☬
San siedział niespokojny w swojej ławce. Wooyoung nie pojawił się tego dnia w szkole. Nie mógł zaprzeczyć, że zmartwiło go to bardziej niż przypuszczał. Normalnie powinien założyć, że być może źle się poczuł. Jednak za bardzo martwił się, że ojciec Junga znów zrobił mi krzywdę nie mając właściwie powodu. San był niemal pewien, że to było powodem nieobecności młodszego. Już po pierwszej godzinie napisał on do niego z zapytaniem, czy wszystko w porządku. Do tej pory nie otrzymał odpowiedzi, przez co jego myśli krążyły wokół chłopaka i za nic nie mógł skupić się na pojedynczych słowach nauczyciela.
Wkrótce lekcja dobiegła końca, a San jak siedział, tak pozostał na swoim miejscu, wciąż wbijając wzrok w zeszyt przed sobą. Zerwał się, gdy poczuł wibracje telefonu. Poczuł ulgę, gdy zobaczył odpowiedź Wooyounga. Twierdził, że wszystko w porządku i nie ma czym się martwić.
Nie rozwiało to jednak zmartwień, co tak naprawdę wydarzyło się wczorajszego wieczoru, gdy oboje rozdzielili się do swoich domów. Za co mogło oberwać się Wooyoungowi? San nie miał pojęcia. Ale czy jego ojciec musiał mieć jakikolwiek powód? Nie znał go. Nie wiedział do czego jest zdolny, ani jak wygląda codzienne życie Junga.
Dlatego podczas wszystkich następnych lekcji myślał tylko o znalezieniu się przy Wooyoungu i upewnieniu, że naprawdę wszystko jest w porządku. Kiedy tylko opuścił on budynek szkoły, truchtem pokonał odległość dzielącą go od szkolnej bramy. Choć zwolnił tempo, idąc chodnikiem, wciąż utrzymywał szybki chód.
Nie obchodziło go w tym momencie, że ten pomysł zapewne nie przypadnie Wooyoungowi do gustu, jednak i tak za dużo już mu odpuścił. Nie potrafił mu wytłumaczyć, że tacy ludzie jak jego ojciec się nie zmieniają. Nie mógł też pozwolić na to, by nikt nic z tym nie zrobił, a on dawał mu się katować, czekając na lepsze życie.
Szybciej niż się spodziewał, dotarł do znajomej okolicy, gdzie zawsze odprowadzał Wooyounga. Obrał za cel dom, w którym mieszkał Jung i w pośpiechu wszedł na jego posesję. Nie bał się. Ochrona Wooyounga była teraz jego priorytetem. To co zrobić może jego ojciec również jemu, mało go obchodziło. Wolał powiedzieć mężczyźnie co myśli już teraz, niż czekać na gorszą sytuację.
Podszedł do drzwi i gwałtownie zapukał. Odczekał kilka sekund, przytupując niecierpliwie. Na zmianę ściskał i rozluźniał dłoń, czekając aż w progu pojawi się któryś z domowników.
W końcu drzwi uchyliły się, a zza nich wyjrzał mężczyzna w średnim wieku. Popatrzył na Sana i mógł dostrzec coś w jego oczach. Tak jakby mężczyzna rozpoznał kim jest. Zmierzył go ponownie wzrokiem.
- Czego tu szukasz? - warknął w jego stronę zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.
- Szukam Wooyounga. - odparł spokojnie, starając się opanować drżenie rąk. - Chciałbym z nim porozmawiać.
- Nie będziesz z nim rozmawiał. - powiedział stanowczo mężczyzna, mając w zamiarze zamknąć drzwi, jednak powstrzymała go ręka Sana, napierająca na nie.
San mógł zobaczyć wzrastający gniew na twarzy mężczyzny. Trudno było mi określić czy się bał. Nigdy nie postawił się w takiej sytuacji. Chęć pomocy Wooyoungowi przewyższała wszystkie inne emocje. Choćby miał zostać tutaj pobity, nie odejdzie póki nie zobaczy chłopaka.
- San? - usłyszał głos młodszego ze środka. Wykorzystał sytuację, że uścisk mężczyzny na drzwiach poluźnił się i otworzył drzwi szeroko. Zobaczył Wooyounga za jego ojcem. Nie był on chyba zbytnio zadowolony z jego wizyty. Patrząc na niego zapytał. - Co ty tu robisz?
CZYTASZ
Sense Of Touch | woosan
FanfikceSan posiada wyjątkową umiejętność. Za sprawą jednego dotknięcia może wyczytać wspomnienia osób i przedmiotów. Zamierza wykorzystać to do odkrycia prawdy o sobie. Jednak pewnego dnia, w szkole, na jego drodze staje dziwny chłopak. Wooyoung skrywa taj...