życie znów gra ze mną w kości
los zostawił z pracy ości
trafił się paszkwil
próbował przetrzymaćniestety nie umiał słowa
dotrzymać
zbałamucił
maska diabła już wisi
na ścianie
mokra jeszcze od potuzaufać muszę
ucieczka nie jest zbawieniem
walka trwa
potyczka zakończyła się cierpieniemona moim ukojeniem
chodź jadem serce wyżarte
oczy choć noc
szeroko otwartedo przodu brnąć
grać
z kamienną twarzą
mimo wszystko trwaćpiętnować głupotę
w prawdziwych ludziach
nie każdy potrafi
zauważyć cnotę_____________________________________
31/07/2021
CZYTASZ
"W biegu" z cyklu "Męskie Pisanie"
PoesíaTeksty stworzone z chaosu by odnaleźć harmonię pisane z natłoku myśli... pisane potrzebą chwili pustka miała być zbawieniem jest niedosytem w niedopracowaniu wpadam w grafo