(Te dwa rozdziały nie mają ze sobą żadnego związku, ale są na tyle krótkie, że wrzucam je razem)
Nasz czas nadszedł.
*Paprot*
Staliśmy na wzgórzu, obserwując nadchodzącą armię. Nasz czas nadszedł. Czas bitwy z armią Ronodina.
Złapałem Kendrę stojącą obok mnie za rękę. Zerknęła na mnie.
Nie mogliśmy sobie pozwolić na łzy czy strach. Musimy walczyć do ostatniego wojownika, ostatniej kropli krwi.
*Kendra*
Poczułam jak łzy zbierają mi się pod powiekami. Musiałam być jednak silna.
Złapałam rękę mojego brata. Uśmiechną się do mnie słabo.
*Seth*
Podałem rękę Eve, a po chwili wszyscy staliśmy koło siebie, trzymając się za ręce, w ciszy oczekując na nasz koniec.
*Paprot*
Dźwięk rogu rozpoczął walkę. Ruszyliśmy ramię w ramię, wyciągając bronie. Wrogowie przerastali nas liczebnie, ale musimy dać im radę.
*Seth*
Martwe ciała leżały koło siebie. Zginęli. Paprot, Kendra, Vanessa, Tanu i trzynastu innych. Zginęli.
Wygraliśmy. Ale ogromną ceną.
Pogrzeb.
Seth nigdy nie lubił pogrzebów.
Gdy był mały, ciotka mu umarła. Nawet jej nie znał, ale rodzice wcisnęli go w niewygodne czarne ciuchy i musiał przez parę godzin nudzić się na cmentarzu z płaczącymi ludźmi.
Potem był pogrzeb Kendry, kiedy zabiła się jej żądlikula. To było okropne. A teraz...
Pułapka zastawiona przez Ronodina. Dziesiątka demonów zaskoczyła ich, gdy oddzielili się od grupy. Kendra zginęła za Paprota. To w niego był wycelowany nóż. Gdy jednorożec pojął co się stało, zabił prawie wszystkie demony jednym machnięciem miecza.
Seth walczył z dwoma. Oba zabił, jednak został ciężko ranny w nogę. Obrócił się w kierunku swoich towarzyszy i ujrzał, że oboje leżą martwi.
Nie miał siły kogokolwiek wołać. Padł koło nich na ziemię, powoli zabijany przez truciznę potwora.
Po paru godzinach, znalazł ich Tanu. Zawołał resztę. Zanieśli ciała i Zaklinacza Cieni do domu.
Teraz Seth stał na cmentarzu, otoczony rodziną pogrążoną w żałobie. Jego ciuchy były nie wygodne. Było mu zimno. Na nic jednak zwracał uwagi.
Nie płakał. Rozpacz, która go wypełniała, nie była do wyrażenia w łzach. Po prostu stał, i patrzył na oblicze swej siostry po raz ostatni.
Nikt nie próbował go pocieszać.
Przykląkł przed trumną.
- Żegnaj siostrzyczko.
CZYTASZ
Baśniobór. Wszystko & nic.
De TodoOne shoty i inne takie. Niech pierwsze rozdziały was nie zniechęcają, dopiero się uczyłam. ✓Wulgaryzmy ✓LGBT+ ✓To jest dziwne ✓Wspomniane sceny erotyczne (nie są opisane, aż taka dziwna nie jestem) Skoro ja nie mam osiemnastki, a to napisałam, to m...