Szli przez las, dokładnie się rozglądając. Tanu wysłał ich na poszukiwania jakiegoś magicznego krzaka.
-To ten!-Krzykną Warren, wskazując na jakąś kępkę trawy.
-Nie, to nie ten!-Vanessa już powoli traciła nerwy. Jej chłopak co 5 minut wskazywał na losową roślinkę i krzyczał że znaleźli.
-Pamięta ktoś w ogóle, jak ta roślina się nazywała?-Upewniła się Kendra.
-Poly... E... Polycośtam.-Seth zmarszczył brwi.-Polypo... A nie wiem!
-Polypodium vulgare-Poprawił go Paprot. (Nie żeby coś, ale Polypodium vulgare to po łacinie Paproć zwyczajna, wzięłam wpisałam w google pierwszą roślinę jaką wpadła mi do głowy i sprawdziłam jak jest po łacinie, żeby brzmiało oficjalniej. ~Autorka)
Szli przez chwilę w milczeniu, gdy nagle zaklinacz cieni usiadł na ziemi.
-Idźcie bez mnie. Nie chce mi się szukać jakiejś Polypy.
-Seth, proszę cię, nie marudź.-Eve wyciągnęła do niego rękę i pomogła mu wstać. Ruszyli dalej, trzymając się za ręce.
-I już wiemy, co zrobić, gdy chcemy zmotywować Setha do czegokolwiek.-Szepną jednorożec do Kendry.
Dziewczyna zachichotała.
-No wiesz, magia miłości czy coś w tym stylu.
Warren stanął, dokładnie przypatrując się otoczeni.
-Co znowu?-Warkną na niego bliks.
-To on!
-Jaki znowu on?! Szukamy jakiegoś krzaka rozumiesz?! A nie...-Vanessa już chciała zrobić opierdziel jej chłopakowi gdy nagle zamilkła i zaczęła wpatrywać się w to samo miejsce co on.
-O co chodzi?-Reszta podeszła bliżej nich.
Krzaki zaszeleściły i wszyscy zobaczyli, o co chodziło Wrrenowi.
-Rondonin!-Warknął Paprot i wyjął swój drugi trzeci róg, który natychmiast zmienił się w perłowy miecz.-Czego chcesz?!
-Uspokój się kuzynie, nic od ciebie nie chce.-Mroczny jednorożec podchodził do nich powoli. W ręce nie miał żadnej broni.
-To czego chcesz?!-Spytała Kedra, wychodząc na przód i równając się z dobrym jednorożcem.
-Ciebie!-Złapał ją za ramie i pociągną ku sobie. W jego dłoni nagle znalazł się nóż, który przyłożył do szyi dziewczyny.-Ani kroku, bo przez przypadek ręka mi drgnie...-Przesunął nóż trochę bliżej, nacinając skórę wróżkokrewnej.
-Puść ją.-Paprot uniósł lekko miecz.
-Opuść ten miecz.
-Nie.
Rondonin zaśmiał się.
-Opuść ten miecz, mówię. Inaczej dziewczyna zginie.
Kendra spojrzała na chłopaka błagalnie. W oczach miała łzy. Nie chciała umierać.
Jednorożec, cały czas wpatrując się wściekle w swojego kuzyna, opuścił miecz czubkiem do dołu.
-Bardzo dobrze. A teraz oddaj mi wszystkie swoje rogi.
-Paprot, nie!-Krzyknęła wróżkokrewna.
-Cicho bądź.-Uciszył ją Rondonin.
Paprot wyją swoje rogi i położył je na ziemi. Mroczny jednorożec uśmiechną się szeroko.
-Oddalcie się parę metrów.
-A co z Kendrą?!
-Cierpliwości.
Odeszli kawałek. Rondonin puścił dziewczynę która upadła na ziemię. Podszedł do rogów Paprota i odwalił jakieś mroczne rytuały.
Kendra przyglądała się temu z przerażeniem. Perłowe rogi zaczęły robić się czarne. Z Paprotem też działo się coś niedobrego.
Włosy chłopaka zrobiły się czarne. Oczy czerwone. Zaskoczony chłopak spojrzał na swoje dłonie.
-J-ja... Czuje się silniejszy...
-Co? Nie tak miało być!-Mroczny jednorożec spojrzał nerwowo na swojego kuzyna.
Paprot pstrykną palcami, a jego kuzyn zmienił się w czarną chmurę dymu. Natychmiast podbiegli do Kedry. Chłopak wziął ją na ręce, a ta mocno go przytuliła.
-Jesteś... Jesteś mroczny...-Zauważyła.
-Tak. Ale nadal po waszej stronie.-Znów pstrykną. Jego rogi podleciały do niego.-Nic ci nie jest?
-Chyba nie...
-Trzeba cię opatrzyć.
Ruszyli z powrotem do domu. Wszyscy szli w milczeniu, zatopieni we własnych myślach, analizując to co przed chwilą się wydarzyło.
-Posłuchaj...-Zaczęła Kendra.
-Tak?-Zaniepokojony jednorożec spojrzał na nią.
Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Dziękuję że mnie uratowałeś.-Cmoknęła go w usta.
Nagle błysnęło jasne światło, a Paprot odzyskał z powrotem swój srebrny kolor włosów.
-Odmroczniłaś mnie!
Dotkną jej rany na szyi. Natychmiast się zagoiła.
-Magia miłości czy coś w tym stylu.-Stwierdziła szeptem Eve.
Eee... No. Zamówione przez Maggie_Sorenson. Może nie do końca tak miało być, ale tak jest. Mam nadzieję że się podoba. ~Vikimelka
CZYTASZ
Baśniobór. Wszystko & nic.
RandomOne shoty i inne takie. Niech pierwsze rozdziały was nie zniechęcają, dopiero się uczyłam. ✓Wulgaryzmy ✓LGBT+ ✓To jest dziwne ✓Wspomniane sceny erotyczne (nie są opisane, aż taka dziwna nie jestem) Skoro ja nie mam osiemnastki, a to napisałam, to m...