#11

3.8K 91 6
                                    

Bella:
Rano obudziłam się w swoim łóżku.. Nie wierzę spałam do samego rana?! Masakra. Dzisiaj wtorek. Dwa w-f, polski, angielski i matma. Tylko pięć lekcji może dam radę. A jak nie to zwijam się z matematyki.
Wstałam leniwie i poszłam do toalety. Typowo wykonałam wszystkie czynności łącznie z makijażem.
Mam ochotę na coś luźnego dzisiaj.. Nawet makijaż zrobiłam delikatny.

 Nawet makijaż zrobiłam delikatny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powinno być wygodnie.. Usta pomalowałam przezroczystym błyszczykiem. Zabrałam torebkę telefon i wyszłam z pokoju.
Zeszłam na dół i widziałam zdenerwowanego tatę. Pierwszy raz w życiu był tak znerwicowany. Zawsze był na luzie a dzisiaj chodzi i jest jak dziecko...
-Hejka! - powiedziałam.
- NIE DRZYJ MI SIĘ! - krzyknął tata.

Zrobiłam zszokowana minę. Zabrałam sobie kanapki przyszykowane przez Tifanny i miałam już wychodzić z domu. Ale tata złapał mnie za ramię.
-Po szkole prosto do domu! Rozumiemy się?!
-T.. Tak? Sory tato wychodzę.

Odszedł.
- Skarbie wybacz.. Jest zdenerwowany pracą... Przejdzie mu. Idź po szkole na plażę - puściła mi oczko.

Kocham ją no. Szłam sobie spacerkiem i nagle podjechali jacyś faceci. Przestraszyłam się trochę.
- Hej mała jedziesz z nami? - powiedział jakiś brunet.

Z auta wylatywał dym papierosów i bógwie czego jeszcze.
- Nie. Sory idę do szkoły.
-Podwieziemy cię! Wsiadaj mała!
- Powiedziałam nie!
- a dasz numer chociaż? Proszę!

Spojrzałam na niego.
- Dam ci numer a ty odjedziesz jasne?
- Oczywiście!
- Bella- podałam mu rękę.
- Jake.

Podałam mu numer i poszłam do szkoły. Przez tego idiotę spóźnię się do szkoły. Zaczęłam biec, polski z wychowawczynią jest fajny ale nie warto się spóźniać bo.. Potrafi być surowa. Kiedy przekroczyłam próg szkoły podbiegłam pod salę gdzie stali już wszyscy.
- Już myślałam że nie przyjdziesz! - powiedziała Carmen.
- Jeszcze chwila i bym nie przyszła. Ale mój tata jest jakiś wnerwiony dzisiaj... Ale wiesz co!
- Cooo???
- idę na plażę hahah - zaczęłam się śmiać
- Ja też super! Chłopaki a wy?

Nagle nikogo nie było. Gadalysmy i nie zauważyłyśmy ze weszli do sali.. Szybko wpadłyśmy potykając się o siebie ledwo się nie wywalając.
- Przepraszamy za spóźnienie!
- macie szczęście ze dosłownie 2 minutki. Zajmijcie miejsca.. POWOLI!

Poszlysmy na miejsce a Justin zaczął się ze mnie nabijać.
- Już taka gruba jesteś ze się potykasz? Hahaha
- Już taki tępy jesteś ze zapominasz ze masz po mnie przyjeżdżać?
- za wygodnie? Nie będę twoja niańka. I tak już muszę cię pilnować jak debil.

Pokazałam mu środkowy palec i odwrócilam się.

****
Dzwonek.. Zacznie się cholerny wf. To nie tak że nie lubię sportu, lubię. Ale nie wf zbyt dużo osób jest znajomymi Flynna. Każdy może zrobić mi zdjęcie. Powinnam poinformować nauczyciela i dyrektora..
Wychodziłam właśnie przebrana spinając jeszcze włosy gdy nagle ktoś zaczął się śmiać. No tak jebana dziunia zwaną Cornelią..
- Czego się cieszysz mało masz? Czy może znowu chcesz kopniaka w brzuch?
- Pff niunia.. Nie przeginaj.
- Zjeżdżaj szmato!

Wróg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz