Lara otworzyła oczy. W tym momencie zapaliły się wszystkie światła. Zza kanap, stołów wyłonili się goście. Niektórzy zaczęli bić brawo, ale wszyscy zaczęli śpiewać sto lat. Lara stała jak wryta. Podszedł do niej Maks i objął ją w tali.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - powiedział i przechylił ją całując. Goście zaczęli klaskać i krzyczeć: sto lat Laro! Uuu i takie tam rzeczy. Para skończyła się całować. Dziewczynie leciały łzy szczęścia. Dopiero teraz zauważyła w co jest ubrana. Miała piękną czerwoną suknie i ładnie upięte włosy. Czuła sie jak księżniczka. Podszedł do niej Mateusz. Przytulił ją mówiąc:
- Wszystkiego najlepszego siostra, baw się. Dzisiaj Twój dzień.
- Dzięki braciszku. Zaraz do Lary zaczęli podchodzić inni goście. Wśród nich byli przyjaciele ze szkoły i z treningów. Łącznie osób było 25. Jako ostatnia podeszła Sara.
- Wszystkiego najlepszego kochana. - powiedziała.
- Dziękuje. - podziękowała Lara. Wszyscy goście usiedli przy stole. Lara nie mogła tylko znaleźć swojego chłopaka. Po chwili jednak wszedł Maks z mikrofonem w dłoni.
- Witam tutaj wszystkich. - zaczął mówić. - dzisiaj jest dosyć ważny dzień. Nie nie tym razem dla mnie, chociaż dla ważnej dla mnie osoby ( w tym momencie lekko zaśmiali się wszyscy). Dzisiaj urodziny ma moja dziewczyna - Lara. Każdy ją tutaj zna. Dla niektórych jest przyjaciółką, dla kogoś siostrą a dla kogoś koleżanką. Dla mnie natomiast jest kimś wyjątkowym, pięknym i ważnym. Jest moją dziewczyną. Kochanie, w tym dniu życzę Ci wszystkiego najlepszego, pięknych dzieci. Oczywiście ze mną (ponownie wszyscy się zaśmiali) po prostu wszystkiego najlepszego.
Maks skończył przemowę. Odłożył mikrofon i podszedł do Lary. Wyciągnął rękę a dziewczyna ją złapała. Poszli razem na środek sali. Dołączyła do nich Sara. Razem z tortem. Wszyscy goście wstali i zaczęli śpiewać sto lat. 18-latka ponownie się popłakała. Gdy wszyscy już usiedli zdmuchnęła świeczkę. Domek wypełniły oklaski. Maks razem z Sarą dołączyli do pozostałych i usiedli. Solenizantka wzięła nóż i zaczęła kroić tort. Gdy wszyscy mieli już kawałki ciasta wstał Mateusz.
- Nie nie spokojnie nie będzie to aż taka długa przemowa jak Maksa. - zaśmiał sie jak inni. - Chce wznieść toast za moją kochaną siostrę. Mimo, że się kłócimy to i tak Cię kocham. Za Larę. Wszyscy wznieśli swoje kieliszki i wypili do dna. Znowu zabrzmiały gromkie oklaski. Wszyscy zaczęli jeść tort. Po 20 minutach na środek salonu weszła Sara.
- A teraz czas na cos czego moja droga przyjaciółka się bała. - zaśmiała się. - pasowanie kochanie. Lara się zaśmiała i wyszła na środek. Maks usiadł na krześle a jego dziewczyna położyła głowę na jego kolanach. Każdy z uczestników uderzył lekko (chociaż czasami mocniej) Larę paskiem od spodni.
- Za to że jesteś ładniejsza ode mnie. - zaśmiała się Sara. Po skończonej zabawie, goście zaczęli jeść, tańczyć, śpiewać. Ogólnie bawić się.
Dobiegała 22. Na dworze było już ciemno. 2 gości już poszła.
- A właściwie jak oni tutaj dotarli? Jechali tutaj aż z naszego miasta? - zapytała Lara pijąc 2 drinka.
