-Ale następnym razem ja wybieram film.-Stwierdził Ronodin.
Kendra miauknęła. No skąd miała wiedzieć że jednorożec jest taki wrażliwy? Paprot na tym nie płakał.
No właśnie, Paprot. Ciekawe czy jej szuka.
Podskoczyła. Cała rodzina pewnie jej szuka, a ona spokojnie sobie siedzi i ogląda "Piękną i Bestię"!
Podeszła do drzwi od mieszkania. Zaczęła przeraźliwie miałczeć, jakby obdzierano ją ze skóry i drapać drzwi. Ronodin podszedł do niej i wziął ją na ręce.
-Chcesz iść na spacerek?
Przestała się wiercić i miauknęła. Miała nadzieję, że uzna to za potwierdzenie.
-To poczekaj. Skombinuję ci jakąś smycz, czy coś.
Kot na smyczy?! No dobra, byle stąd wyjść.
Po chwili wrócił z jakimś sznurkiem, który zawiązał jej na szyi.
Wyszli. Kendra rozejrzała się. Nadal nie miała pojęcia gdzie są.
***
Kendra spojrzała na zegarek. 20:00. Obudzi Ronodina, bo głodna jest, musi ją nakarmić.
Jednorożec drzemał na kanapie. Wskoczyła na niego i polizała go po nosie. Ponieważ ni to nie dało, polizała go też po policzku, czole i uchu.
-Księżniczko!-Warkną niezadowolony chłopka i zrzucił ją na ziemię. Nie, tak nie da się traktować. Z powrotem wskoczyła na niego i drapnęła go w rękę.-Nie drap mnie. Już wstaję.-Jękną i znowu ją z siebie zrzucił, jednak zamiast wstać obrócił się do niej plecami.
Kendra pokręciła głową. Co za śpioch! Rozejrzała się po pomieszczeniu. Jak go obudzić?
Wskoczyła na stół i strąciła kubek. Potem jeszcze talerz, wazon i... Gdy już się przymierzała do strącenia telefonu z szafki, gdy chłopak złapał ją i położył na ziemi.
-Już wstałem, nie musisz robić armagedonu.
***
-Nudzi mi się.-Jęknął Ronodin. Kendra przewróciła oczami. On chyba ma jakiś okres jednorożcowy czy coś, cały czas na coś narzeka.-Czy ty przewróciłaś oczami?
No mam oczy, to mogę nimi przewracać, nie?
Dziewczyna wstała i się przeciągnęła. Wskoczyła na kanapę i wzięła pilot od telewizora w zęby.
Nudzi ci się, powiadasz? To teraz nie będzie.
Włączyła telewizor. Teraz... Tak, jest! Kanał z operą. Dźwięk na full i run z pilotem.
Pobiegła do łazienki i skoczyła za pralkę.
-Księżniczko! Oddawaj tan pilot.-Chłopak wbiegł do łazienki.-No gdzie ty jesteś?!
Nie znajdziesz mnie, he he.
***
Ronodin szukał ją jeszcze pół godziny, żeby ściszyć tą operę, ale nie mógł jej znaleźć. Dziewczyna przysnęła za pralką.
Gdy się obudziła, pierwsze co usłyszała to zgrzyt klucza w zamku. Czyli jednorożec zamkną się łazience z nią w środku.
Potem usłyszała jeszcze plusk wody. Czyli się kąpie.
Wyskoczyła zza pralki. Uch... Zdecydowanie się kąpie. Usadowiła się wygodnie.
Hmm... Skoro i tak tu utknęła, to sobie popatrzy.
***
Ronodin podniósł wzrok. Księżniczka. Co ten kot tu robi?!
Zarumienił się. Weit... Czemu się rumieni? Przecież to kot!
Dobrze wiedział jednak, że z tym kotem jest coś nie tak. Jej spojrzenie było takie... ludzkie. Doskonale widział w nich emocje. Teraz na przykład patrzyła na niego z rozbawieniem.
Wyszedł z pod prysznica i owiną się ręcznikiem. Podszedł do kota.
-Ty stalkerko, ty. Już mi wypad z tond.-Otworzył jej drzwi. Kotka wybiegła i wskoczyła na łóżko. Spojrzała na niego tak, że chłopak mógł się założyć, że właśnie się z niego śmieje.
No więc dzisiaj Kedra-kot-podglądacz. ~Vikimelka
CZYTASZ
Baśniobór. Wszystko & nic.
De TodoOne shoty i inne takie. Niech pierwsze rozdziały was nie zniechęcają, dopiero się uczyłam. ✓Wulgaryzmy ✓LGBT+ ✓To jest dziwne ✓Wspomniane sceny erotyczne (nie są opisane, aż taka dziwna nie jestem) Skoro ja nie mam osiemnastki, a to napisałam, to m...