Bella :
Miesiąc. MINĄŁ MIESIĄC dosłownie. JUŻ WAKACJE Tyle czasu, zdążyłam poukładać sobie trochę życie. Wszystko wam opowiem w skrócie. A więc tak pogodzilam się z tatą. Porozmawialiśmy na spokojnie bo tak radziła mi Carmen. Przyleciał i pozwolił nam mieszkać razem a on kupi dom w innej dzielnicy tak by mógł nas widzieć. Justin i Blake pracują w piątki i soboty w klubie jako DJ na zmiany. Były już moje urodziny także mam aktualnie 18 LAAAT nie muszę chyba wspominać jak wielka impreza była i co się działo. Carmen i Austin nadal są urocza parka A Dante nadal jest z tą wywloką aczkolwiek czasami do nas wpada. Tata stwierdził że chciałby wziąć Alexa ponieważ Tifanny naprawdę go brakuje. Musiałam też oddać go dobrowolnie i z wielkim bólem ponieważ mimo że kończymy powoli tą budę to musimy znaleźć pracę i nie ma czasu zajmować się psiakiem. Wiedziałam że Tifanny nie zrobiłaby mu krzywdy więc oddałam go. Ja naślą jestem singielka, plusem jest to że nie widuje się już z Tylerem i nie dostaje SMS-ów. Powoli zaczyna się wszystko układać. Zaś problemem jest ta Rose i szkolne pindy ale to nic dziwnego więc no, relacja z domownikami jest raczej normalna nie kłócimy się i trzymamy razem. Szczerze to skrycie troszkę podoba mi się Justin wszystko się zmieniło. Jesteśmy dla siebie wredni ale i też mili. Jeśli cvhkdzi o kwestię mamy to dałam sobie spokój. Wiedziałam że ci ludzie mogli ją przetrzymywać ale tata wyjaśnił mi też że tak musiało się stać a listy chował przede mną ponieważ chciał mnie ochronić przed tym co mogło się wydarzyć. Flynn prawdopodobnie dzięki mojemu tacie jest w najlepszym zakładzie i chodzi na terapię która tym razem naprawdę powinna pomóc, zajmują się nim najlepsi specjaliści z czego się cieszę, to też jest człowiek i to nie jego wina że jest chory. To tyle co chciałam powiedzieć.
--------------------------------------—-—————-Wstałam i ubrałam się w dresy a włosy spielam w kucyka. Ogarnęłam się i zeszłam na dół do wszystkich.
- Heja, to co dzisiaj robimy?
-Hej-odpowiedzieli po kolei.
- Właściwie to.. Dante napisał że chciałby się dzisiaj z nami spotkać na plaży. Będzie też Rose. - powiedziała Car.
- A po co ona?
- Tego żaden z nas nie wie.Jest godzina 14. Poszłam do pokoju żeby się wyszykować . Wakacje +spanie do późnych godzin jest piękne. Ubrałam się w zwiewną sukienkę hiszpankę a pod nią miałam swój czarny strój kąpielowy. Zeszłam spowrotem. Dzisiaj podkręciłam tylko rzęsy zalotka żeby było widać że coś tam jest i przezroczysty błyszczyk. Przeglądałam instagrama. Moja klasa się świetnie bawi widzę imprezy, alkohol, narkotyki a nawet w przypadku dziwek tańce na rurach. Z ciekawości weszłam na profil Rosalie oczywiście z anonimowego konta. Jest tak głupia że potwierdziła mi jej prywatnego instagrama. To znaczy drugie konto. Ahhhh jestem mistrzem stalkingu. Nawet Dante nie ma dostępu. No nie powiem zdziwko mam. Ta suka się liże z facetami i cała reszta. Nikomu nie przyznałam się że mam dostęp bo wolę narazie siedzieć cicho.
- Idziemy!!!!
- Już! - odkrzyknęłam.szybko wzięłam swoją torbę i ruszyłam biegiem do drzwi. Wpakowaliśmy się do auta i odjechaliśmy.
******
Rozkładam leżaki które wyporzyczyłyśmy. Zamówiłyśmy sobie mohito, chłopcy jak to oni od razu do wody. Rozłożyłyśmy też ręczniki. Do Carmen zadzwonił telefon. Okazało się że Dante już idzie.
- Chłopaki chodźcie się chociaż filtrem zrobić bo się spalicie i będziecie jęczeć jak stare baby - Powiedziałam stojąc przy brzegu.
- O matko.. JUŻ IDZIEMY MAMUSIU - Zaczęli się debilnie śmiać a ja złapałam się za głowę i odeszłam. No nie idzie czasami wytrzymać. Posmarowałam się filtrem i położyłam na leżaku.
