Naruto przyszedł do domu Sakury. Pijany, pobity, brudny. Z wczoraj nic nie pamięta, a jedyne co to, to, że poszedł do jakiegoś baru wypił i trafił właśnie tutaj w takim stanie.
Gdy różowo włosa otworzyła drzwi, odrazu wciągnęła go do środka. Żeby sąsiedzi nie widzieli Naruto w takim stanie, że jest po pół nocy to jednak jej sąsiedzi są dość wścibscy.
To nie pierwszy raz gdy Sakura musiała opiekować się blondynem. Sprawiał on naprawdę dużo problemów i nie tylko jej. Gdy jeszcze żył Neji, to blondyn potrafił wrócić w gorszym stanie w gorszej ilości w sobie alkoholu.
Sakura posadziła go na krześle ściągnęła buty i sprowadziła do sypialni.
- Co znów narobiłeś? Jesteś cały brudny, masz pobite oko. Co się stało?- Dopytywała przejęta jak i wściekła.
- Posiedłem tam... i tu... i Nico.
- Naruto jesteś kompletnie pijany, a jak od ciebie jedzie to już wolę nie wspominać.
Różowo włosa po chwili poszła do kuchni. Zabrała miękką czystą ścierkę którą zamoczyła, po czym wróciła do Naruto i zaczęła obmywać mu brudną twarz. Gdy była już dość czysta, to wróciła do kuchni i przyszła z lodem. Gdy Naruto Naruto odrazu wyrwał jej zimny lód, który mógł go odprężyć i zrelaksować. Przyłożył sobie go do posiniaczonego oka.
- Widać, że dziś się z tobą nie dogadam, jutro porozmawiamy.- Odparła zmęczona bo jednak blondyn musiał ją obudzić.
- Ty tu zostań ja idę przygotować ci kąpiel.Sakura poszła w tym samym czasie na górę żeby przygotować mu kąpiel.
Naruto się umył wrócił do salonu i zasnął na kanapie. A skąd miał piżamę? Wiele razy Naruto nocował u różowo włosej, a nigdy nie chciało mu się wracać po swoje rzeczy. Taki leń z niego.
***
Sakure obudził, pukanie do drzwi i to wręcz czaskanie. Co dziwne blondyn przez donoszący się hałas jeszcze się nie obudził.
Różowo włosa otworzyła drzwi, mając na sobie piżamę j będąc w bardzo nie ograniętym stanie. Widok ten ją zaskoczył i zdziwił. Byli to trzej mężczyźni w czarnych garniturach i to bardzo przystojni mężczyźni.
- Znajduje się tu taki chłopak jak Uzumaki Naruto?- Zapytał jeden z mężczyzn.
- Tak, a coś się stało?- Odpowiedziała niepewnie.
Odrazu gdy usłyszeli "Tak", wszedli w grupie, oniemal nie taranując przy tym Sakury. Zauważyła, że w drzwiach stał ktoś jeszcze. Owo facet który rzucił się w oczy Saurze był to mężczyzna który był okrążony przez jeszcze większą ilość ochroniarzy. Miał on czarnego koloru włosy jak i oczy, czarną koszulkę przez którą było widać jego spore mięśnie, a marynarkę przerzuconą przez ramię. Sakura wróciła wzrokiem do środka mieszkania gdzie zastał ją widok, budzącego się Naruto. Po czym bez zbędnych kręgielni, panowie w czarnych marynarkach zabrali ze sobą ledwo przytomnego blondyna.
- Ale proszę go zostawić.- Odparła mając może nadzieje, że ją posłuchąją ale wyszło wręcz przeciwnie.
- W ogóle kim wy jesteście?Ochroniarze spojrzeli na swojego szefa. Na co on tylko przytaknął głową.
- O to ten chłopak wczoraj się u nas zadłużył z ogromną sumą pieniężną i uciekł z pieniędzmi naszego szefa. Dlatego dostaliśmy rozka...
- Tyle wystarczy.- Odparł Sasuke przerywając swojemu rozgadanemu ochroniarzowi.
- Nic z tego nie rozumiem.
- Nie ma co do tłumaczenia, zabieramy oto tego chłopaka.- Odparł mężczyzna za drzwiamy w czarnym garniturze (Tak było ich wiele ale jeden z nich).
- Czekajcie... ale ja was nawet nie pamiętam.- Dodał zmieszany jak i śpiący Naruto.
- Wyjaśnimy wszystko na miejscu.- Odparł jeden z pozostałych ochroniarzy przy drzwiach.
Sakura próbowała ściągnąć na ziemię Naruto gdyż wisiał on na ramieniu z jednego z ochroniarzy. Mężczyzna popchnął w bok różowo włosą lecz był on na tyle silny, że wyglądało to jakby nią rzucił, na co Naruto naprawdę się wkurzył. Z trudem wyrwał się ochroniarzowi z objęć po czym pomógł wstać swojej obolałej przyjaciółce.
- Co wy sobie myślicie!- Krzyknął blondyn ledwo się powstrzymując ku uderzenia winowajcy ale widząc jego masę mięśni i wzrost się wycofał.
- Macie go zabrać, nawet ceną śmierci tej dziewczyny.- Dodał stanowczo Sasuke kierując słowa do swoich ochroniarzy.
- A z tobą Uzumaki policzymy się na miejscu.Czterech mężczyzn zabrało Blondyna, a reszta zaś przytrzymywała Sakure która kurczowo chciała odzyskać swojego przyjaciela. Gdyż tylko on jej został jak i wzajemnie.
Po chwili mężczyźni wraz z Naruto na barkach, wyszli z mieszkania. Przy którym stało już stado dociekających się informacji sąsiadów. Jeden już chciał dzwonić na policję ale gdy mężczyzna pokazał legitymacje FBI to się wycofał.
Szczerze Sasuek był tak wpływowy i szastał pięniędzmi, że zrobili mu legitke na chwilę taką naprzykład jak ta.
Sasuke wraz z Naruto i jednym ochroniarzem wsiedli do mercedesa, a reszta do firmowego samochodu i tak odjechali.
➖➖➖➖➖➖
Mam nadzieje, że nie ma dużo błędów.
➖➖➖➖➖➖
CZYTASZ
♡ W Objęciach ♡ [SasuNaru]
Fanfiction[SasuNaru] Naruto zwykły chłopiec lat 19, bez rodziców, samotny, czerpał z życia tyle ile potrafił. Narobił sobie dość dużo długów których na początku potrafił spłacić z lekkim problem ale spałacał. Lecz przyszedł taki czas gdzie zadłużył si...