Podczas drogi Lara dużo rozmawiała o tym jak podoba jej się prezent i ogólnie o dzisiejszym dniu. Nie dość, że była zachwycona prezentem od swojego chłopaka i brata to jeszcze jechała nad jezioro. Maks prowadził auto płynnie przez 50 km.
W pewnym momencie zauważyli znak drogowy informujący o tym, że za 10 km będzie przystanek, na którym mieli się zatrzymać.
- Lara. - powiedział Maks.
- No? - zapytała dziewczyna.
- Po pierwsze widzę samochód twojego brata a po drugie za chwile mamy Mc.
- Dobra. Maks włączył jakąś muzykę. Lara natomiast zdjęła bluzę. Siedziała i robiła coś na telefonie. Po 5 minutach zatrzymali się na parkingu obok samochodu Mateusza. Wyszli z auta.
- Idziemy? - zapytał Maks pokazując palcem na restauracje.
- Możemy. - odpowiedziała Sara. Chłopcy zamknęli auta a przyjaciółki weszły już do środka. Wszyscy stanęli przy tablecie do zamawiania (sorki nie wiem jak to się pisze hah).
- To co bierzemy? - zapytał Maks.
- Bierzcie co chcecie, ja stawiam. Przecież i tak mam dzisiaj urodziny. - zaśmiała się Lara. Cała trójka znajomych zamówiła jedzenie. Prawie nikogo nie było, a więc nie czekali długo na swoje zamówienie. Po 5 minutach odebrali torby. Poszli w stronę auta.
Mateusz z Sarą usiedli do siebie jak i Maks z Larą. Zaczęli jeść. Zostało im kilka frytek i 2 burgery.
- Jeszcze 40 minut drogi nam zostało. - poinformował Mateusz patrząc na mapę.
- A czasem nie 30? - zapytała Sara.
- Niby tak, ale mamy po drodze jeden duży korek. Piszą, że będzie on 15 minut.
- No dobra, to ruszajmy. Wsiedli do swoich aut. Pierwszy ruszył Mateusz. Lara postanowiła pójść spać. Wzięła jedną poduszkę i położyła się na tylnich siedzeniach. Maks pocałował swoją dziewczynę w czoło i usiadł za kierownicą. Ruszyli w drogę. Po 17 minutach Larę obudził krzyk chłopaka.
- Jezu co jest kurwa? - zapytała pocierając rękoma zaspane oczy.
- Nic tylko się wkurzyłem, bo jedzie taka pizda jebana. - powiedział Maks i znowu walnął w kierownice. Lara przeszła na przednie siedzenie.
- Spokojnie. - powiedziała łapiąc 18-latka za rękę.
- Kocham Cię moja 18-nastko. - zaśmiał się i pocałował Larę.
- Ja cię też kocham 18-latku. Korek trwał jeszcze długo. Łącznie droga zajęła im 2 godziny. Może trochę więcej. Zatrzymali się dopiero przy jakimś małym domku który stał przy skręcie w prawo. W domku siedział jakiś starszy mężczyzna. Mateusz wyszedł ze swojego auta i podszedł do butki.
- Dzień dobry, czy tutaj w prawo to do domków wypoczynkowych?- zapytał chłopak.
- Tak tutaj w prawo. Obok państwa będą jeszcze 2 domki. Są jednak one oddalone od siebie kilometr. A tutaj. - mężczyzna włożył rękę w kieszeń od kurtki. - Macie klucze do domku. Miłego wypoczynku.
- Dobrze i dziękujemy bardzo. - pożegnał go Mateusz i podszedł do otwartej szyby auta Maksa.
- Stary ogólnie to mam klucz do domku, pojedziesz pierwszy dobra?
- Spoko. Mateusz dał klucze Maksowi. Pojechali pierwsi. Po 5 minutach dojechali na parking.
- Piękny widok. - powiedziała Lara wysiadając z auta.
- Zgadzam się. - przyznała racje Sara. Wszyscy wysiedli z auta. Maks dał klucze Larze.
- Otwieraj honorowo moja piękna. - powiedział.
- Dobrze. Lara otworzyła drzwi. Domek był identyczny jak na zdjęciach. Lara była zachwycona widokiem i... po prostu wszystkim.
- Kurwa, ale tu zajebiście. - powiedziała siadając na sofie.
- Racja racja, ale mamy jakieś dekoracje na dzisiaj? W końcu masz urodziny i to 18-ste.- powiedział Mateusz wkraczając do salonu z torbą ze swojego auta.
- Właśnie nie. Chce się dzisiaj przejść z Maksem nad jezioro. Wy będziecie mieli wolną chatę. - zaśmiała się Lara i puściła oczko do Sary. - a my przejdziemy się na romantyczny spacer. Złapała Maksa za rękę.
- No dobra. - powiedziała Sara.- chłopacy przynieście bagaże. Królowe muszą odpocząć.
- A brałyście jakieś jedzenie? - zapytał Mateusz.
- Tak, osobna biała torba. Chłopcy wyszli z domu a przyjaciółki otworzyły lodówkę i przeszły się po domu. Pooglądały sypialnie i łazienki. Każda zaklepała już swoją. Zeszły na dół. Walizki już stały. Dziewczyny zaczęły wypakowywać jedzenie do lodówki natomiast chłopcy zanieśli do swoich sypialni walizki. Po godzinie wszystko było już rozpakowane.
- To co jest 14, coś robimy? - zapytała Sara (wszyscy siedzieli w salonie).
- Ja chyba spać idę a ty kochanie? - zapytał Mateusz.
- Jak ty idziesz to ja też. A ty Laro?
- My może też pójdziemy spać?
- Może być. Wszyscy poszli do swoich sypialni. Lara nie mogła zasnąć dlatego przytuliła się do swojego chłopaka. Po chwili zasnęła.
Od Autorki: Hejka. Jutro wpadnie kolejny rozdział. Przepraszam za błędy.
Miłego dnia/ wieczorku <3!
CZYTASZ
Zawsze byłeś tylko TY..
Ficção Adolescente"Z obcych stajemy się sojusznikami życia. Z wrogów rodzi się miłość, gdy tylko otworzymy serca na nieoczekiwane połączenia." W miasteczku, gdzie plotki krążyły szybciej niż wiatr, Lily i Ethan uchodzili za zwaśnioną parę. Ich drogi krzyżowały się zb...