- Te 2 domki co są kilometr oddalone od siebie były przez nich wynajęte. Dlatego szybko i łatwo tutaj dotarli. - odpowiedział Maks. Siedzieli tak jeszcze 30 minut.
Na środek salonu wyszedł Mateusz.
- Mam teraz okazję zaprosić was wszystkich na taras. - poinformował Mateusz i otworzył drzwi. Wszyscy wyszli na zewnątrz. Teraz wszystkie lampki się zapaliły.
- Wygląda to magicznie. - powiedziała Lara trzymając Maksa za rękę. Goście stanęli przy "parkiecie". Kilka z nich usiadło do stołu.
- Skoro taty Lary tutaj nie ma to chce zaprosić Mateusza i Larę na środek parkietu na rodzinny taniec. - powiedziała Sara. Na środek parkietu wyszło rodzeństwo. Z głośników wydobyła się muzyka. Lekka i pogodna. Tańczyli tak razem przez 5 minut. Na koniec tańca zabrzmiały gromkie brawa. Ponownie na środek wyszła Sara.
- Zapraszam teraz Maksa i Larę. - poinformowała dziewczyna.
Para wyszła na środek.
- Dobra tego się nie spodziewałam. - zaśmiała się Lara patrząc na dym pod nogami.
- Jesteś szczęśliwa? - zapytał Maks obracając Larę.
- Oj tak, nawet nie wiesz jak. - odpowiedziała. Maks przechylił swoją dziewczynę do tyłu i pocałował. W tym momencie muzyka lekko ucichła.
* Jak coś to muzyka która leciała przy tańcu Maksa z Larą to: Ed Sheeran- Perfect. Polecam posłuchać podczas czytania rozdziału*
Maks stanął naprzeciw Lary. Wyjął jakieś małe czerwone pudełeczko w kształcie serca z kieszeni i uklęknął.
* Jak wyglądał pierścionek*
Lara nie mogła w to uwierzyć. Poleciał jej łzy szczęścia. Maks zaczął mówić:
- Laro, wiem nie znamy się nawet rok, ale wiem, że to ciebie kocham, to z Tobą chce mieszkać i to z Tobą chce spędzić resztę mojego życia. Od kiedy Ciebie poznałem moje życie nabrało sensu. Jest przepiękne. Bo przecież moim życiem jesteś ty... Więc mam takie pytanie. Czy ty Laro Morgan sprawisz, że będę najszczęśliwszym chłopakiem na świecie i zostaniesz moją żoną?
- J-ja... TAK - krzyknęła Lara i pocałowała namiętnie swojego narzeczonego. Wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować. Wystrzeliły konfetti.
* Uznajmy że tak to wyglądało tylko Lara była inaczej ubrana i w innym miejscu. Chodzi mi o to że tak wyglądał pocałunek*
Gdy przestali się całować spojrzeli na siebie i Maks powiedział bardzo wzruszające słowa:
- Matko moich dzieci, naszych jesteś najpiękniejszą narzeczoną. Chce się przy Tobie zestarzeć. - zaśmiał się. Po 10 minutach kiedy Lara się już uspokoiła wszyscy weszli na parkiet i zaczęli tańczyć. Ogólnie ostatni gość poszedł o 4 nad ranem. Sara z Mateuszem poszli już spać. Lara siedziała jeszcze z Maksem.
- Kocham Cię. - powiedziała.
- Ja Ciebie też. - pocałowali się ponownie. Siedzieli jeszcze tak chwile po czym też postanowili iść spać. Zasnęli o 4:15.
Od Autorki:
Hejka dobra dzisiaj już nie będzie rozdziału. Jutro albo pojutrze postaram się napisać.
Miłego wieczorku <3!
CZYTASZ
Zawsze byłeś tylko TY..
Ficção Adolescente"Z obcych stajemy się sojusznikami życia. Z wrogów rodzi się miłość, gdy tylko otworzymy serca na nieoczekiwane połączenia." W miasteczku, gdzie plotki krążyły szybciej niż wiatr, Lily i Ethan uchodzili za zwaśnioną parę. Ich drogi krzyżowały się zb...