Dzisiaj poniedziałek. Lara obudziła się o 5:50. Wstała z łóżka i udała się do łazienki. Skorzystała z toalety i wróciła z powrotem do swojego pokoju.
- Kurde, jest przecież 6 nad ranem, co ja niby mam robić? - zapytała samą siebie. Po krótkim namyśle wymyśliła, że trochę się ogarnie. Na początek wzięła prysznic. Później wyczesała włosy i ubrała się w ciuchy. Gdy skończyła była 6:30.
- No dobra, 30 minut już minęło. - poinformowała samą siebie. Zeszła na dół i skierowała się w stronę kuchni. Otworzyła lodówkę.
- Kurwa pewnie Mateusz wszystko zjadł. - powiedziała z poirytowaniem - no trudno pójdę na targ. Dziewczyna nie miała daleko do warzywniaka. Było dosyć zimno jak na maj. Ubrała kurtkę, buty, wzięła torbę i wyszła z domu. Po drodze puściła sobie muzykę. Widać było, że ma dobry dzień. Po 15 minutach była już przy bramie. Wydziała, że jest już dużo stanowisk. Jako pierwsze wybrała stanowisko z jajkami.
- Dzień dobry, po ile jest jedna sztuka? - zapytała podchodząc Lara.
- Dzień Dobry panienko, po 40 gorszy - odpowiedział mężczyzna.
- Dobrze to ja poproszę tak z 14 sztuk .
- Już daje. Mężczyzna zapakował larze 14 sztuk jajek, a dziewczyna zapłaciła mu 8.40. Oddaliła się od stanowiska i stanęła niedaleko w kolejce po maliny i truskawki. Nie czekała długo, chyba 5 minut, gdy nadeszła jej kolej powiedziała:
- Dzień dobry, kilogram truskawek poproszę i tak 0,5 kg malin.
- Dobrze już daje. Kobieta podała Larze najpierw kilogram truskawek za 25 złotych, a później 0,5 km malin za 15 złotych. Lara spakowała wszystko do torby i zapłaciła. Udała sie teraz do kolejnego stanowiska z różnymi warzywami. Obsługiwała go starsza pani. Nie było przy niej kolejki, więc bez problemu mogła od razu kupić co chciała.
- Dzień dobry, poproszę 2 papryki, jednego ogórka i sałatę lodową.
- Dzień dobry już podaję. Starsza kobieta podała wszystko. Lara zauważyła jednak, że było jej trochę zimno. Podczas zabierania ogórka jej ręka się trzęsła.
- Przepraszam może Pani pomóc? - zapytała z troską.
- Nie trzeba dziecino. - odpowiedziała kobieta. Gdy podała już wszystko Larze wyszło to 12 złotych. Mimo, że 17-latka miała akurat 20 złotych to dała 50 i podeszła do kobiety.
- To jest dla Pani, reszty nie chce i pójdzie Pani ze mną, bo przecież widzę, że pani jest zimno.
- Dziecino dogra nie trzeba na prawdę.
- Trzeba, trzeba zaraz zadzwonię po chłopaka. Z tego, że była już 7: 20 Maks już nie spał. Właśnie się ubierał i chciał zadzwonić do Lary, jednak to dziewczyna zrobiła to pierwsza.
- Hej kochanie. - przywitał się chłopak.
- Hej, słuchaj mam prośbę. - powiedziała Lara.
- Jaką?
- Podjechałbyś po mnie i taką starsza Panią na targ. Widać, że kobieta potrzebuje pomocy.
- Tak pewnie zaraz będę, kocham Cię.
- Ja ciebie też kocham i dziękuje, papa.
- No pa. Oby dwie kobiety udały sie już w stronę drogi. Starsza Pani nie mogła zbyt szybko chodzić więc minęło ok. 7 minut zanim znalazły się przy bramie wychodzącej. Akurat podjechał Maks i zauważył Larę. Szybko wysiadł z auta i pomógł swojej dziewczynie w trzymaniu kobiety za rękę. Wziął ją pod barki i poszedł do auta.
- Dziękuje ci bardzo młodzieńcze. - powiedziała kobieta siedząc już w pojeździe.
- Nie ma sprawy, lubię pomagać. Maks zamknął drzwi od tyłu i podszedł do Lary. Od razu objął ją w tali i zbliżył do siebie.
- No no kochanie. - zaśmiała sie Lara.
- No co? - zapytał Maks nie puszczając jej.
