Epilog

1.1K 34 19
                                    


- Wszystkiego najlepszego, Danielle - powiedział James i dał mi buziaka w czoło. Spojrzałam na wszystkich, którzy patrzyli na mnie z wielkim uśmiechem i aż zrobiło mi się miło na sercu.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego serdecznie gdy nagle podszedł do nas tata.

- No dobra gołąbeczki, koniec tego - odciągnął mnie od Jamesa i wziął na środek pokoju. - Dzisiaj Twoje 18 urodziny, więc korzystając z okazji, że dostaniesz jutro swoje prawo jazdy, kupiłem Ci coś - przekazał w moje ręce kluczyki ze znaczkiem mercedesa, a ja popatrzyłam na niego wielkimi oczyma i aż pisnęłam z wrażenia.

- Nie wierzę! Kupiłeś mi mercedesa?! - rzuciłam mu się na szyję ocierając łzy szczęścia, które spływały po moich rozgrzanych policzkach.

- Dokładnie taki, jaki chciałaś. Leć na dół go zobaczyć, my zaraz dojdziemy - złożyłam na jego policzku kilka całusów i od razu pobiegłam na parking zobaczyć to cacko. 


Jest. Na jedynym zajętym miejscu stał cały czarny, lśniący Mercedes. Dokładni taki, jakiego sobie wymarzyłam - trułam ojcu dupę już rok o niego. Doczekałam się, nareszcie!

 Doczekałam się, nareszcie!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Bez zastanowienia, wsiadłam do środka i odpaliłam go, a ten cały aż zawarczał. Jeszcze raz pisnęłam z wrażenia i zaczęłam oglądać auto od środka, kiedy nagle o otwartą szybę oparł się James i się do mnie uśmiechnął.

- Zadowolona? - zapytał, a ja wysiadłam z samochodu i rzuciłam się na jego szyję. - Pomagałem w wyborze.

- Nawet nie wiesz jak, James! - pocałowałam go, a ten objął mnie w tali i podniósł do góry. - Co robisz?

- Też coś dla Ciebie mam - odstawił mnie na ziemię i wyjął z kieszeni jakieś klucze, a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. - To klucze do mieszkania w jednym z apartamentów w centrum Nowego Jorku. 

- Naprawdę?! Dlaczego nic nie mówiłeś, że będziesz się przeprowadzać? - złapałam go za rękę, a ten zaczął się śmiać.

- Danielle, - przyciągnął mnie do siebie i dał buziaka w usta. - chciałem Cię zapytać czy chcesz zamieszkać tam ze mną.

Ja wytrzeszczyłam oczy i szeroko się uśmiechnęłam.

- Ty na serio? - położyłam dłonie na jego włosach i zaczęłam błądzić wzrokiem po jego twarzy.

- No tak - przejechał językiem po swoich zębach i znowu wybuchnął śmiechem. - To jak?

- James, jeszcze pytasz?! Jasne, że chcę! - wpiłam się w jego usta i całowałam bez opamiętania. W końcu kiedy zabrakło mi już powietrza, odkleiłam się od niego i roześmiałam. - Kocham Cię.

- Ja Ciebie też, Danielle. Ja Ciebie też - znowu mnie pocałował i uścisnął w talii. Nie może być już lepiej.

 Nie może być już lepiej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Córka StarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz