- Co to jest?
Wooyoung patrzył na swój posiniaczony nadgarstek trzymany przez Sana. Jego ruch był tak nagły i niespodziewany, że z początku nie wiedział jak zareagować. Lecz skąd Choi o tym wiedział?
- Skąd ty- - zaczął mówić nie wiedząc do końca co chcę powiedzieć. Myślał równocześnie jak wybrnąć z sytuacji wymyślając kolejne kłamstwo, oraz o tym jak San w ogóle mógł wpaść na to, że na jego rękach mogą być jakieś ślady. W końcu był już wprawiony w ukrywaniu wszelakich oznak tego co działo się u niego w domu. Wyrwał rękę z uścisku i popatrzył podejrzliwie na chłopaka. - Skąd o tym wiedziałeś?
- Najpierw odpowiedz na moje pytanie. - odparł San. Zdawał sobie sprawę, że ten ruch był dość bezmyślny. Nie mógł pozwolić, by ktokolwiek dowiedział się o jego tajemnicy. A przecież i tak by mu nie uwierzył. Zapewne bardziej wiarygodne było to, że po prostu go śledzi. Jednak nie było to prawdą a z pewnością ta opcja nie polepszyła by sytuacji. - Co ci się stało?
- Nieistotne. Moja głupota. - odpowiedział pierwsze co przyszło mu do głowy. - A teraz mi odpowiedz. Skąd o tym wiedziałeś? Bo chyba jasnowidzem nie jesteś.
San wiedział, że nie mógł zbyt długo milczeć. To jasne, że wtedy zbyt oczywiste było to, że kłamie. Przez chwilę przez myśl przyszło mu, żeby powiedzieć prawdę. Jednak szybko wyrzucił ten pomysł z głowy, karcąc się za coś takiego. Kompletnie nie wiedział co zrobi. Wooyoung nie mógł się o niczym dowiedzieć, a równocześnie nie mógł go stracić. Jego obecność sprawiała, że wspomnienia z dzieciństwa, które nawet nie podejrzewał, że mógłby pamiętać, pojawiały się w jego głowie z nikąd i to bardzo wyraźnie. Jednak stwierdził, że pójdzie najprostszą drogą. Czyli, tak jak Wooyoung, wymyśli najprostsze kłamstwo.
- Zobaczyłem jak się schylałeś po telefon. - odparł z pokerową twarzą. Było to jak najbardziej wiarygodne. Uważał, że z pewnością możnaby to dostrzec w takim a nie innym wypadku.
Później nastąpiło milczenie. Nie do końca wiedzieli co powiedzieć dalej. Kontynuowali spacer, jednak nie odzywali się prawie w ogóle. Czuł jakby całe zaufanie jakie zdobył u Wooyounga wyparowało za sprawą jednego kłamstwa. A wiedział, że jeśli to się powtórzy więcej razy, będzie musiał kłamać jeszcze nie jeden raz. Miał świadomość, że obaj są zmuszeni okłamywać siebie. Z taką różnicą, że on znał prawdę o Wooyoungu, natomiast chłopak nie wiedział o jego sekrecie. I uparcie będzie się bronił, aby czegoś nie wygadać. Ale takie w końcu są tajemnice. Lepiej, żeby nie wiedział o nich nikt.
☬
Trudno określić relacje Sana z Wooyoungiem przez następne kilka dni. W dniu, w którym doszło do tego jednego incydentu postanowili już później dać sobie spokój. Nie spotkali się już do końca dnia. Gdy rozeszli się wtedy do swoich klas na lekcję, oboje stwierdzili, że trzeba im od siebie odpocząć. Przemyśleć co tak właściwie spowodowało to załamanie w ich relacji.
Następnego dnia natomiast, San zachowywał się tak, jakby nic się nie wydarzyło. Oczywiście dlatego, że miał nadzieję, że dzięki Wooyoungowi jego przeszłość stanie się jaśniejsza. Lecz póki co, zobaczył tylko tyle, co pozwoliło mu stwierdzić, że mieszkał z tą kobietą, która zdawała się być jego matką.
Mimo że San starał się zapomnieć o tym co wydarzyło się pomiędzy nim a Jungiem, tak Wooyoung wciąż pozostawał podejrzliwy. Nie był kimś kto łatwo darzy kogoś zaufaniem. Jednak widział, że San nie odpuści tak łatwo. Dlatego sam nawet cieszył się, że może kogoś nazywać przyjacielem. Nigdy nie miał nikogo poza domem, kto byłby mu bliski. Dlatego miał wrażenie, że zdążył naprawdę zżyć się z Sanem.
CZYTASZ
Sense Of Touch | woosan
FanficSan posiada wyjątkową umiejętność. Za sprawą jednego dotknięcia może wyczytać wspomnienia osób i przedmiotów. Zamierza wykorzystać to do odkrycia prawdy o sobie. Jednak pewnego dnia, w szkole, na jego drodze staje dziwny chłopak. Wooyoung skrywa taj...