- I jak tam Car?
-W porządku.. Ale ciekawa jestem co chce Rose ze nagle się zgadza na spotkania z nami.
- Ja też. Przekonany się, ale na moje oko coś kręci ta lala.
- No.. Słuchaj! - wstała gwałtownie - nie będziemy się tu wylegiwać jak królewny ani przejmować tą pustą idiotka idziemy do wody!!Zaczęłam się śmiać kiedy pociągnęła mnie za ręce i biegła do wody. Wbiegłam do wody i od razu zanurkowałam. Wynurzyłam się, raj po prostu raj.
- To co gramy w piłkę?
- Na piasku może będzie lepiej chodźcie panienki - rzekł Blake.Wyszliśmy więc i pobiegłam po piłkę. Stanęłam już na swoim miejscu.
- Hej możemy się dołączyć? - spytała jakaś dziewczyna i dwóch chłopaków.milczałam bo nie chciałam wypowiadać się za grupę.
-Pewnie że tak - krzyknął Justin.
- Jestem Lisa a to Brandon i Leonprzytuliliśmy się wszyscy.
- A więc Lisa do dziewczyn i Austina a Brandon i Leo do nas.NO PEWNIE SAME CHŁOPY CAŁY JUSTIN.
- Ty mendo
- coś nie pasuje kochanie?
- Nie wszystko git - uśmiechnęłam się fałszywie.
- GRAMY.Po jakiś 15 minutach mieliśmy dość. Trochę wygłupialiśmy się w wodzie a teraz leżymy i odpoczywamy. Dante powinien już być.
- Gdzie ten Dante? - spytała Carmen.
- O.. Właśnie idzie - powiedział Austin.Lisa, Leo i Brandon się już zwinęli. Całe szczęście bo ten Brandon mnie trochę irytował. Dante podszedł do nas i przytulił Carmen, podszedł do mnie i powiedział hej .
- No cześć, widzę masz towarzyszkę.
- Bells skończ.Położyłam się spowrotem. Dante zaczął rozmawiać z innymi. Chyba zaczęli się dogadywać. Nagle poczułam jak ktoś siada mi na leżaku. SPOKOJNIE TYLKO SPOKOJNIE.
-Mogłabyś łaskawie zabrać swoją dupe z mojego leżaka.
- Bella chciałabym cię przeprosić.Spadlam z leżaka i zaczęłam kaszleć
- C-co - zaczęłam się delikatnie śmiać. Dalej się ksztusze!
- Zachowywałam się okropnie oddalając Dantego od was. Byłam zazdrosna że tak dobrze się dogadujecie i bałam się że mogłabyś mi go zabrać.
-I?
- Kocham go całym sercem - zaświeciła oczkami. Moja twarz w tym momencie wyrażała obrzydzenie.
- Tak? A te chłopaki z którymi się liżesz bądź nawet dajesz dupy?
- C-c-o ale o co ci chodzi? - widziałam Że Carmen się patrzy kątem oka.
- Kochanie nie kłam. Twój instagram jest bardzo ciekawy nie powiem
- Jak możesz mi to robić - szepnęła
- Ciesz się ze mówię szeptem a nie na głos słońce bo chyba Dante którego tak bardzo KOCHASZ nie chciałby wiedzieć co jego UKOCHANA dziewczyna robi na prywatnym instagramie. - specjalnie głośniej wypowiadałam te słowa.
- O czym mówicie? - spytał dziwnie Dante.
- Ahhh o tym jak ukochana para z was jest.Odwrócił się a ja kontynuowałam.
- Nie martw się nikomu nie powiem. Chyba że znowu zajdziesz mi za skórę.
-Nic złego co nie zrobiłam jeśli to zrobisz nigdy nie zobaczysz Dantego czaisz suko.
-Nie przypomina mi się żebyś to ty miała na mnie haki - uśmiechnęłam się - A teraz zejdź z mojego leżaka pustaku - przybrałam uśmiechnięta buzię i odwróciłam do towarzystwa. Ja i Carmen zbilysmy se piątkę tak by nikt nie zauważył. Co prawda nie wiedziała o tym ale chyba zostało mi wybaczone bo kiedy zobaczyłam jej rozbawiony wzrok zachciało mi się śmiać. Do wieczora siedzieliśmy na plaży i rozmawialiśmy.
CZYTASZ
Wróg
Подростковая литератураOna- to zabawna dziewczyna jest lubiana w szkole, szalona, ciekawska, słodka. Ma dużo zalet ale i ka wady. Jest wredna, sarkastyczna, czasami wybucha agresja. Dba tylko o swoich przyjaciół i rodzinę. On- lubiany chłopak, zabawny, szuka wrażeń, wszys...