Powstanie Chmielnickiego

66 23 7
                                    

Autor: -Ksanka-

Powstanie Chmielnickiego - zapomniana rewolucja

Zazwyczaj kiedy pojawia się słowo rewolucja, pierwszym historycznym skojarzeniem jest rewolucja francuska lub też przewroty komunistyczne z XX stulecia. Mało kto pamięta, że na wschodnich terenach Rzeczypospolitej Obojga Narodów już półtora wieku przed zdobyciem Bastylii miało miejsce powstanie, którego uczestnicy nie tylko wystąpili przeciwko dominacji szlachty i powszechnej niesprawiedliwości społecznej, ale nawet osiągnęli w swojej walce liczne sukcesy. O skali konfliktu najlepiej świadczy fakt, że w jego trakcie miała miejsce jedna z największych bitew XVII wieku.

Było to właśnie powstanie Chmielnickiego, pod wpływem Trylogii Sienkiewicza kojarzone przede wszystkim z brutalnym, antypolskim wystąpieniem Kozaków. Temu obrazowi wiele brakuje jednak do obiektywizmu. Prawda, jak zwykle, jest bardziej skomplikowana.

Zaporoże, czyli wolność

Żeby zrozumieć przyczyny konfliktu, konieczne jest prześledzenie wcześniejszej historii objętych nim terenów. Zaporoże, które stało się zarzewiem powstania, znacząco różniło się od reszty Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Pomimo żyznych ziem był to obszar słabo kontrolowany i z początku tylko formalnie znajdujący się w granicach państwa. W praktyce zewnętrzna władza przez długi czas tam nie docierała, z czego wzięła się druga nazwa Zaporoża: Dzikie Pola.

Możliwość ucieczki od sztywnych ram społeczeństwa stanowego była atrakcyjna dla wielu mieszkańców okolicznych państw, a przede wszystkim pozostałych części Rzeczypospolitej. Na Dzikie Pola docierali buntujący się przeciw pańszczyźnie chłopi, szukający wolności awanturnicy, a także zbiegli przestępcy. Zmagając się z najazdami Tatarów utworzyli wojowniczą, niezależną kulturę Kozaków, której centrum stanowiła ufortyfikowana Sicz Zaporoska. Z czasem sami zaczęli organizować wyprawy na ziemie tatarskie, nazywane „chadzkami”.

Społeczeństwo kozackie wyłamywało się z ówczesnej hierarchii. Najczęściej traktowano je jako oddzielną klasę lub ludzi nienależących do żadnego ze stanów. Choć część Kozaków otrzymywała tytuły szlacheckie, władza na Siczy była mocno demokratyczna. Najważniejsze decyzje zapadały na spotkaniach Rady, czyli zgromadzenia, w którym prawo uczestniczyć miał każdy, kto należał do Zaporożców przez przynajmniej 3 lata. Dowodzącego armią hetmana wybierano raz na rok. Jeśli się nie sprawdził, następnego roku odwoływano go, a często również przepędzano z wyzwiskami. Na podobnej zasadzie wyznaczana była starszyzna.

Taka niezależność kłóciła się jednak z ambicjami zarówno polskiej, jak i miejscowej magnaterii. Szlachta konsekwentnie dążyła do umocnienia swoich wpływów na Dzikich Polach, zlikwidowania odrębności Kozaków i sprowadzenia ich do roli chłopów pańszczyźnianych. Możni przejmowali wsie, nakładali nowe podatki, a w przypadku złamania prawa sądy z reguły stawały po ich stronie. Przeciwko tym działaniom już wcześniej wybuchały krwawo tłumione bunty, wszystkie zakończone mniej lub bardziej dotkliwymi klęskami.

Wojna klasowa czy narodowa?

Co więc stało się ostatecznym bodźcem do wybuchu kolejnego powstania? Czy wynikło ono z dążeń niepodległościowych, jak głosi współczesna narracja ukraińska, czy też raczej z rosnącej w społeczeństwie nienawiści do bogatej szlachty, bezwzględnie zwiększającej swoje wpływy kosztem innych warstw? Na to pytanie trudno dać jednoznaczną odpowiedź.

Prawdą jest, że tarcia narodowe na wschodzie Rzeczypospolitej nie były rzadkością. Przede wszystkim dotyczyło to dyskryminacji prawosławia, którego wyznawców zmuszano do przyjęcia zwierzchnictwa kościoła katolickiego, a w przeciwnym wypadku jawnie prześladowano. Prawosławnym zabraniano zajmowania się rzemiosłem i handlem, a także obejmowania jakichkolwiek urzędów. Ograniczone było też użycie języka ukraińskiego.

Zbiór HistorycznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz