(Pov Eve)
Rzuciłam się na łóżko i obserwowałam sufit z ogromnym bananem na twarzy.
Było MEGA. Seth jest miły, zabawny, uroczy... No po prostu MEGA.
Zabrał mnie na lody, do mojej ulubionej lodziarni. Przeszliśmy się na dłuuugi spacer, rozmawiając i opowiadając o sobie nawzajem. Potem odprowadził mnie do zamku.
Chyba się zakochałam...
***
Był już piątek, czekałam na Setha. Co drugi dzień trenowałam z chłopakiem. Dużo ćwiczyłam. Uczyłam się strzelać z łuku.
Byłam już na arenie, strzelając z łuku.
- Hej! - Usłyszałam za sobą.
Podskoczyłam, prawie nadziewając się na własny łuk, i obróciłam się. Za mną stał Seth, szczerząc się jak głupek.
- Wystraszyłeś mnie! - Oznajmiłam ze złością.
- Wiem. - Założył mi za ucho włosy, które opadły mi na twarz. Zaczerwieniłam się delikatnie. - Tęskniłaś?
- Ja? Nigdy w życiu. - Chłopak zrobił smutną minkę. - No może tak troszeczkę.
- No raczej! Jestem tak wspaniały, że nie da się za mną nie tęsknić.
Przewróciłam oczami.
- Zaczynamy trening?
- A gdyby tak... Zrobić sobie dzień wolnego? - Zaproponował chłopak. - Wezmę cię w teren! Może akurat będziesz miała okazję zabić parę potworów!
- Chętnie.
Wskazał na moją bluzkę z pustynnym wzorem maskującym.
- Masz taką, tylko zieloną? Jak moja.
- Mam... A co, zamierzasz czołgać się przez krzaki? - Spytałam ze śmiechem.
- Czytałem gdzieś, że to najlepszy sposób, żeby poderwać dziewczynę. - Zaczerwieniłam się. - Przebierz się, i idziemy w krzaki!
***
Gdy już przebrałam się, a Seth ukradł (znaczy... Pożyczył!) miecz dla mnie, wymsknęliśmy się z zamku. Chłopak nie żartował z tymi krzakami. Faktycznie przeciskaliśmy się przez najgorsze chaszcze.
Udało nam się bez problemu dojść do końca terytorium mojego ludu. Byłam zaskoczona. Jeśli można stąd tak łatwo wyjść to czemu nigdy nie uciekłam z tego ropierdolu i nie zostałam pustelniczką w lesie?
W sumie wiedziałam czemu. Bałabym się. A teraz, gdy mam przy sobie dzielnego i przystojnego obrońcę, mogę zostać pustelniczką. Zamieszkamy we dwoje w uroczej chatce z krzaczkami róż przy drzwiach, kupimy sobie jamnika i chomika, będziemy mieli troje dzieci, będziemy żyli razem długo i szczęśliwie...
- Byłaś kiedykolwiek poza terenem swojego ojca? - Spytał Seth, przerywając moje fantazje.
- No... Nie. - Przyznałam.
- No to będziemy mieli dużo do zwiedzenia. - Złapał mnie za rękę i pociągną w las.
***
- Łał... - Wyszeptałam. Wspięliśmy się z chłopakiem na podwyższenie terenu w formie góry i podziwialiśmy widoczki. - Patrz, tam jest zamek mojego ojca! Ale malutki.
Seth roześmiał.
- Naprawdę nie mogę w to uwierzyć, że przez całe życie nie widziałaś więcej niż ta zatęchła dolina.
- Niestety. - Westchnęłam. Złapałam go za rękę, a drugą pokazałam wszystko dookoła. - Będę musiała wracać do zamku? - Spytałam smutno. - Nie możemy się tu osiedlić na zawsze?! Zamieszkamy tu jak jakieś jaskiniowce, będziemy polować i łowić sobie ryby, z dala od tej całej królewskiej powagi i niewygodnych sukienek!
- Kusząca propozycja, ale chyba po jakimś czasie zacznę tęsknić za burgerami.
- Co to są burgery?
- Nigdy nie jadłaś burgera?!
Pokręciłam głową.
- No to inny plan. Uciekamy z rezerwatu, zamieszkujemy sobie w Nowym Yorku i codziennie jemy tylko burgery, pizze i czekoladowe płatki kulki. - Postanowił.
- Podoba mi się ten plan.
- Mi też. Ale obawiam się, że będziesz musiała wrócić do zamku...
- Nie. - Postanowiłam. Spojrzał na mnie zaskoczony. - Nie wrócę do zamku.
- Ale... Twój ojciec...
- Mam go gdzieś. Oby umarł ze zmartwienia, kiedy zniknę. Nie wrócę tam.
Seth westchnął.
- To nierozsądne. - Uśmiechnął się delikatnie. - Lubię nierozsądne dziewczyny. Jeśli naprawdę tego pragniesz, proszę bardzo. A nawet ci pomogę. Ale dzisiaj wróć do zamku. Spakuj się. Weź ciuchy na zmianę, broń i kanapki. Jutro po ciebie przyjdę.
Spojrzałam na niego z nadzieją.
- Obiecujesz, że przyjdziesz?
- Obiecuję. Ale jeszcze to przemyśl. Żebyś potem nie żałowała swojej decyzji.
Ale ja byłam już pewna. Pocałowałam go w policzek z szybkim "Dziękuję!" i ruszyłam w dół po zboczu góry.
CZYTASZ
Baśniobór. Wszystko & nic.
RandomOne shoty i inne takie. Niech pierwsze rozdziały was nie zniechęcają, dopiero się uczyłam. ✓Wulgaryzmy ✓LGBT+ ✓To jest dziwne ✓Wspomniane sceny erotyczne (nie są opisane, aż taka dziwna nie jestem) Skoro ja nie mam osiemnastki, a to napisałam, to m...