Znaleźli się pod ogromną rezydencją szefa mafii. Na co Naruto zrobił duże oczy, nigdy nie widział aż tak dużego miejsca przemieszkania. Zawsze żył skromnie, oszczędzał na ważniejsze wydatki, a dla niego tym ważniejszym było wydanie na alkohol czy czasami nawet na hazard. Naruto z pytaniami "Dlaczego mnie tu zabraliście?" wszedł do środka, oczywiście musieli go zaprowadzić siłą gdyż blondyn jest zbyt uparty. W środku robiło to jeszcze większe zdziwienie na twarzy blondyna gdyż, ta rezydencja Była pięknie ozdobiona roślinami, biała z elementami szarości na ścianach. Naruto nie mógł zbyt się przyjrzeć wszystkiemu z bliska, gdyż miał przełożone ręce z tyłu, na wypadek gdyby chciał uciec. Po chwili znajdowali się na drugim piętrze. Jeden z ochroniarzy otwarł drzwi na przeciwko blondyna, odrazu po tym wrzucając go do pokoju, a jedyny widok jaki zastał przed zamknięciem drzwi był to Sasuke patrzący na niego bez jednego grama czułości, czarne jak smoła oczy nie wyrażały nic, gdyby nigdy nie czuły nic więcej niż "nienawiść".
Naruto nie miał zamiaru rzucać się na drzwi żeby go wypuścili gdyż dla niego było to bez sensu. Nie wiedział co mogą mu przez to zrobić.
Po chwili stania bezczynnie, blondyn rozjerzał się po swoim nowym pokoju. Niebieskooki niepewnie poszukał po ścianach łącznika na światło. Gdy światło rozpromieniło się po całym pokoju, zastał tam widok dużego łóżka na środku pokoju, ściany ciemne jak i wszystkie szafy, dywan czarny, łóżko szare. Naruto czuł się w tej chwili jak w jakieś piwinicy i do tego luksusowo ozdobionej.
Zauważył, że w pomieszczeniu znajdują się jeszcze jedene drzwi. Wszedł do drugiego pomieszczenia, gdy zastał łazienkę i to dość sporą, gdyż mieścił się tam prysznic, wanna, umywalka, dwie szafki, jedna szafka z lustrem, a po tym zostało jeszcze sporo miejsca. I odziwo tutaj wszystko było białe. Nawet podłoga czy ściana. Na podłodze również był biały dywan. Naruto nigdy nie pomyślał by, że może nawet sobie o takim pomarzyć. Ale to nie zmienia zdania, że Naruto chce się stąd jak najszybciej wydostać. Nie chce mieć tego wszystkie i żyć w luksusie gdy jego przyjaciółka się o niego martwi. W tej chwili może on tylko się modlić żeby nie dzwoniła na policję bo nie tylko Sasuke będzie miał problemy. Naruto brał udział w nielegalnych działaniach hazardowych i to może się dla niego skończyć źle. Tym bardziej jeśli ukradł na serio ich pieniądze.
Po chwili rozmyślania nagle ktoś wszedł do pokoju. Naruto wrócił do sypialni gdzie zastał widok tam Sauske który jakby nigdy nic się rozglądał.
- Co wy ode mnie chcecie? I po co w ogóle mnie tu zamkneliście?- Zapytał blondyn mając już naprawdę dość siedzenia tu, może to było czterdzieści minut ale dla niego o dużo więcej.
Mężczyzna zamknął za sobą drzwi i zaczął niebezpiecznie zbliżać się do Naruto, na co on tylko się oddalał. Aż zderzył się z ścianą przez co nie miał ucieczki. Sasuke przyszpilił go do ściany uniemożliwiając ruch ciałem czy nawet nogą.
- Ty naprawdę nic nie pamiętasz...- Odparł przyglądając się z zainteresowaniem w blondyna.
- A niby co miałbym pamiętać?- Spytał niepewnie.
- Jesteś naprawdę interesujący.- Na te słowa Naruto połknął głośno ślinę co nie umknęło uwadze Sasuke.
- Nie masz się czego bać.- Dodał puszczając blondyna z swoich objęć przez co Naruto odetchnął z ulgą.
- Musisz tylko spłacić dług.- Nadal nie rozumiem o co ci chodzi.
Sasuke naprawdę nie miał zamiaru opowiadać blonynowi o tej całej historii, gdyż była ona dość dziwna jak dla niego. Ale widocznie nie miał innego wyjścia.
Mężczyzna usiadł na krześle, przeplatając noge na drugą. Odetchnął z niezadowolona po czym mógł zacząć powiadać.
- Byłeś tak głupi, że wszedłeś do baru mojej własności, po czym upiłeś się jak świnia i zacząłeś wykłócać się z klientami, ochroniarz cię wyprosił na co ty pokazałeś dość dużą sumę pieniężną w dłoni, a od tak się u nas zasłużyłeś bo trafiłeś na faceta który nie okazuje litości w hazardzie.- Opowiedział z chwilami przerwy.
- I jakim cudem ja tego nie pamiętam?- Spytał drapiąc się nerwowo po karku.
- A ile wynosi ta kwota?- Dopytał bojąc się wysokości pieniężnej do spłacenia.- 35 milionów Jen. (Coś w górę 1 mioliona u nas dop. Autorki)
- I-ile?!- Krzyknął oburzony blondyn.
- Dlatego daje ci miesiąc na spłacenie tego, a i nigdzie się stąd nie ruszasz!... gdybyś chciał uciec to niestety ci się to nie uda, po całej rezydencji są roztawieni ochroniarze.- Poinformował, wstając z krzesła i kierując się ku wyjściu.
- A i jeszcze jedno, gdybyś chciał coś zjeść masz przychodzić do jadalni gdzie będę czekał ja, a gdy się spóźnisz... będziesz karany.- Dodał szyderczo się przy tym uśmiechając po czym poprostu wyszedł.Naruto trochę się tym przestraszył tym bardziej nie wiedząc o jaką karę mu chodziło. Chwile o tym myślał. Po czasie poszedł do łazienki zaczerpnąć ciepłej wody na swoim ciele i wymyć z siebie brud. Ubrany, czysty, nie dość zadowolony poszedł spać, wtulacjąc się w zimną kołdrę.
CZYTASZ
♡ W Objęciach ♡ [SasuNaru]
Fanfiction[SasuNaru] Naruto zwykły chłopiec lat 19, bez rodziców, samotny, czerpał z życia tyle ile potrafił. Narobił sobie dość dużo długów których na początku potrafił spłacić z lekkim problem ale spałacał. Lecz przyszedł taki czas gdzie zadłużył si...