Rozdział 11

1 0 0
                                    


Dziewczyna weszła do domu. Zdjęła kurtke i powiesiła ją na wieszak. 

- Hej mamo, już jestem - powiedziała zdejmując buty i kładnąc torebkę na krzesło.

- Hej kochanie - odpowiedziała jej i obróciła się do niej - o kurcze Lara, co Ci się stało w policzek?? Córka opowiedziała Kasandrze co się działo w szkole. Matka była troszeczkę zaskoczona, tym co się wydarzyło ale cieszyła się, że jej córce nie stało się coś poważnego.

- A Mati jest w domu? 

- Nie, nie ma. Taty też nie ma, zawiózł twojego brata do jakiegoś klubu sportowego.

- A dobra, mamo a kiedy jest obiad? 

- Jest już, zjemy razem? 

- Pewnie. Kobiety usiadły do stołu i zaczęły jest spagetti.

- Mamo, dzisiaj przyjdzie o 15:30 Sara. I prawie bym Ci zapomniała powiedzieć, Maks zabiera mnie dzisiaj o 18 na randkę. O 18 będzie pod domem a Sara przychodzi żeby mi pomoc się ubrać i takie tam sprawy.

- Dobrze, Sara może wpaść. A co do randki to masz jakąś sukienkę? Buty?

- Tak mam, dzisiaj byłam w galerii z Sarą. Przy okazji poszłyśmy na kawę do kawiarni.

-Oo poszłyście do tej nowej? Bronzowej?

- Tak, bardzo tam fajnie. A pokazać Ci tą sukienke? 

- Pewnie. Lara pokazała sukienkę swojej mamie jak i pokazała buty. 

- No no śliczna bardzo , a gdzie cię zabiera? 

- Na początek do restauracji a później powiedział że na jakąś niespodziankę. Mamo?

- hmm? 

- A dałabyś mi jakąś torebkę? Bo wiesz nie chciałam wydawać jeszcze więcej pieniędzy, i tak kupiłam już buty, sukienkę. 

- Pewnie, jak przyjdzie Sara to możecie sobie poszukać jakiś. Dziewczyny dokończyły obiad, Lara pozmywała naczynia i poszła do góry. Jej mama poszła do swojego gabinetiu i zaczeła robić coś na laptopie.  Weszła do swojego pokoju i zaczęła przeglądać różne media społecznościowe. O 15:12 skończyła. Postanowiła zrobić zadanie domowe od Polskiego.  Zajęło jej to 25 minut.            O 15: 37 do drzwi zapukała jakaś osoba.

- Już idę - krzyknęła Lara i zeszła na dół. Przy drzwiach stała już jej przyjaciółka. 17-latki przytuliły się.

- A to co? - zapytała dziewczyna Maksa patrząc na jakiś kuferek który trzymała jej przyjaciółka.

- A to jest - rozłożyła kufer - taki kolor makijażowy haha.

- No dobra chodź. 

- Cześć Kasandro! - krzyknęła jeszcze Sara przy drzwiach od gabinetu.

- Hej Sara - odkrzyknęła jej 36- latka. Dziewczyny poszły do pokoju Lary.

- Na początek idź wziąć prysznic - zaproponowała 17-latka a siostra Mateusza zrobiła to. Po 10 minutach wyszła z toalety. Miała na sobie narazie krótkie spodenki i luźną bluzkę. Usiadła obok swojej przyjaciółki na łóżku i połozyła swoją głowę na jej ramieniu.

- A co jak mi nie wyjdzie? Będę źle wyglądała? Coś spierdole? - mówiła.

- Nic nie spierdolisz, a wyglądac to będziesz piękne. Dawaj wstawaj zrobimy CI jakiś makijaż. Sara zaprowadziła swoją przyjaciółkę do toaletki i zaczęła wyciągać jakieś kosmetyki z kuferka.

Zawsze byłeś tylko TY..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz