5

880 74 21
                                    

Naruto miał dzisiaj w ogóle nie wychodzić z swojego pokoju. Zwykle się tylko nudził, przeczytał już prawie wszystkie książki które dał mu Sasuke, a inne byli w ogóle nie w jego typie. A jedno go zastanawiało "Jak ma spłacić dług, siedząc tylko w tym pokoju?" Czy ma wobec niego inne plany niż ulokowanie go w tym pokoju. Tego jeszcze nie wiedział.

Po chwili drzwi się otwarły, na co blondyn się zdziwił i przestraszył. A w nich stał jeden z ochroniarzy.

- Masz tutaj chleb.- Postawił na talerzyku chleb z wodą.

- Ja myślałem, że z tym chlebem to on żartował.- Powiedział do siebie.

- Niestety nasz szef powiedział, że bez niego to nie będziesz miał luksusów.

W drzwiach stanął drugi mężczyzna lecz przeciwnie nastawiony bo było widać, po jego twarzy, że jest czymś zdenerwowany.

- Kiba masz mu nic więc nie mówić.- Poinformował oschle drugi mężczyzna.

- Spokojnie, szef się o tym nie dowie.

- Ale za to kamery tak, a wiesz, że szef zainwestował w kamery z głośnikiem.

- Czyli w moim pokoju jest kamera.- Odparł blondyn w obawie, że mówili o jego pokoju.

- Tak i to nie jedna.- Odpowiedział szybko.

- Kiba już po tobie!

Wyszli i przez te zamieszanie, nawet chleba mu nie dali. Naruto powrócił na łóżko głodny. Teraz blondyn wie, że powinien uważać na to co robi. Tylko dalej jedno zaprzątało mu głowę "Czy kamery są też w łazience?". Choć to byłoby perfidne to nie wie co powinien się po nim spodziewać. Zszedł z łóżka i zabrał ze sobą czystą piżamę poszedł do łazienki. Postawił czyste ubrania, a brudne ściągnął z swojego ciała wraz z bokserkami, zaczął rozglądać się w obawie, że są tu gdzieś kamery. Wszedł pod rysznic, puścił ciepłą wodę i zaczął się myć, nie przestawiając myśleć o kamerach. Za każdym razem widząc pokój, widział również kamery gdzieś porostawiane po pokoju. Wyszedł z łazienki umyty i ubrany. Zabrał jakąś książkę do ręki, zasiadł na łóżku po czym zaczął ją czytać. Dla niego była ona nudna, nic się nie działo, mało akcji. Po godzinę postanowił, że na dziś to już koniec, był zbyt zmęczony tym dniem. Choć to nie zmienia zdania, że nadal jest głodny. Ciągle słyszał jak burczy mu w brzuchu, przez co domagał się jedzenia. Naruto z nudów zaczął pocierać swój brzuch pocieszając go, że Sasuek jutro wróci i znów zasiądą do stołu z ogromną ilością pysznego jedzenia. Odłożył na półkę książkę, porozglądał się jeszcze chwilę i wrócił na łóżko, myślać teraz tylko o spanku i jedzeniu. Ale niestety tego drugiego dzisiaj nie posmakuje.

Blondyna obudziły dość głośne trzaski. Potarł zaspane oczy, po czym leniem wstał z łóżka i podszedł do drzwi.

- Można być ciszej.- Poprosił chcąc się jeszcze wyspać.

- Zamknij się!- Rozkazał głos za drzwiami.

- Teraz to tak się mnie traktuje.- Lekko oburzył się blondyn, że wczoraj do niego grzecznie a teraz "Zamknij się!".

- Szef wraca za godzinę podobno z ważnym gościem więc wszystko musi być na tip top.- Powiedział szybko przez zmęczenie.

- A kto to ten "ważny gość"?

- Brat naszego szefa, jest on jeszcze bardziej wpływowy niż sam nasz zacny szef.- Odpowiedział tak samo szybko

- Kiba! Masz nie gadać tylko działać!

Naruto odsunął się od drzwi. Nie wiedział, że Sasuek ma brata, przecież nic o nim nie wiedział.
Więc zbytnio go to nie dziwiło. Zabrał ubrania które Sasuke wcześniej mu dał i poszedł do łazienki. Bo blondyn coś czuje, że on się już nie wyśpi. Po ogarnięciu się usiadł ponownie na łóżku bo z tego pokoju nie ma wyjścia. Jedynie jak jest Sasuke, lecz go w tej chwili nie ma.

♡ W Objęciach ♡ [SasuNaru]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz