Rozdział 20

1 1 0
                                    

Cała noc minęła im spokojnie. Jak całe 2 tygodnie. Chodzili razem do szkoły. Mateusza przyjęli do nowego klubu. Lara chodziła do Oliwi co 6 dni. Spędzała z nią wspólnie czas. Dodatkowo jeszcze bardziej polepszył się kontakt pomiędzy Larą a Sarą. Dziewczyny co 2 dni chodziły na wspólne spacery i pogaduchy. W każdym razie czas minął im bardzo spokojnie. Mamy w takim razie dzisiaj 2 maja. Niedziela. Lara wraz z resztą rodziny postanowiła udać się na obiad do babci Lary - Elżbiety. Starsza kobieta mieszkała niedaleko nich. Mieli chyba do niej ok. 5 km. O 14 zaczęli się zbierać. Lara wzięła wcześniej prysznic i zrobiła makijaż. O 14:20 wyruszali w drogę a o 14:30 byli już przy białym domku. Wyszli z auta i zapukali do drzwi.

- Już idę - krzyknął głos z wewnątrz. Nagle otworzyły się drzwi. W nich stała starsza kobieta z niebieskimi oczami i brązowym włosami.

- Ooo moja kochana wnusia, wchodzie wchodzie - powiedziała uśmiechając się do Lary - za chwilkę będzie obiad. Mateusz rozebrał się z kurtki jak i inni. Kasandra poszła pomagać do kuchni. Rafael skierował się do salony i zaczął oglądać telewizje. Lara natomiast poszła do łazienki. Obejrzała się w lustrze, poprawiła fryzurę i zeszła z powrotem na dół. Widziała, że jej brat wszedł do swojego pokoju. Ona sama natomiast zeszła do mamy.

- Babciu pomóc Ci w czymś? - zapytała Lara.

- Możesz jedynie dotrzymać mi towarzystwa. - powiedziała Elżbieta - a masz już jakiegoś kawalera?

- Tak mam - odpowiedziała Lara z uśmiechem. Od dawna już babcia dziewczyny zawsze na ich spotkaniach pytała się o to samo. Dzisiaj jednak w końcu wyczekiwana odpowiedź została wypowiedziana.

- Uuu a jak ma na imię?

- Maks, jesteśmy razem od 2 tygodni. 17-latka mówiła jeszcze trochę o swoim chłopaku. Gdy obiad był już gotowy wszyscy usiedli do stołu i zaczęli jeść. Mateusz pochwalił się dostaniem się do klubu a Lara swoim nowym chłopakiem. Po 30 minutach, skończyli jeść. Kasandra pozmywała a reszta coś tam robiła. Zostali u Elżbiety do 16. O 16:20 pojechali z powrotem do domu. Przez resztę dnia Lara bardzo się nudziła. Chciała spotkać się z Maksem ale był bardzo zajęty. Zamiast tego obiecał, że jutro przyjedzie po nią do szkoły. Dzwoniła też do Sary, niestety nie odebrała. Zajęła się czymś co sprawiło jej dużo radości i zajęło czas. Przeczytała książkę. Od dawna planowała przeczytać ją w końcu ale nigdy jakoś nie miała czasu. W końcu o 23 poszła się położyć i zasnęła.

Od Autorki: Hejka kochani, nie Będzin przez następne 2 dni rozdziału. Nie mam weny. Przepraszam, za błędy.

Miłego dnia! <3 

Zawsze byłeś tylko TY..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz