Rozdział 5

7 2 1
                                    

Po chwili do sali sali weszła też mama Sary. 

- Widzę, że już wszystko dobrze - zaśmiała się. Dziewczyny odwróciły się do niej a córka Pani Weroniki podeszła do niej i powiedziała: 

- Mamo, myślę, że lepiej będzie jak zostawimy ich samych.

- Dobrze, przy okazji opowiedz mi co się działo w luna parku - zaproponowała kobieta.

- No okej - dziewczyny wyszły a Lara usiadła na łóżku Maksa.

- To jesteśmy razem?- zapytała dziewczyna kładąc się przy chłopaku. 

- Tak kochanie - odpowiedział jej 18-latek i pocałował w czoło. Lara położyła się na klatce Maksa a on objął ją w tali. Zasnęli tak na łóżku szpitalnym. W tym samym czasie Sara rozmawiała ze swoją mamą.

- Mów mi teraz, czemu byłyście w luna parku i co się tam stało - powiedziała kobieta. 

- Dobrze już mówię - zaczęła opowiadać Sara o całej sytuacji z wagarami, Kamilem i bójką. Po 15 minutach skończyła mówić i usiadła na krześle. 

- Kochanie, jest kwiecień musisz się uczyć, również Lara. Nie jestem zła za wagary, ale musisz się trochę uczyć. To słodkie, że Maks stanął w jej obronie. Zawołaj Larę, odwiozę ją - powiedziała Pani Weronika i wyszła.  Sara ubrała się i zapukała do sali, w której był Maks z Larą. Zobaczyła ich śpiących razem i postanowiła napisać kartkę z wiadomością, że ona pojechała już do domu.  Gdy skończyła pisać odłożyła kartkę na szafeczkę obok łóżka i poszła  w stronę auta. Dziewczyny ruszyły do domu a para wiąż spała.

Po 2 godzinach chłopak się obudził, nie chciał budzić swojej dziewczyny więc leżał tak. Lara też się obudziła ale nieco później. Gdy się obudziła od razu spojrzała na Maksa. 

- Co się dzieje księżniczko? - zapytał całując ją w czoło.

- Nic, tylko Cię kocham - odpowiedziała mu i wtuliła się w niego. Chłopak przytulił ją mocno a dziewczyna wstała i ubrała kurtkę. 

- Muszę już wracać - oznajmiła zapinając kurtkę i przy okazji czytając liścik od przyjaciółki.

-Musisz? - zapytał Maks robiąc słodkie oczka.

- Tak, jest 14: 36 prawie 40. Muszę jeszcze iść na przystanek a to jest dodatkowe 10 minut drogi i 25 minut autobusem jazdy o ile korków nie będzie - odpowiedziała mu. 

- A przyjdziesz jutro do mnie? - zapytał chłopak. 

- Oczywiście, pójdę jeszcze teraz zapytać się pielęgniarki kiedy możesz wyjść. Rozbiłeś sobie głowę, to nie obdarte kolano - powiedziała Lara. Dziewczyna podeszła do chłopaka a on usiadł na łóżku. Maks dał jej znak żeby usiadła mu na kolanach. 

-Na pewno?? - zapytała

-Tak- odpowiedział jej. Dziewczyna usiadła niepewnie a Maks złapał ją w tali i pocałował w usta. 

-Kocham Cię.

- Ja Ciebie też moja księżniczko, przepraszam królowo - zaśmiał się i puścił dziewczynę. Lara pokiwała chłopakowi na pożegnanie i wyszła z sali. Dziewczyna natknęła się na pielęgniarkę i postanowiła zapytać się jej o termin, w którym wychodzi ze szpitala jej chłopak:

- Przepraszam, dzień dobry. Ja chciałam się zapytać tylko w jakim  dniu wychodzi ze szpitala Maks Kuber? 

- Wychodzi po jutrze czyli w piątek 16. 

- Dobrze dziękuje - po tych słowach Lara wyszła ze szpitala i kierowała się w stronę przystanku autobusowego. Szła 10 minut.  Była godzina14:55 a autobus miał przyjechać o 15:07. Dziewczyna usiadła na ławce i postanowiła napisać do Sary.  Dziewczyny pisały o tym, że Lara jest z Maksem. Po 10 minutach dziewczyny przestały pisać do siebie. Nadjechał autobus i dziewczyna weszła do niego. Włączyła sobie muzykę i założyła słuchawki, jednak nagle dostała powiadomienie od Maksa. Dostała od niego bardzo dziwną wiadomość, brzmiała ona tak:

Zawsze byłeś tylko TY..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz