#3

5.4K 111 21
                                    

*To jest Austin *

Bella :
Budzik już napieprza, otworzyłam delikatnie oczy i widziałam że Alex stoi już pod drzwiami.. Muszę go wypuścić na dwór. Ugh..
Wyłączyłam budzik i wstałam, ziewałam niemiłosiernie.
Zeszłam do salonu i zobaczyłam walizki. To już?
- Hej tatku- przytuliłam go.
- Dzień dobry, a ty jeszcze w piżamie.
- Dopiero wstałam.. Normalnie wstaje o siódmej hah.

Tata się zaśmiał i dawał już walizki do auta.
- Bella.. Nie wstajesz o 7?- powiedziała mama.
- Po pierwsze musiałam was pożegnać a po drugie Alex
- możemy go wziąć skarbie.
-Nie Alex zostaje - powiedziałam twardo.
- Dobrze.. Jak chcesz.

Patrzyłam jak pakują się do auta.
- Kochamy cię bardzo mocno kochanie. Bardzo cię proszę abyś nie robiła imprez i nie opuszczała szkoły okej? - powiedział tata.

-Dobrze tato.. Pamiętam o wszystkim.
- I nie otwieraj nikomu!
- Hah dobrze jedźcie już bo się spóźnicie. Paa!

Odjechali.. Uf. Spojrzałam na godzinę. No, mam jeszcze 10 minut do 7.. Ale zacznę się już szykować. Pobiegłam do pokoju i zucilam się do łazienki.
Umylam twarz, zęby. Następnie zrobiłam makijaż który składał się z podkładu, korektora, pudru, tuszu dk rzęs i szminki. Postawiłam na kolor czerwony. Potem szybko się ubrałam.

Zabrałam torebkę i telefon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zabrałam torebkę i telefon. Zeszłam na dół. Nieźle pierwszy raz tak szybko się wyrobiłam. Jest 7:30, co oznacza że mogę iść sobie w miarę szybkim spacerkiem. Wpuściłam psa do domu dałam mu jeść i pić i wyszłam.

Idę ulicą i patrzę na te wszystkie auta. Coś ciepło dzisiaj a ja w takim stroju.. Przeżyje. W razie czego zawsze mam strój kąpielowy w torebce. Ale raczej nie będę paradować w nim po szkole ugh. Trudno. Takie życie.

***
Jestem już pod szkołą na dziedzińcu jak zwykle grupki. Popatrzmy. Po prawej grupka szmat.. Po lewej debile... A gdzie Carmen?
- BUUU!!!

Podskoczyłam.
- Hahaha gdybyś widziała swoją minę.
- CARMEN TY.. KRETYNKO! - zaczęłam się śmiać.

Przytuliła mnie i zaczęła
- Wiesz... Mi się podoba.. Ktoś..
- Mów ktooo?
- Bo.. Bo to chyba

- siemka dziewczynki moje! - przyszedł Dante.

Popatrzyłam na Justina który był lekko wnerwiony.
- przeszkodziłeś nam.. W ważnej rozmowie.
- mile powitanie..
- Sory.. Hejka!

Dante wziął nas pod ręce i prowadził di swoich.
- Jaaa mam zawroty głowy lepiej pójdę.

Próbowałam wyjść z jego objęć ale na marne.
- Oj przestań..
- Dante! Nie chce iść do tego..
- Idioty którego próbowałaś utopić? Nie dyskutuj.

- O kogo ja widzę.. Bella Wotson Czyż nie?
-Stul Dziuba!

Nagle jakby wszyscy byli w jakieś zmowie. Zaczęli gadać ze do siebie pasujemy, i że oboje tacy słodcy.
- Możecie przestać? Błagam!
- Pierwszy raz zgadzam się z szmatą!
- HEJ NIE JESTEM SZMATĄ!

Wróg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz