6

3.9K 198 101
                                    

- Tom? – zapytał Harry podczas śniadania w drugim już tygodniu wakacji. Riddle spojrzał się na niego pytająco, czekając na dalszą wypowiedź nastolatka. – Właściwie, to dlaczego nie boli mnie już blizna, kiedy jestem blisko ciebie?

- Severus podał ci specjalny eliksir – odpowiedział Czarny Pan, wiedząc, że to nie koniec pytań.

- A dlaczego mnie bolała?

- Porozmawiamy o tym wieczorem – chciał uciąć temat, jednak Harry nie dawał za wygraną.

- Chcę wiedzieć teraz.

- Potter, zachowujesz się jak rozkapryszony bachor – warknął Severus, jednak kiedy Harry na niego spojrzał, w jego oczach nie było złości, co zdziwiło Złotego Chłopca.

- Severusie, uspokój się. Harry, porozmawiamy wieczorem. To trochę zajmie, a ja muszę za chwilę wyjść – powiedział spokojnie Tom.

- Gdzie idziesz? – zaciekawił się Harry. W tym momencie głowy wszystkich Śmierciożerców zwróciły się w stronę Lorda. Byli bowiem ciekawi, czy odpowie on na zadane pytanie, czy wścieknie się na chłopaka, ale przede wszystkim byli ciekawi, gdzie się on właściwie udaje, na niemal cały dzień. Tom zapowiedział już kilka dni wcześniej, że wychodzi dziś, zaraz po śniadaniu i jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wróci na kolację. Nikt jednak nie wiedział, o jaki plan chodzi.

- Mam spotkanie. I nie – dodał, kiedy Harry chciał znów zadać pytanie – nie powiem ci z kim, gdzie i w jakim celu.

- Hej! Ale powiedziałeś, że jestem twoim zastępcą. Chyba powinienem wiedzieć o takich rzeczach – zirytował się Harry. Nienawidził sytuacji, w których chciał się czegoś dowiedzieć, ale ktoś mu to uniemożliwiał. Przeklęta gryfońska ciekawość. Pomyślał brunet.

Czarny Pan zaśmiał się i spojrzał czule na gryfona. – Czekaj na mnie w moim gabinecie, wieczorem o dziewiętnastej. Porozmawiamy i może uchylę ci rąbka tajemnicy.

Harry nie był zadowolony z faktu, że musi czekać aż do wieczora, aby dowiedzieć się, co kombinuje Tom. Mimo wszystko zgodził się, wiedząc, że nie ma szans na otrzymanie informacji teraz.

***

Tom chodził właśnie po swoim gabinecie, zbierając potrzebne mu na spotkanie rzeczy, papiery, dokumenty, kiedy do środka wszedł Severus. Spojrzał krytycznie na Lorda i zapytał

- Zamierzasz mu powiedzieć?

- Tak – odpowiedział bez zastanowienia Riddle, sięgając teczkę leżącą po drugiej stronie biurka.

- Wszystko? – znów zapytał Severus głosem pełnym niepewności. Tylko dwa razy w całym swoim życiu Mistrz Eliksirów wydobył z siebie taki ton głosu. Dziś był drugi raz. Pierwszy miał miejsce, kiedy Tom powiedział mu, że Dumbledore będzie próbował zabić dziecko Lily. Wtedy takim samym głosem, napełnionym niepewnością, zapytał, czy aby Tom sobie z niego nie żartuje.

- Tak. – odpowiedział tak samo, tym razem sięgając po plik papierów, które zwrócił mu Harry zaraz po zapoznaniu się z nimi.

- To, że jestem jego drugim Ojcem Chrzestnym też? – zapytał przygotowując się na protest, by Marvolo tego nie robił.

- Nie. Sam mu o tym powiesz, kiedy ja skończę z nim rozmawiać – oznajmił, patrząc na Snape’a z kpiną, gdy na jego twarzy przez sekundę ukazały się emocje, wściekłość i przerażenie. To również zdarzało się nieczęsto i tylko on, Tom, potrafił doprowadzić do takiej sytuacji.

- Powiem mu, kiedy sam uznam za słuszne – stwierdził z ukrytą groźbą w głosie. Czarny Pan tylko pokręcił na to głową, podszedł do Snape’a i spojrzał mu prosto w oczy.

Nie taki Riddle straszny jak go malująOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz