🐾Rozdział 2🐾

3.9K 165 25
                                    

~ Peter ~

Kiedy Derek poszedł sprawdzić ogród ja zostałem i spoglądałem na naszych "więźniów". Są tam trzy bety i jedna omega, która jako jedyna szarpie się i warczy na wszystkich. Nie wiem czy jest to czymś spowodowane, czy on tak po prostu ma, ale dziwię się, że ma jeszcze siłę aby to robić. Widać, że jest wygłodzony i zmęczony tym wszystkim jak reszta, a mimo to rwie się jak opętany.

- Co on się tak piekli? - warknął Theo, który akurat podszedł do nas. Nie przepadam za nim, ale jest z nas najlepszy w walce. Psychopatyczny idiota, ale był w tak samo patologicznym stadzie, więc nie ma się co dziwić. Wychowany na mordercę.

- Zamknij się głupia alfo! - warknął młody omega i wysunął kły - Jestem głodny! Jak nie masz jedzenia to spierdalaj! - dodał, a Theo uniósł brwi ze zdziwienia.

Dobrze ci tak.

Może w końcu ktoś pokaże ci twoje miejsce!

Brunet jednak zaczął się głośno śmiać jak prawdziwy psychopata nie przejmując się słowami młodszego. Złapałem się za głowę i pomasowałem czoło niedowierzając w tych dwóch. Są jak totalne dzieci. Jeden nie umie siedzieć cicho i musi się wyrywać, a drugi ma problemy z psychiką i jest masowym mordercą. Nie no cudownie!

Były tam jeszcze trzy bety. Dwóch chłopaków i jedna śliczna i ładnie pachnąca kobieta. Ma czarne włosy i śliczne malinowo-wiśniowe usta. Co prawda jest wychudzona, ale zajmiemy się tym. Za niedługo wszyscy będą zdrowi, najedzeni i będą w ciepłych domach. Tylko mój siostrzeniec musi wrócić..

- Co ty odpierdalasz?! - wybuchła omega, przez co skierowałem tam wzrok i to co tam zobaczyłem przeszło najśmielsze oczekiwania. Theo wącha i całuje po szyi tego młodego, który jest związany i nie ma jak się bronić.

Nie powiem.. szybki jest.

- Theo! - krzyknąłem i złapałem go za ramię - Przestań! Co w ciebie wstąpiło? - spytałem i odsunąłem go od prawie że płaczącej omegi - Najpierw trzeba się zająć tym, że są głodni i chorzy oraz zmarznięci, a ty co?! Bujasz w obłokach i jak zwykle chcesz tylko jednego! Opanuj testosteron. - dodałem surowiej i kucnąłem przy młodszym.

- O.odejdź! - krzyknął przerażony i chciał się wtulić w jakąś betę.

- Nie zrobię ci krzywdy.. W odróżnieniu od niektórych umiem się powstrzymać. Poza tym nie jestem już taki młody i głupi. - dodałem z lekkim uśmiechem - Jak masz na imię?

- L.liam... - powiedział cicho, ale słyszalnie.

- Bardzo ładne imię. - pogładziłem go w miłym geście po ramieniu i kątem oka widziałem, że ta cudownie pachnąca beta się uśmiecha.

Ten młody jest omegą, a one są bardzo wrażliwe na wszystko. Do tego przejmują się wszystkim, dlatego alfa, która chce mieć swoją omegę, musi wyuczyć się poprawnego zachowania wobec wybranka bądź wybranki. Trzeba pamiętać, że nie wolno obrażać omegi, ani poniżać, ponieważ za bardzo biorą to do siebie. Alfa musi opiekować się i wspierać oraz być spokojny i opanowany przy niej. Nie może jej do niczego zmuszać bądź jej czegoś kazać, czego ona nie chce.

Jest tego naprawdę dużo więcej, ale aż tak nie pogłębiałem się w te wszystkie zasady, bo są mi niepotrzebne skoro jestem betą i teoretycznie mogę być tylko z inną betą. Wiem jednak co nieco o tym jakie są Omegi, a jakie Alfy. Wychowałem mojego siostrzeńca aby był silnym i sprawiedliwym Alfą, który uratuje wiele wilkołaków. Tak też się stało, a ja dowiedziałem się bardzo dużo o zachowaniu Alfy w różnych sytuacjach. I muszę stwierdzić, że podczas rui są najgorsze. Są jak dzikie bestie z wiecznym wzwodem i nie mogące się opanować. Na szczęście pomogłem Derekowi jako tako się kontrolować, więc może być o to spokojny. Gorzej jest z młodymi Alfami, które nie potrafią opanować nawet agresji.

My Alpha // [18+] (A/B/O)✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz