Postanowiłam prowadzić taki dziennik mej zacnej diety. Na wattpadzie jest tego sporo, ale ja to zaczynam prowadzić dla siebie. Będą tu zapisywane moje posiłki i inne takie fit bzdety.
Nie promuje zaburzeń odżywiania i głodówek!
Hej, Dziś wypadł akurat dzień ważenia się i 50.5kg I to chyba tak zostanie... Ale może uda mi się ją ruszyć
🌻 Trzy wafle ryżowe z serkiem kanapkowym, sałatą i ogórkiem kiszonym
🌻 Musli z malinami i yogurtem greckim i małe jabłko
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🌻 Kisiel z proszku i małe jabłko
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Fantazja malinowa
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I tu miałam zakończyć, ale moja mama kazała zjeść mi ciepły obiad, czyli schabowy, ziemniaki i ogórki... Na dodatek siedziała przy mnie i patrzyła czy jem...
No cóż było pięknie, ale się zepsuło. No nic jutro też jest dzień.
Aż przypominało mi się, jak niedawno gdy zjadłam coś typu fantazja albo miałam cheat day, to od razu myślałam sobie "będę gruba" "zepsułam" "To koniec, cała dieta poszła się walić". Na pewno są osoby, które myślały podobnie i karały się za coś bardziej kalorycznego, ale uwierzcie mi, że nie ma co się martwić. Pamiętajcie JUTRO też jest dzień, za tydzień też. Zjesz coś więcej, to na kolejny posiłek zjedz coś mniej, albo zrób sobie cheat day. To nie koniec świata. Lepiej iść pełną zakrętów drogą z przeszkodami do celu, ale zdrowo niż przeciwnie.
Szkoda tylko, że nie myślałam tak zaczynając xD.
A teraz życzę spokojnej nocki, dnia czy kiedy to czytacie Trzymajcie się 🌻🌻🌻
