~ Derek ~
Po usłyszeniu słowa, które wypowiedział zrobiło mi się trochę słabo. Nie mogłem przez chwilę oddychać, ani wypowiedzieć żadnego słowa. Nie mogę uwierzyć w to co powiedział. Przecież jest młody i powinien dopiero zaczynać przygodę z byciem Luną Stada oraz z byciem mamą.
Spojrzałem na niego, a on znów zaczął płakać. Serce zabolało mnie na ten widok, a wilk wyrywał się aby go pocieszyć. Nie wiedziałem jednak co zrobić, ponieważ odebrało mi mowę. Chciałem go przytulić, ale patrząc na to, że siedzi na końcu ławki i jest lekko skulony oznacza, że raczej nie chce być dotykany.
Siedzieliśmy tak długi czas. Ja pogrążony w myślach, a on w silnym płaczu i tonąc w łzach. Kiedy omega straci dzieci jest do końca życia w żałobie, dlatego nigdy nie zrozumiem jak można zabić jakiegokolwiek szczeniaka. Przecież one są małe, słodkie i bezbronne. Nie stanowią zagrożenia, a jak zabije się jakieś młode, to omega, która je urodziła będzie pogrążona w dożywotnim smutku oraz żałobie. Dlatego każdy szanujący się alfa nie zrobiłby czegoś tak okrutnego.
My z Peterem wiemy jak to jest gdy omega straci potomstwo. Takim przykładem była moja matka, która straciła swoje najmłodsze dziecko, czyli moją siostrę. Nigdy nie zapomnę tego dnia kiedy dowiedzieliśmy się, że jakaś alfa rozszarpał bez żadnego sumienia młodą wilczycę. Moja mama się załamała. Odmawiała jedzenia przez bardzo długi czas oraz nie wychodziła z domu, ani nawet z pokoju. Zatraciła się tak bardzo, że zapomniała o mnie i o mojej starszej siostrze. To dlatego jestem tak bardzo zżyty z moim wujkiem. To on się nami zajmował, opiekował i uczył samokontroli. Pokazał nam wszystko, jak walczyć, jak gotować i zajmować się stadem.
Niestety pewnego dnia ktoś podpalił cały nasz dom, kiedy akurat miałem lekcję z Peterem z dala od posiadłości. Zginęło w tym pożarze bardzo dużo niewinnych wilkołaków, którzy nic złego nigdy nie zrobiły. Cała nasza rodzina została spalona żywcem, a my nie mogliśmy nic zrobić. I tak wujek trzymał mnie abym nie zrobił sobie krzywdy, bo za wszelką cenę chciałem tam pobiec i uratować chociaż jedną osobę. Jednak na marne. Po tym zdarzeniu nie mogłem spać, ani jeść, nie miałem siły aby się uczyć i chodzić do szkoły. Na szczęście nie byłem sam i Peter pomógł mi powrócić do formy oraz wychować mnie na silnego i niezależnego Alfę Stada.
- Mała omego? - zacząłem niepewnie, a chłopak się wzdrygnął wycierając nadal łzawiące oczy - Musimy wracać do reszty.. - dodałem łagodnie spoglądając na niego.
Może nie powinienem tak myśleć, ale jest on naprawdę śliczną omegą o odurzającym zapachu. Jego włosy lekko opadające na czoło, jego twarz pogrążona w smutku oraz nie przestające łzawić, czekoladowe oczy.
Wtedy już wiedziałem, że muszę go uratować. Muszę sprawić, że na tej smutnej twarzy pojawi się szczery i przepiękny uśmiech, który będzie oznaką szczęścia i poczuciem bezpieczeństwa. Muszę stworzyć mu nowe wspomnienia.
- D.do jakiej reszty..? - zapytał cichutko nadal łkając.
- Zabiorę cię w lepsze miejsce, Mała omego. - powiedziałem wstając i podchodząc do niego wyciągając rękę.
Chłopak wzdrygnął się i chciał jeszcze bardziej odsunąć, ale ławka mu na to nie pozwoliła. Nie chciałem go przestraszyć, więc nie ruszyłem się dalej, ale nadal miałem wyciągniętą rękę. Omega powoli zaczął się przybliżać, ale naprawdę powoli. Zachowywał się trochę jak dzikie zwierzę, które nie miało nigdy kontaktu z człowiekiem. Zaczął wąchać moją rękę, a gdy tylko ruszyłem palcem od razu się odsuwał. Nie wiedziałem co mam zrobić. Mam przed sobą słodkiego i skrzywdzonego chłopaka, który boi się najmniejszego ruchu.
CZYTASZ
My Alpha // [18+] (A/B/O)✅
FanfictionJest alfa, która została wychowana na najsilniejszą alfę w całym stanie. Ma pod swoją opieką ogromne stado. Niestety, jest najsilniejszy i najlepszy, lecz nie posiada omegi. Nie obchodzą go tradycje i czeka na te jedyną. W małym stadzie jest bardzo...