Przemiana

12 5 0
                                    

dziś zmieniam się w demona
krew w żyłach płonie
bo przestała wrzeć
wysoka temperatura
ponad czterdzieści stopni
głowa ciężka od uderzenia obucha

serce nie w piekle
a już smaży się
przetrwać kolejny cios
otworzyć oczy
obudzić ciebie z koszmaru
który wczoraj słał nam los

on pod nogi kłody zrzuca
a potem się przygląda
drwi gdy potykamy się

on jednak nie wie
co mamy
bo jednej wielkiej sile oboje
znów ufamy

tak mi się zdaję
lecz jeśli nie mam racji
popraw mnie
bym nie miał złudzeń
bo nie chcę z tobą
dłużej cudzołożyć
tylko jak mam cię przekonać że
nadszedł nasz czas

i choć popełnionych błędów
jeszcze nie raz zamkniemy
kolejny krąg
wierzę
połączy nas ten czas


04/05/2010

"W biegu" z cyklu "Męskie Pisanie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz