[Sasuke]
Od porwania Naruto minęło około miesiąc, blodnyn wszystko mi powiedział, wraz z gwałtem. Niestety, żeby moi rodzice mi uwieżyli, co Itachi zrobił musiałem przyprowadzić Naruto. Przez co się rozpłakała opawiadając to. A za to mój brat został odcięty od finansów rodziców, teraz pewnie żyje tylko przy pomocy Sai'a.
Pozwoliłem Naruto, żeby ta cała Sakura się do nas przeprowadziła, przekonał mnie tym, że tylko ona może pomóc mu psychicznie, po tym co się stało. Więc jakbym miał się nie zgodzić. Właśnie wraz z Naruto czekamy na nią przed bramą, pewnie będzie miała 20 walizek. Ja mam jeszcze za nią to nosić tsk... W snach.
Po chwili zauważyliśmy taxi, wraz z nią wysiadając z niej i odrazu biegnąc do Naruto, przytulając go. Przez co się strochę wkurzyłem. Podszedłem do samochodu zabierając jej 4 walizki i jedną różową torbę.
- Naruto ale ty się ładny zrobiłeś. Widać, że ten Sasuek o Ciebie dba.- Powiedziała uśmiechając
się i odklejając od blondyna.- Przestań! Mówisz to tak jakbym z nim był.- Odparł zawstydzony Naruto, na co ja się uśmiechnąłem.
- Dobra idźcie już do środka.- Powiedziałem wpychając jakimś cudem te walizki przez drzwi.
Tak, Naruto postanowił, że ze mną zamieszka. Powiedział, że ze mną czuję się bezpieczniejszy i wyklucza mnie z tego, że jestem jego "porywaczem", a to mi nie przeszkadza, nawet lepiej.
Po chwili gdy wszyscy znaleźliśmy się w środku, różowa zaczęła wszystko macać, nawet porcelanowe doniczki i różowe kwiaty, z niewiadomego powodu się nimi zachwycając. Rozumiem, że wszystko jest tutaj drogie, ale bez przesady.
- Wow!!! Ale to jest piękne! To też i to też! A to jakie niesamowite!- Wykrzyczała, dotykając białego wazonu na szafce.- Ale ten kolor jest piękny.- Dodała przyglądając się unikatowi, które zostałem
od matki.Odrazu do niej podbiegnałem, wyrywając jej to z dłoni.
- Zostaw! Bo zachwilę moi ochroniarze Cię wyproszą.- Powiedziałem będąc jak narazie spokojnym.
Spojrzała na moich pracowników, podchodząc do nich.
- Kurde... Ale oni są przystojni.- Odparła dotykając ich twarzy.
Zauważyłem, że Kiba się z tego cieszy, posłałem
mu zabójcze spojrzenie, przez co przestał się uśmiechać.Widziałem na twarzy Naruto lekkie zażenowanie tym co wyrabia Sakura. Tym bardziej, że Naruto mówił mi, że jest ona jakimś stopniu normalna, ale widząc to co robi, nie chce mi się jakoś w to wierzyć.
A co do Gaary... kłamałem, że go ponownie zatrudnię, jeśli potrafił mnie zdradzić dla mojego brata, coś myślę, że zrobiłby to ponownie. Więc oddałem go w ręce policji, teraz pewnie siedzi za handel ludźmi.
Po chwili gdy Sakura już się trochę ogarnęła, pokazałem jej pokój. Obiecała również, że nie
będzie niczego dotykała co będzie nie zbędne.
Gdy przejżała już swój pokój, postanowiłem, że pokaże jej resztę rezydencji.
[Naruto]
Ciągle chodziłem za Sasuek, by choć trochę ogarnąć Sakure, bo to co robiła było nie dorzyjęcia. Rozumiem, że jest pierwszy raz w takim drogim miejscu, ale nie musi odrazu wszystkiego macać i komentować.
- To teraz pokaże Ci, bibliotekę i takie tam.- Odparł obojętnie Sasuek, było widać, że ma już tego wszystkiego dość... ale wiem, że wywieram na nim dużą presjie.
- Wooow! Macie tutaj nawet bibliotekę.- Zachwyciła się moja przyjaciółka.
- A co do...
- Tak wiem, nie będę wam przeszkadzała.- Przerwała Sakura puszczając nam oczko.
Coś czuję, że nie to chciał powiedzieć Sasuek.
Jak my nawet... Nic nas nawet nie łączy. Sakura
coś sobie wymyśliła.Gdy Sasuke pokazał jej połowe rezydencji, bo chyba nie wytrzymał więcej, odszedł zapewne do swojego gabinetu. Ja z Sakurą, siedzialiśmy w kuchni pijąc herbatę. Opowiadałem jej również o tym jakie jeszcze Sasuek ma tutaj niesamowite rzeczy.
- Naruto, odpowiedz mi szczerze. Co łączy Ciebie i Sasuke?- Przez te pytanie aż wyplułem herbatę.-Widzę, że się do siebie zbliżyliście. Szczerze mi to nawet pasuje, widać, że mu na Tobie zależy.- Dodała różowo włosa uśmiechając się i popijając herbatę.
- Yyy... Ale mnie serio nic z Sasuek nie łączy. Poprostu myślę, że jesteśmy przyjaciółmi.- Odpowiedziałem kłamiąc, bo szczerze też czuję,
że się do siebie zbliżyliśmy.Po gwałcie, Sasuek bardzo mi pomógł, psychicznie i nie tylko. Rzecz jasna, pozwolił mi nawet wychodzić z rezydenji, ale tylko przy jego ochroniarzowi, bo uważa, że Itachi znowu będzie chcieć mnie uprowadzić. Szczerze jest to słodkie, że się o mnie tak martwi.
⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛
Szczerze dodaje bo chce skończyć tą książkę, bo jeszcze 2/3 rodziały i koniec. Spokojnie podzieje się jeszcze dużo między Sasuek a Naruto. A chce zająć się też tamtym fanfiction.
⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛
CZYTASZ
♡ W Objęciach ♡ [SasuNaru]
Fanfiction[SasuNaru] Naruto zwykły chłopiec lat 19, bez rodziców, samotny, czerpał z życia tyle ile potrafił. Narobił sobie dość dużo długów których na początku potrafił spłacić z lekkim problem ale spałacał. Lecz przyszedł taki czas gdzie zadłużył si...