Dziękuje xxsasunaruxx_ za motywacje
i pomysł co do Itachi'ego.💟💟💟💟💟💟💟
[Sasuke]
Na chwilę obecną, nie wiem gdzie znajduje się ten smarkacz. Ale mogę obiecać, że jak go znajdę to nie będzie czuć nóg... I to dosłownie bo nie będzie ich miał. Jestem pewny, że mi uciekł, a do tego zapewne do tej różowej landryny.
Kiba zapewne teraz siedzi i szuka czegoś w monitoringach. Właśnie tak ma być. Zaleciłem mu zadanie to ma je wypełnić. A ja? Ja właśnie jestem odziwo w ogrodzie szukając jakiegoś chaczyka, albo coś co Naruto zostawił po swojej ucieczce.
Po długim czasie szukania, niczego takiego nie znalazłem. A miałem minimalne nadzieję, że ten smarkacz przynajmniej był na tyle wdzięczny, że dawałem mu jedzenie i zostawił coś po sobie, gdy uciekł, ale widocznie się myliłem.Nagle Kiba przybiegł do mnie, po raz kolejny zdyszany. Chyba czas zrobić bardziej Cienkie
te stroje ochroniarza.- Szefie... Znalazłem coś! Mężczyzna na oko w wieku średniego zabrał go tamtejszej nocy.
Czy jednak nie uciekł.
- Dobra pokaż mi zapis tych kamer.
Poszedłem do pokoju z komputerami, gdzie są zapisane wszystkie kamery.
[Naruto]
Siedzę już z dwie godziny i to zdecydowanie za dużo gdy ma się za drzwiami tego starucha, a co gorsze to, to, że ciągle pi*rdoli mi jakieś farmazony, że przyjdzie po mnie jakimś męski mężczyzna, że on mnie chce i się mną zajmie itp. Mniej więcej mam to w dupie, mam nadzieję, że nie będę miał na chwilę obecną nic więcej w moim odpycie niż jego słów. Bo licząc to, że chce Sasuke, a nie tego brodatego siwca to raczej tyle wrażeń mi wystraczy. Boję się, że on może ma rację i istnieje taki ktoś kto mnie chce, albo kłamie tylko po to żebym mu uległ i otworzył te drzwi... Co napewno się nie stanie.
Wkurza mnie już jego gadanina. Ciągle gada o tym facecie... Pewnie nawet nie przyjdzie, a do tego pewnie w jego łbie zakodował sobie, że to jest
jakiś alwaro dzidziunia z wąsem zawijanym
niczym Aizawa w swym kokonie...
Tak oglądałem to anime.- Możesz się łaskawie zamknąć!- Krzyknąłem
tracąc nad sobą kontrolę, gdy powiedział, że jest lepszy od "Sasike" tak go nazywa, pomimo, że
go nie zna.- Nie, ale jak otworzysz drzw...
- Niczego nie otworze!- Warknąłem
przerywając staruchowi.- Po twoich snach...
a ten jak mu tam... Twój wymyślony fikcyjny alwaro, który nie istnieje, nigdy nie przybędzie więc przestań o nim pi*przyć- To on będzie pi*przył Cię
- To daj mu sól
- Haaa... a ty jak zawsze z tymi swoimi docinkami
- Staruchu znasz mnie nie cały dzień, a ty mówisz "jak zawsze"
- Smarkaczu znam Cię na tyle żebym mógł się o Tobie wypowiadać!
- Powądpiewam.
Nagle za drzwiami usłyszałem szur butami, nie przejąłem się tym bo pewnie licząc jego masę ciała
ciasno mu w tym pokoju.- Ten Alwaro powinien być za dziesięć minut, ja poczekam, a ty również.
- Aha! A ty Pierniku z emeryturą nie chce mi się Ciebie już słuchać, idę się przejść po tym "apartamencie"
- Idź, śmiało... rozchodż te nogi to puki je czujesz
Na to tylko prychnąłem, nie zważając zbytnio
na jego słowa, które i tak mam gdzieś.Chodziłem i chodziłem, aż zwiedziłem cały ten jego dom. Ja już chce stąd wyjść. Mam tego dość, nawet wolę już być porwany przez Itachi'ego, niż tego starucha z łbem niczym pomarańcza i włosami na łbie których nie ma.
Nagle usłyszałem hałas, wydaje się, że klamki. Podszedłem bliżej, by zobaczyć kto spowodował taki hałas.
W pierwszej kolejności pomyślałem o Staruchu, który jakimś cudem otwarł dziwi, ale myliłem się był to...
(Ale teraz korci, żeby skończyć ale obiecałam xxsasunaruxx_ że w tym rozdziale pojawi się Itachi dop. Aut.)
Był to Itachi. Wtf, a ten to nie miał zgonować w piwnicy zamiast mnie i Sasuke.
- Co ty tu robisz?- Zapytałem, nie powiem lekko stęskniony za jego ryjem podobnym do Sasuke.
- Jak dobrze Cię widzieć Naruto. Wiesz co odziwo stęskniłem się z Tobą.- Odpowiedział niezgodnie z moim pytaniem.
- Ooo... jak miło, ja za Tobą też... Wracając...
Co tu robisz?- Zapytałem ponownie, aby w końcu usłyszałeć moją należaną mi odpowiedź.- Przyszedłem po Ciebie, ten stary facet odziwo bardzo szybko mi Cię sprzedał.
- "Szybko"! A ten to się zabawić nie chciał... A czekaj, czekaj po co jestem Ci ja?- Spytałem rozkojarzony.
- Czyż to nie oczywiste... Kupiłem Cię po to żeby dopiec mojemu bratowi. A pozatym fajnie będzie doznać nowych możliwości.- Odpowiedział uśmiechając się.
- nowych? Możliwości? Weź rozjażnij mi łeb, bo coś nie rozumiem.
- Seks z mężczyzną, do tego ukochanym mojego brata którego za życie nienawidzę.- Powiedział, mając nadal ten zboczony uśmiech.
- Że seks ze mną! co?!
- Tak, z Tobą, a coś Ty taki zdziwiony. Sasuke chce Ciebię to ja też.
- Ale ty jesteś nienormalny, jeśli masz taką obsesję na punkcie swojego brata to może z nim uprawiaj to co chcesz.- Powiedziałem przekładając nogę na nogę.
Nagle Itachi bez wahania wchwycił mnie za nadgarstek i wciągnął za drzwi. Po tym tylko usłyszałem:
- A ja?! Otwórzcie te drzwi!
Mogłem stwierdzić, że był to staruch.
Na szczęście nie będę musiał już
słuchać tego ochydnego głosu i widzieć
tego zmarszczonego ryja... Przynajmniej
taką mam nadzieję.
CZYTASZ
♡ W Objęciach ♡ [SasuNaru]
Fanfiction[SasuNaru] Naruto zwykły chłopiec lat 19, bez rodziców, samotny, czerpał z życia tyle ile potrafił. Narobił sobie dość dużo długów których na początku potrafił spłacić z lekkim problem ale spałacał. Lecz przyszedł taki czas gdzie zadłużył si...