23. Reveal.

235 29 51
                                    


Wszedł do pomieszczenia zastając tam kobietę, siedzącą na kanapie. Telewizor był włączony, choć podejrzewał, że go nie oglądała. Podszedł spokojnym krokiem i usiadł obok niej. Ona odwróciła się i posłała mu słaby uśmiech.

- Już wróciłeś? Jak w szkole? Nie jest ci za ciężko z zaległościami? - zapytała.

- W szkole wszystko w porządku. Z nauką na pewno dam sobie radę. - odparł, siląc się na lekki uśmiech. Dostał radę od Wooyounga. Wiedział, że to właśnie to co powinien zrobić. Nie chciał więcej kryć się przed własną matką i udawać, że wszystko w porządku. W końcu musiał to z siebie wyrzucić.

- Cieszę się, że sobie radzisz. Zostawiłam ci obiad, ja pójdę już się położyć. - powiedziała, wstając.

- Czekaj. - powiedział, patrząc na nią z dołu. - Jest coś o czym chciałem z tobą porozmawiać. - kobieta przybrała zaskoczony wyraz twarzy. Minhyuk nie wiedział co właściwie ma powiedzieć. Jak sformułować to, co siedzi mu w głowie. - Wiem, że jest ci ciężko po śmierci taty i nie jest łatwo się wziąć w garść, ale... Chcę, żebyś wiedziała, że nawet jeśli idę do szkoły i zostajesz sama w domu... Boję się. Czy wszystko z tobą w porządku, czy dajesz sobie radę. To nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Więc... Nie oczekuję, że zapomnimy o śmierci taty i będziemy żyć jakby nic się nie stało. Ale chcę powiedzieć, że mi też jest ciężko... - nie skończył swojej wypowiedzi, bo kobieta usiadła znów obok niego ze łzami w oczach.

- Dlaczego nic nie powiedziałeś? - zapytała, łamiącym się głosem. - Cały czas mówiłeś, że wszystko w porządku i dajesz sobie radę. Nie pomyślałam, że tylko udajesz. - chwyciła troskliwie kosmyk jego włosów. Sam nie wiedział, dlaczego w tym momencie tak bardzo chciało mu się płakać. Może widok jego matki z łzami w oczach tak na niego działał. - Musisz mi mówić o takich rzeczach. Po to jestem, żeby cię wesprzeć, a nie utrudniać ci życie. Nie okłamuj mnie już więcej, dobrze? - zapytała przykładając dłoń do jego policzka, a on pokiwał głową, nie mogąc się odezwać. Głos jakby utknął mu w gardle, a łzy niekontrolowanie spłynęły po jego policzkach. Ale wiedział, że teraz będzie tylko lepiej.


- Wróciłeś wczoraj bezpiecznie do domu? - zapytał San, idąc obok Wooyounga. Nie mieli w szkole za wiele czasu, by się widzieć, więc okazja natrafiła się dopiero po lekcjach.

- Pytasz o to za każdym razem. Tak, wróciłem bezpiecznie do domu. Żyję, jak widać. Mam nadzieję, że tobie się nie dostało, że tak późno wróciłeś. Rodzice się nie martwili?

- Nie. Eric mi zrobił lekką awanturę, ale właściwie nie wiem o co mu chodziło.

Wooyoung pokiwał głową i spojrzał znów przed siebie. Wrócił wspomnieniami do poprzedniego dnia, gdy znaleźli dom, który - jak twierdził San - był tym, w którym kiedyś mieszkał. Nie był szczerze przekonany do tego, by tam zaglądać. Wyglądał na pusty i dosyć zniszczony. Nie wiadomo co mogli zastać w środku. Zresztą czego oczekiwał San? Mógłby się dowiedzieć co stało się z jego rodziną, ale to nie sprawi, że dostanie ją z powrotem. Dla Wooyounga było to po prostu nieodpowiedzialne.

- Co się tak zamyśliłeś? - zapytał San, widząc, że Wooyoung odpłynął na chwilę.

- Och, myślałem o tym domu. Wiesz, ten co ostatnio widzieliśmy. Naprawdę chcesz tam iść?

- Oczywiście, że chcę. Ale może nie dzisiaj. - popatrzył z uśmiechem na Junga. - Zjemy coś razem? Na co masz ochotę?

Młodszy zdziwił się postawą Sana. Był przekonany, że będzie on chciał jak najszybciej sprawdzić każdy zakątek budynku. A on tak po prostu zrezygnował dla zjedzenia z nim obiadu. Ruszył w ślad za starszym.

Sense Of Touch | woosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz