~ Alec pov. ~
Obudziła mnie drętwiejąca szyja, szybko się rozprostowałem i przy okazji zerknąłem na dziewczynę i bez zmian, przyjrzałem się jej jeszcze raz po czym wyszedłem z sali kierując się do swojego pokoju w którym się przebrałem z prowizorycznej piżamy, kiedy się ogarnąłem do końca wyszedłem z pokoju kierując się do kuchni, będąc na miejscu od razu zajrzałem do lodówki a że jestem strasznie niezdecydowany jeśli chodzi o jedzenie to otworzyłem ją i stałem przed nią i się patrzyłem.
- A ty co ? Anioła zobaczyłeś, że się tak modlisz do tej lodówki ? - Zapytał Jace wchodząc do kuchni, i wyrywając mnie tym samym z moich rozmyślań dotyczących śniadania.
- Ty jak coś walniesz, myślę co chcę zjeść na śniadanie. - Odpowiedziałem wywracając oczami, po czym się uśmiechnąłem pod nosem gdyż w tym samym momencie mnie natchnęło, wyjąłem jogurt naturalny po czym zamknąłem lodówkę i zrobiłem sobie musli z jogurtem.
- Ciekawe kiedy wybudzi się ta dziewczyna. - Powiedział Jace.
- Też mnie to ciekawi, i w sumie to kim jest w sensie wiesz czy jedną z nas czy podziemną. - Odpowiedziałem siadając obok blondyna.
- Hmm, wiesz łatwo to sprawdzić. - Stwierdził Jace patrząc na mnie na co ja zmarszczyłem brwi.
- O nie, to jest zbyt ryzykowne sam dobrze o tym wiesz. - Powiedziałem protestując.
- Wiem, ale to jedyny sposób aby się o tym przekonać, a jeśli jest Nocnym Łowcą to nic jej się nie stanie, a coś w środku mi podpowiada że tak jest. - Odpowiedział kładąc swoją rękę na moim ramieniu i delikatnie mnie poklepał.
- To coś w środku, to twój pusty żołądek ? - Zapytałem żartobliwie co udzieliło się Wayland'owi.
- Być może, to co próbujemy ? - Zapytał nalegająco.
- Nie wiem czy to do końca dobry pomysł, to jest dość duże ryzyko. Ale dobra możemy zaryzykować, pod warunkiem że ty jej to zrobisz, co najwyżej dostaniesz wpierdol za zrobienie jej runy. - Powiedziałem uśmiechając się sarkastycznie do mojego Parabatai, po czym wstałem z miejsca i odłożyłem swoje naczynia do zmywarki i stanąłem oparty o blat, w między czasie dołączyła do nas Izzy, opowiedziałem siostrze o pomyśle Wayland'a i o dziwo się z nim zgodziła.
- No dobra, poświęcę swoja nieskazitelnie przystojną twarz. - Powiedział żartobliwie Jace na co parsknąłem śmiechem, kiedy Jace i Isabelle zjedli śniadanie całą trójką ruszyliśmy do sali gdzie leżała nieznajoma. Weszliśmy po cichu do środka i stanęliśmy nad jej łóżkiem, Jace wyjął z kieszeni stele i pochylił się nad brunetką, ale nic nie robił tylko się zagapił na nią.
- Na co czekasz, panie nieskazitelnie przystojny ? - Zapytałem sarkastycznie patrząc na Wayland'a.
- Myślę w którym miejscu jej to zrobić, nie oszukujmy się Alec ona jest zajebiście ładna i obstawiam że runa to tylko poprawi, a żeby było jeszcze lepiej niż jest musi mieć ją w wyjątkowym miejscu. - Powiedział Jace nie odrywając wzroku od dziewczyny.
- Na Anioła, odsuń się amancie. - Powiedziałem lekko poirytowany, po czym odsunąłem Jace'a od łóżka dziewczyny i sam zacząłem jej rysować runę uzdrawiającą na ramieniu, kurde nie dziwię się Wayland'owi że się w nią zapatrzył. Gdy skończyłem rysować runę przejechałem po niej stelą i rzuciłem wzorkiem na brunetkę, która zaczęła powoli otwierać oczy.
~ Victoria pov.~
Od kiedy zamknęłam oczy widziałam tylko ciemną otchłań, słyszałam pojedyncze słowa gdzieś za pewne niedaleko mojej osoby ale ciężko mi to stwierdzić. Po jakimś czasie poczułam dziwne pieczenie na moim ciele, a po chwili moje oczy były lżejsze i mogłam już je otworzyć, powoli uchyliłam powieki i pomrugałam kilka razy żeby móc wyostrzyć swój wzrok, pierwsze co zauważyłam to to że jestem w jakiejś sali na pozór przypominającą sale szpitalną, odwróciłam swoją głowę w lewą stronę i zobaczyłam że przy moim łóżku stoją trzy nieznane mi osoby.
CZYTASZ
Dar Anioła / Alec Lightwood
FanficDla zwykłej dziewczyny wychowanej w sierocińcu, Świat Cieni staję się domem. Dzięki nowo poznanym przyjaciołom Victoria odkrywa kim naprawdę jest. Ps. Opowiadanie trochę bardzo się różni od serialu 🙈