- To. - odpowiedziała mu i zaraz go pocałowała. Pocałunek nie trwał długo, ale był pełen miłości. Gdy już skończyli 18-latek wszedł do auta za kierownice a jego dziewczyna obok niego.
- Jak ma Pani na imię? - zapytała Lara zapinając pasy.
- Barbara. - odpowiedziała kobieta - na prawdę nie musicie mnie zabierać gdzieś.
- Chcemy tak sie składa, że moja dziewczyna lubi pomagać. - zaśmiał się Maks.
- To prawda pojedziemy do mojego domu. - oznajmiła Lara i ruszyli w drogę. Podczas jazdy Maks zapytał tylko Larę czy będzie chciała z nim jechać od szkoły. Dziewczyna się zgodziła. Po 10 minutach byli już na miejscu. Była 8 rano. Wszyscy wysiedli z auta. Weszli do domu. Przy lodówce stała Kasandra i nikt inny. Była zupełna cisza w domu.
- Hej kochanie. – przywitała się mama i dopiero teraz zauważyła Maksa. – o i hej Maks.
- Dzień dobry, Kasandro. – przywitał się chłopak i przytulił ją.
-Hej mamo. – Również przywitała się Lara.
- A to kto? – zapytała Kasandra wstawiając wodę na herbatę.
- To taka Pani z targu. -odpowiedziała Lara i opowiedziała także, czemu kobieta jest tutaj. Kasandra zgodziła się zatrzymać kobietę i powiedziała to od razu bez wahania. Oby dwie wybiły herbatę. Lara w tym czasie poszła po torbę, którą miała już spakowaną i wyszła z Maksem z domu.
O 8:20 byli w aucie. Od razu ruszyli w drogę do szkoły jednak w połowie Maks zmienił kierunek i zamiast jechać prosto skręcił w lewo.
- Gdzie jedziemy? - zapytała Lara patrząc na swojego chłopaka.
- Zobaczysz, mam dla ciebie niespodziankę. Zamknij oczy - oznajmił chłopak a 17-latka to zrobiła. Po 10 minutach Maks się zatrzymał. Wysiadł z auta i otworzył drzwi swojej dziewczynie mówiąc przy tym:
- Możesz już otworzyć oczy. Lara je otworzyła. Widziała.. zwykły duży parking, ale bez samochodów, jakby opuszczony.
- Gdzie jesteśmy i co tu robimy? - zapytała odwracając się do Maks.
- Jesteśmy na starym parkingu, kiedyś był on użyteczny teraz już nie. W dzisiejszych czasach najczęściej porywacze przywożą tutaj ofiary. - zaśmiał sie lekko i odwrócił w stronę Lary.
- Żartujesz tak? - zapytała z niepokojem.
- No oczywiście, że żartuje. Zaraz dam Ci powód czemu tutaj jesteśmy a nie w szkole. W tym momencie Lara oparła się o maskę samochodu ze względu na to, że Maks zbliżył się w jej stronę. Chłopak położył ręce po obu stronach bioder Lary i górował nad nią.
- I co teraz chcesz zrobić? - zapytała siadać na masce.
- To.- powiedział chłopak i wbił się w usta Lary. Całowali się bardzo długo i namiętnie. Po 5 minutach skończyli.
- I to wszystko na co Cię stać? - zapytała Lara śmiejąc się.
- Nie. - odpowiedział jej i znowu sie pocałowali. Kolejny pocałunek trwał ok. 3 minuty. Gdy wreszcie skończyli Maks złapał Larę za rękę i zaprowadził na siedzenie za kierownicą.
- I co ja mam robić? - zapytała dziewczyna.
- Jechać. Usiądę obok ciebie i będę ciebie informować jak masz ruszać. -poinformował Maks i zamknął drzwi od strony Lary. Okrążył auto i wsiadł na miejsce pasażera.
Od Autorki: Hejka kochani, dzisiaj wleci jeszcze jeden rozdział Przepraszam za błędy i za nieobecność. Nie miałam weny, ale dzisiaj jakoś od rana mnie wzięło.
Miłego dnia <3
CZYTASZ
Zawsze byłeś tylko TY..
Teen Fiction"Z obcych stajemy się sojusznikami życia. Z wrogów rodzi się miłość, gdy tylko otworzymy serca na nieoczekiwane połączenia." W miasteczku, gdzie plotki krążyły szybciej niż wiatr, Lily i Ethan uchodzili za zwaśnioną parę. Ich drogi krzyżowały się zb...