Baśniobór. Wszystko & nic.

Ship-Niespodzianka

Ta wiem, nikomu to nie potrzebne. Miałam pisać Ruht x Ronodin. Ale mam wene na to, to będzie to.

Alternatywna wersja "Raxtus x Kendra"

Nikt nie zgadnie, jaki będzie ship rozdziału he he

(Pov Paprot)

Raxtus założył pierścień. Błysnęło. Już nie był małym wróżkiem, tylko wzrostu Kendry. Czyli nadal niski (jak na faceta), ale przynajmniej nie ma skrzydeł.

Wyglądał po prostu... WoW.

Skapnąłem się, że się na niego gapie, więc odwróciłem wzrok.

- Łał. - Powiedziałem. Wróżkokrewna spojrzała na mnie ze złością. Zupełnie jakby... wyczuwała emocje.

- No nie? Mega jest ten pierścień! - Smok był podekscytowany - O wiem! Zawsze chciałem tak zrobić!

Podszedł do Ken i dotknął jej włosów. Chyba zaskoczyło go to, w jakie są w dotyku. Potem podszedł do mnie i delikatnie dotknął mojego policzka. Starałem się nie zarumienić. (I teraz już wszyscy wiedzą jaki jest ship rozdziału ~Autorka)

- Jesteś srebrny na twarzy. To normalne? - Spytał chłopak z troską.

- Ta, wszystko ok. - Nic nie jest ok. Poczułem się jakoś dziwnie...

Zabrał rękę z mojego policzka i zaczął wesoło paplać. Przyglądałem mu się ze zdumieniem.

Zerknąłem na Kendrę. Wpatrywała się we mnie. Była chyba rozbawiona, ale minę miała srogą. Gdy zobaczyła, że na nią patrzę, uśmiechnęła się złośliwie, z jeszcze większym rozbawieniem.

- Ja wracam, jak chcecie to możecie iść ze mną, a jak nie, to nie.

- Ja pójdę z tobą. - Powiedziałem szybko.

Raxtus poszedł ze nami. Gdy weszliśmy do ogrodu, zastaliśmy tylko Van. Dziewczyny wymieniły rozbawione spojrzenia. A ja nadal nie miałem pojęcia, o co im chodzi.

Vanessa uniosła brwi. Kendra kiwnęła głową. Obie zachichotały.

- Obstawiamy? - Spytał bliks.

- Za tydzień.

- Za pięć dni.

- O co wam chodzi? - Spytał smok.

- No właśnie. - Przytaknąłem.

Nic nie odpowiedziały, tylko udały się do domu, cały czas chichocząc.

A ja zostałem z Raxtusem sam na sam. Znowu poczułem, że pieką mnie policzki.

Dobra, będzie krótki rozdział, trudno. Nie chce mi się wysilać mózgu. Bay ~Vikimelka