Rano obudziłam się przykryta kocem i wypoczęta. Obok nikogo nie było, ale moją uwagę przykuła mała karteczka leżąca obok szklanek i porozrzucanych na stoliku chipsów.
Praca wzywa, więc musiałem się zerwać ale ty daj znać jak się obudzisz ;) Było super wczoraj ♡
xx JamesW dobrym humorze złapałam za telefon i napisałam do chłopaka SMSa, że już wstałam orientując się też, że jest już 11.00.
Lekko zaspana wstałam z kanapy i zaczęłam sprzątać cały ten bałagan. Podczas ścielania łóżka znalazłam zegarek chłopaka. Pewnie zsunął mu się z ręki jak tutaj leżał. Postanowiłam do niego zadzwonić, ale niestety nie odebrał. Odłożyłam, więc zegarek na komodę w przedpokoju i zaczęłam sprzątać szklanki ze stołu. Nagle usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach. Bardzo mnie to zdziwiło bo nie spodziewałam się żadnych gości, więc podeszłam do drzwi w których zobaczyłam rodziców.- O jezu heej! - powiedziałam i się do nich przytuliłam. - A co wy tutaj robicie? Mieliście wrócić dopiero jutro!
- No tak, ale odwołali nam jedno spotkanie i jesteśmy wcześniej. To źle? - zapytała mama patrząc na moją zdziwioną minę.
- Nie no, super!
- Poza tym, muszę coś z Tobą sprawdzić Dan - powiedział tata wchodząc do kuchni.
- Co konkretnie? - nalałam sobie szklankę wody i usiadłam przy barku naprzeciwko niego.
- Powiem Ci później, na razie muszę odpocząć - wchodząc do salonu zatrzymał się przy komodzie. Cholera. - Kogo to zegarek? Fajny.
- Yyy ten no... To jest ten... Prezent! To jest prezent na urodziny Petera. Kupiłam mu wczoraj - podeszłam do niego wyciągając z rąk zegarek. - Zaniosę do pokoju, bo się zniszczy jeszcze...
- Mhm, okej... - powiedział cicho tata, kładąc się na kanapie. - Dlaczego tu jest taki bałagan?
- Sorkii - krzyknęłam tylko szybko wbiegając po schodach na górę. Wparowałam do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko.
Uff, blisko było... Swoją drogą naprawdę muszę kupić coś Peterowi na urodziny...
Resztę dnia przeleżałam w łóżku oglądając jakieś głupoty na telefonie. Nic szczególnego się nie działo. Niestety. Ciągle czekałam na telefon lub chociaż SMSa od Jamesa ale ten, w ogóle się nie odzywał.
W końcu, o jakiejś 20.00 do mojego pokoju zapukał tata. Wpuściłam go i zaczęliśmy rozmawiać.
- Dobra, chodź ze mną - powiedział całkiem poważnie.
- Po co i gdzie? - zapytałam podnosząc się z łóżka. O co może mu chodzić?
- Do garażu, zaraz zobaczysz po co.
Zeszliśmy do jego pracowni gdzie czekał już na nas Bruce. Muszę się chyba przyzwyczaić do tego, że jest on teraz częstym gościem w naszym domu. Przywitałam się z nim i usiadłam na krześle, które wskazał mi tata.
- No, to powiecie mi o co chodzi? - zapytałam patrząc na nich.
- Dobra Dan. Musisz mnie teraz posłuchać, bo to ważna sprawa - powiedział tata na co westchnęłam. Ważna sprawa? Na pewno dowiedział się o mnie i o Jamesie. Ale po co byłby tutaj Bruce?
CZYTASZ
Córka Starka
Fantasía- ... to jest właśnie moja córka, Danielle - powiedział z lekkim zdenerwowaniem w głosie. Wszyscy spojrzeli na mnie z wyraźnym zaciekawieniem. - Panie Stark, Pan ma córkę? *** - Idę zrobić sobie herbatę, chcesz coś? - zapytałam, [...] złapał mnie za...