louis'a by z nim porozmawiać, tak jak obiecałam?

Pamiętałam jak wkurzona byłam gdy Louis złamał swoją obietnicę, że zostawi mnie samą przez noc i wywnioskowałam, że byłabym hipokrytką nie wracając do jego domu na rozmowę, tak jak mu obiecałam. Westchnęłam zmęczona i spakowałam swoje ciuchy z powrotem do torby, nim wymeldowałam się na recepcji, używając karty Louis'a by zapłacić za pokój.

"Dawaj frajerze!" usłyszałam jak ktoś krzyczy gdy otworzyłam hotelowe drzwi i przeszłam przez parking. Zaśmiałam sie gdy zobaczyłam Eva'e wystawiającą głowę ze swojego samochodu, krzycząc przezwiska w moją stronę. Gdybyś nas nie znał, mógłbyś pomyśleć, że raczej jesteśmy wrogami niż przyjaciółkami, z tymi wszystkimi barwnymi przezwiskami które rzucała co pół minuty. 

Byłam wdzięczna za moją nagłą zmianę humoru, wskakując na tylne siedzenie, witając się z Eva'ą i Sinead, odgryzając się im, nim ruszyłyśmy do szkoły.

Przez 40 minut naszej podróży, postanowiłam opowiedzieć im o Louis'ie  Wydawały sie trochę sceptyczne, ale powiedziały mi bym robiła cokolwiek uważam za słuszne a nie co mówią inni. To ja byłam tą, która musiałaby się potem zmagać z konsekwencjami mojej decyzji. 

Cholera, potrafią być okropnie niemiłe i niedojrzałe, ale na prawdę wiedzą co mówią, gdy chodzi o sprawy, które są ważne. 

***

Nie mogłabym czuć większej ulgi gdy ostatni dzwonek zadzwonił, sygnalizując ,że zajęcia na dzisiaj się skończyły. To był długi dzień. Moja głowa wypełniona była myślami związanymi z Louis'em, wyczekując  rozmowy jaką miałam z nim odbyć po powrocie ze szkoły do jego domu. 

Pożegnałam się z dziewczynami , zabrałam swoją torbę z bagażnika  nim złapałam autobus. 

Gdy szłam ścieżka do domu, przypominałam sobie, że muszę opanować swoje nerwy i myśleć racjonalnie. Zapukałam trzykrotnie w frontowe drzwi i cofnęłam się delikatnie czekając aż ktoś otworzy. 

Louis otworzył drzwi niemal tak szybko jak zapukałam. Myślałam, że może być zaskoczony moim pojawieniem się, ale nic takiego nie było po nim widać. Uśmiechną się delikatnie, odsuwając się i zapraszając mnie do środka. 

"Będę za minutkę, muszę wziąć coś z pokoju, ale możesz wejść do kuchni" zawołał, bedą już w połowie schodów ku górze. Pokiwałam głową, zapominając, że chłopak nie może mnie zobaczyć.

Gdy weszłam do kuchni moje dłonie szybko zakryły moje usta. Nie ma kurwa mowy, żeby to było prawdziwe! 

 ________________________________

MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ CIESZYCIE. 

JAKBYŚCIE CZASEM DODALI KOMENTARZ TO BYM SIĘ NIE OBRAZIŁA ;P 

JA TŁUMACZĘ 2 GODZINY, WAM NAPISANIE KOMENTARZA ZAJMUJE PÓŁ MINUTY.

A DLA MNIE TO DODATKOWA MOTYWACJA :))

Letters (Dark Louis Tomlinson ||translated PL )Where stories live. Discover now