#18

3.1K 95 6
                                    

Bella :
- mamoo! Patrz ja nurkuje!
-Świetnie kochanie! Jesteś mistrzynią. - zaśmiała się pogodnie.
- Kiedy tatuś wróci?
-.. Em nie wiem..
- Jest z tymi panami?

Mama nic nie odpowiedziała tylko uśmiechnęła się i połaskotała dziewczynkę. Zaczęły się śmiać.
Ma podwórko wpadł tata, który od razu zaczął krzyczeć.
- Elizabeth jak ty mogłaś zostawić dom w taki stanie! Mamy gości do chuja!
- Tato ale w domu jest czyściutko.. Nie krzycz na mamę.

Mama wzięła na ręce dziewczynkę i zaprowadziła do pokoju.
- nie wychodź z pokoju dobrze?
- Ale... Dlaczego! Ja chce się bawić - posmutniała.
- Oni są źli kochanie... To będzie nasza tajemnica.

Spadlam z łóżka. Bolało... Uderzyłam się w głowę. Leżę na ziemi i słyszę chichot. Jak?! Harmon... Nie ważne gdzieś go mam. Dlaczego znowu mam sen. Nigdy tak nie miałam. Czytałam kiedyś że sny biorą się ze wspomnień, lub są pomieszane z sytuacjami które stały się w danym miejscu i chwili. Być może to moje wspomnienia z mamą? Moje rozmyślania przerwał ten denerwujący głos.
- Co ci? Hah siedzisz jak wryta i patrzysz na szafę - śmiał się.
- Co? - serio patrzyłam na szafę... Coś jest nie tak.
- Gówno mówię do ciebie to SŁUCHAJ!!
-Dobra nie krzycz która godzina?
- 10.. Jemy coś?
- Mi się wydaje czy sobie ten dom przywłaszczyłeś i uznałeś za swój? Wchodzisz do niego jak do siebie ..

Wzruszył ramionami.
-Wiesz.. Rodzice wiedzą że jestem u ciebie więc nic się nie dzieje. Tym bardziej że mieszkamy koło siebie - cmoknął w powietrzu.
- Nie przypominaj mi... Ej gdzie Alex.
-Aaa... Wypuściłem go na dwór. To źle?

Pokiwałam głową na nie. Wzięłam ciuchy i weszłam do łazienki.
- IDZIEMY GDZIEŚ DZISIAJ?! - krzyknęłam z łazienki.
- Hm, możemy pójść na plażę upał dzisiaj!
-Oki!

  Lubie go... Nie, tak... Kurwa..
Umyłam włosy i całe ciało. Kiedy skończyłam się ogarniać i już wysuszyłam włosy ubrałam :

 Kiedy skończyłam się ogarniać i już wysuszyłam włosy ubrałam :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Włosy rozczesałam, po chwili bezwładnie opadały. Wzięłam gumkę i założyłam na rękę w razie czego gdyby było mi za ciepło.
- Jestem gotowa.
- Super.. Ja już dawno.
- Chodź jeść..
- Zjemy na miejscu chodź już zbliża się 11..

Dzisiaj niedziela więc myślę że nie będzie tak dużo osób.
Alex został wpuszczony do domu i zmierzaliśmy w stronę plaży. Szliśmy zbyt blisko siebie. Popatrzyłam na niego ale patrzył przed siebie. Jakoś tu za cicho... Po wkurzajmy Harmonka...
Zabrałam mi telefon z tylnej kieszeni i zaczęłam biec do parku.
- Ej oddawaj!

Wystawiłam mu język aż nie potknęłam się o ławkę i spadlam na tyłek. Teraz mam nogi na ławce a resztę ciała na trawie. Brawo. Szybko wstałam i się otrzepałam i schowałam telefon za siebie.
- Oddaj - zbliżył się.

Złapał mnie za talię... Nieeee to nie miało tak być. Jakieś starsze panie zaczęły chichotać... Nie no żenada roku.
- e.. Co się tak gapisz puść mnie.
- Czemu?
- Ty się pytasz czemu...?!

Wróg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz