Prolog...

3K 55 3
                                    

Głośna muzyka dudniła mi w uszach, spoceni i pijani ludzie obijali się o siebie a ja próbowałam się między nimi przecisnąć aby dostać się do baru gdzie zamierzałam opić moją
beznadziejność, kiedy już się dostałam na miejsce zamówiłam kolejkę shot'ów i na raz wszystko wypiłam, zapłaciłam po czym ruszyłam w stronę toalet ale nie była bym sobą gdybym się z kimś nie
zderzyła, co spowodowało że wylądowałam tyłkiem na podłodze.

- Jezu przerpaszam, gapa ze mnie. - Powiedziałam będąc dalej na tej podłodze.

- T-ty mnie widzisz ? - Zapytał robiąc przy tym wielkie oczy.

- Może i mój wzrok do najlepszych nie należy, ale tak widzę cię a czy to takie dziwne ? - Zapytałam wstając i dokładniej mu się przyglądając, wysoki brunet z nieładem na głowie ubrany na ciemno i posiadał dziwny tatuaż na szyi.

- Alec, tu jesteś chodź mamy go. - Powiedziała jakaś kobieta podchodząc do chłopaka, a więc ma na imię Alec.

- Kogo ? - Zapytałam zdziwiona, a wzrok kobiety wylądował na mnie miała równie zdziwioną minę co Alec.

- Jesteś wampirem czy wilkołakiem? A może czarodziejką ? - Zapytał brunet na co zrobiłam wielkie oczy, że co?

- Jestem zwykłą nastolatką, a teraz przepraszam ale muszę iść do toalety. - Odpowiedziałam po czym wyminęłam dwójkę nieznajomych i ruszyłam w stronę toalet, pierwsze co to przyjżałam się swojemu odbicu w lustrze i nic się nie zmieniło, dalej jestem beznadziejna.

Pochyliłam się nad umywalką i przemyłam sobie buzię zimną wodą, jakie wampiry jakie wilkołaki ?

Przecież to tylko legendy, kiedy znów sie przyjżałam swojemu odbicu ujrzałam za sobą dziewczynę która miała pusty wyraz twarzy, nie powiem przestraszyłam się i odwróciłam się twarzą do niej a ta w ułamku sekundy znalazła się przedemną i zamierzała mnie chyba ugryźć, szybko ją odepchnęłam co spowodowało że dziewczyna poleciała na ścianę co dało mi kilka sekund na ucieczkę i tak zrobiłam, kiedy się obejrzałam za siebie zobaczyłam że ona wyjrzała za mną i mnie zobaczyła,jak najszybciej mogłam wybiegłam z klubu i zatrzymałam się kiedy byłam już na zewnątrz, odeszłam na bok po czym z torebki wyjęłam paczkę papierosów i drżącymi się rękami odpaliłam ją i szybko się zaciągnęłam, co było dziwne nie to było pojebane naćpana jakaś kretynka, kiedy spaliłam ruszyłam przed siebie, stwierdziłam że pójdę na skróty i tak zrobiłam, kiedy przechodziłam obok śmietników usłyszałam jakieś szmery za sobą, zatrzymałam się po czym się odwróciłam.

- Jest tam kto ? - Zapytałam rozglądając się, na szczęście nikt mi nie odpowiedział od razu lżej, odwróciłam się z zamiarem kontynuowania swojej drogi i okazało się że ktoś stoi za mną, nim zdążyłam jakkolwiek zareagować poczułam parzący ból w okolicach brzucha, spojrzałam w to miejsce i okazało się że ta dziewczyna z klubu wbiła mi jakiś sztylet w brzuch, osunęłam się na ziemię i poczułam jak moje oczy robią się ciężkie, zanim je zamknęłam usłyszałam jakieś głosy nad sobą.

- Ja się nią zajmę ! Wy zabijcie tego demona ! Nie zasypiaj, słyszysz ? - Usłyszałam nad sobą, chciałam nie zamknąć oczu ale nie mogłam, po chwili widziałam już tylko ciemność.

~ Alec pov. ~

Będąc w Instytucie dostaliśmy alarm że nie wielka grupa demonów robi spustoszenie w okolicach klubu, razem z Jace'm i Izzi ruszyliśmy w to miejsce, w okolicy było pusto, więc weszliśmy do klubu i okazało się że te potwory tam były.

- Dobra musimy się rozdzielić, ja biorę bar i parkiet, Jace ty pójdziesz na loże a ty Izzi sprawdzisz toalety i zaplecze. - Powiedziałem do rodzeństwa przed wejściem do pomieszczenia, nie usłyszałem sprzeciwów więc weszliśmy do środka i tam się rozdzieliliśmy.

Dar Anioła / Alec LightwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz